Iskra
Kilka dni po nocowaniu u Nelly dostałam od niej kolejną propozycję. Zaprosiła mnie do siebie na obiad i "wspólne uczenie".
- Nana ugotowała swoje popisowe damie, kiedy dowiedziała się, że będę miała gościa.
- Będzie twój tata? - spytałam.
Bardziej powinnam spytać w tym momencie o to kim jest Nana, a nie o to czy będzie jej tata.
- Myślę, że tak. A co? Jak chcesz to mogę powiedzieć, aby zjadł u siebie w gabinecie.
- Nie, nie. Jest okej. Spytałam z ciekawości.
- Okej - wzruszyła ramionami. Otworzyła drzwi wejściowe i wzięła głęboki wdech, a następnie krzyknęła. - Nana!
- Już pędzę kochanie! - kobiecy głos i stukot obcasów odbijał się od ścian domu. - Tak kochanie?
- Jedzenie gotowe? Tata w domu?
- Jeszcze dziesięć minut. Tata w biurze. Prosił aby mu nie przeszkadzać.
- Dobra. Nano poznaj Iskre. Moją przyjaciółkę.
- Miło cię poznać - posłała mi uśmiech. - Coś jeszcze, kochanie? Nie chcę przypalić obiadu.
- Nie, to wszystko. Będziemy z Iskrą w piwnicy.
- Dobrze, kochanie - powiedziała i uciekła do kuchni.
Kiedy znalazłam się z Nelly w piwnicy, zapaliła światło, a przede mną pojawił się raj.
Podświetlone schody prowadziły do czegoś czego pragnął każdy nastolatek. Na samym środku stał wielki telewizor, pufy w kształcie piłek do nogi czy kosza, kinowe krzesła, które tworzyły mały rząd, stolik do kawy i x-box oraz regał zapełniony grami. Po lewej stronie znajdowały się pieprzone piłkarzyki i bilard. Zaś po prawej maszyna do popcornu, barek z dużą ilością alkoholu i krzeseł barowych no i rzutki.
- Wow - było moją jedyną reakcją.
- Super, c'nie? - rzuciła plecak na jeden z foteli kinowych, a następnie usiadła na pufie. - Siadaj.
Zrobiłam to co powiedziała i usiadłam obok jej. Plecak położyłam obok pufy.
- Czemu ostatnio tu nie przyszłyśmy?
- Bo był mały remont. Plus, tata, dokupił piłkarzyki. A że wczoraj remont się skończył, chciałam ci to pokazać jako pierwszej.
Kiwnęłam jej tylko głową.
- Może przed obiadem walniemy małą partyjkę w piłkarzyki? - spytałam z nadzieją. Uwielbiam grać w piłkarzyki.
- Jasne - wstałyśmy z puf i ustawiłyśmy się po dwóch stronach piłkarzyków. Ja byłam czerwonymi, a Nelly niebieskimi.
Po dziesięciu minutach naszej gry, usłyszałam stukot szpilek i wesoły głos Nany.
- Obiad! - krzyknęła, a Nelly przewróciła oczami.
Podczas naszej gry, którą wygrywałam (pięć bramek dla mnie, dwie dla Nelly), dowiedziałam się kim jest Nana.
- Dobra, wygrałaś. Chodźmy coś wszamać.
Nana zajmuje się tym domem. Sprząta, gotuje i dba o Nelly i pana Styles'a. Pierwszą moją myślą było: 'gdzie twoja mama, Nelly?'. Ale jakoś nie mogłam zebrać się na odwagę i zapytać.
Nelly poprowadziła mnie do ogromnej jadalni, która spokojnie mogłaby pomieścić całą moją rodzinę.
Na końcu stołu były naszykowane trzy nakrycia. Jedno u szczytu stołu i dwa po boku.
- Tata siedzi na środku, jak coś - Nelly posłała mi mały uśmiech i zajęła miejsce po lewej stronie. - A ja na swoim stałym miejscu.
Usiadłam po prawej stronie i wyprostowałam się.
- Smacznego - Nana nagle wyrosła za moimi plecami z dzbankiem soku. Kiwnęłam głową.
- Dziękujemy Nano - kobieta lekko skinęła głową i oddaliła się do kuchni.
- Witajcie dziewczyny - spojrzałam w górę prosto w jego oczy.
***
Dobranoc 💗🙄

CZYTASZ
White wine / Harry Styles
Fanfiction- Co ty ze mną robisz, Iskro? - spytał, zaczesując mi kosmyk włosów za ucho. Wzruszyłam ramionami i usiadłam na łóżku, przez co cienkie prześcieradło odkryło moje piersi. Spojrzałam na niego i odpowiedziałam: - Sprawiam, że wariujesz samemu. 2017,20...