4

29.7K 758 591
                                        

Iskra

Kilka dni po nocowaniu u Nelly dostałam od niej kolejną propozycję. Zaprosiła mnie do siebie na obiad i "wspólne uczenie".

- Nana ugotowała swoje popisowe damie, kiedy dowiedziała się, że będę miała gościa.

- Będzie twój tata? - spytałam.

Bardziej powinnam spytać w tym momencie o to kim jest Nana, a nie o to czy będzie jej tata.

- Myślę, że tak. A co? Jak chcesz to mogę powiedzieć, aby zjadł u siebie w gabinecie.

- Nie, nie. Jest okej. Spytałam z ciekawości.

- Okej - wzruszyła ramionami. Otworzyła drzwi wejściowe i wzięła głęboki wdech, a następnie krzyknęła. - Nana!

- Już pędzę kochanie! - kobiecy głos i stukot obcasów odbijał się od ścian domu. - Tak kochanie?

- Jedzenie gotowe? Tata w domu?

- Jeszcze dziesięć minut. Tata w biurze. Prosił aby mu nie przeszkadzać.

- Dobra. Nano poznaj Iskre. Moją przyjaciółkę.

- Miło cię poznać - posłała mi uśmiech. - Coś jeszcze, kochanie? Nie chcę przypalić obiadu.

- Nie, to wszystko. Będziemy z Iskrą w piwnicy.

- Dobrze, kochanie - powiedziała i uciekła do kuchni.

Kiedy znalazłam się z Nelly w piwnicy, zapaliła światło, a przede mną pojawił się raj.

Podświetlone schody prowadziły do czegoś czego pragnął każdy nastolatek. Na samym środku stał wielki telewizor, pufy w kształcie piłek do nogi czy kosza, kinowe krzesła, które tworzyły mały rząd, stolik do kawy i x-box oraz regał zapełniony grami. Po lewej stronie znajdowały się pieprzone piłkarzyki i bilard. Zaś po prawej maszyna do popcornu, barek z dużą ilością alkoholu i krzeseł barowych no i rzutki.

- Wow - było moją jedyną reakcją.

- Super, c'nie? - rzuciła plecak na jeden z foteli kinowych, a następnie usiadła na pufie. - Siadaj.

Zrobiłam to co powiedziała i usiadłam obok jej. Plecak położyłam obok pufy.

- Czemu ostatnio tu nie przyszłyśmy?

- Bo był mały remont. Plus, tata, dokupił piłkarzyki. A że wczoraj remont się skończył, chciałam ci to pokazać jako pierwszej.

Kiwnęłam jej tylko głową.

- Może przed obiadem walniemy małą partyjkę w piłkarzyki? - spytałam z nadzieją. Uwielbiam grać w piłkarzyki.

- Jasne - wstałyśmy z puf i ustawiłyśmy się po dwóch stronach piłkarzyków. Ja byłam czerwonymi, a Nelly niebieskimi.

Po dziesięciu minutach naszej gry, usłyszałam stukot szpilek i wesoły głos Nany.

- Obiad! - krzyknęła, a Nelly przewróciła oczami.

Podczas naszej gry, którą wygrywałam (pięć bramek dla mnie, dwie dla Nelly), dowiedziałam się kim jest Nana.

- Dobra, wygrałaś. Chodźmy coś wszamać.

Nana zajmuje się tym domem. Sprząta, gotuje i dba o Nelly i pana Styles'a. Pierwszą moją myślą było: 'gdzie twoja mama, Nelly?'. Ale jakoś nie mogłam zebrać się na odwagę i zapytać.

Nelly poprowadziła mnie do ogromnej jadalni, która spokojnie mogłaby pomieścić całą moją rodzinę.

Na końcu stołu były naszykowane trzy nakrycia. Jedno u szczytu stołu i dwa po boku.

- Tata siedzi na środku, jak coś -  Nelly posłała mi mały uśmiech i zajęła miejsce po lewej stronie. - A ja na swoim stałym miejscu.

Usiadłam po prawej stronie i wyprostowałam się.

- Smacznego - Nana nagle wyrosła za moimi plecami z dzbankiem soku. Kiwnęłam głową.

- Dziękujemy Nano - kobieta lekko skinęła głową i oddaliła się do kuchni.

- Witajcie dziewczyny - spojrzałam w górę prosto w jego oczy.

***

Dobranoc 💗🙄

White wine / Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz