51

19.7K 590 199
                                        

Iskra

Nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale tydzień szkoły minął naprawdę szybko. I nie wiem czy to przez wyznanie moich i Harry'ego uczuć, niepokój związany z Nelly czy jedno znaczne fotki, którymi się wymieniłam z Harry'm.

Oczywiście, jak w każdy piątek, siedziałam przy stole z Harry'm i Nelly. Czułam się niezręcznie, jakbym jadła u nich posiłek po raz pierwszy.

- Co dzisiaj zamierzasz robić, Nelly? - Harry zwrócił się bezpośrednio do swojej córki.

Dziewczyna wzruszyła ramionami grzebiąc w ryżu.

- Właściwie to nie mam planów - niech to szlag.

- Czyli mam rozumieć, że będziesz siedzieć w swoim pokoju? - Harry podniósł jedną brew do góry. Nie wiem czemu, ale podczas posiłku spojrzał na mnie tylko raz, życząc mi smacznego.

- Na to wygląda - westchnęła i wstała od stołu z taką siłą, że aż krzesło zapiszczało. Wszyscy się skrzywiliśmy, ale nic nie powiedzieliśmy. Nelly złapała za swój talerz i ruszyła do kuchni. - Będę w pokoju - oznajmiła, kiedy ponownie zawitała do jadalni. - Miłej nauki, Iskro.

Kiwnęłam jej tylko głową, gdyż w buzię miałam zajętą przeżuwaniem jedzenia.

- Poczekam na ciebie w gabinecie - Harry wstał od stołu i z prędkością światła ruszył do kuchni.

Nawet nie miałam czasu zaprotestować i powiedzieć, aby na mnie poczekał.

Co ich ugryzło?

Zrezygnowana, wstałam od stołu i również ruszyłam do kuchni, w której już nie było mężczyzny. Skrzywiłam się i wyrzuciłam niedojedzone jedzenie. Pusty talerz i sztućce wsadziłam do zmywarki. Zabrałam plecak z salonu, którym go zostawiłam, a następnie ze skwaszoną miną ruszyłam do gabinetu.

Grzecznie zapukałam i otworzyłam drzwi, przez które przeszłam do środka. I ledwo co postawiłam nogę w środku i Harry już przyparł mnie do zamkniętych drzwi gabinetu.

Złączył nasze usta w pocałunku. Namiętnym pocałunku, który sprawił, że nogi zrobiły się jak galareta.

- Tęskniłem - powiedział, kiedy się odsunął. Trzymał moją twarz w dłoniach i strasznie mnie to nakręcało. Kciukiem lewej ręki głaskał mój policzek.

Boże, jaka byłam spragniona jego ciała.

Pragnęłam, aby posiadł po ponownie. A potem znowu. I znowu.

Na samą myśl o jakimkolwiek kontakcie z tym mężczyzną miałam ciarki na całym ciele i byłam cholernie mokra.

- Ja też. A szczególnie za twoim nagim ciałem - przygryzłam dolną wargę, czując pewność siebie przepływającą przez żyły.

- Przecież widziałaś je wczoraj.

- Ale na zdjęciu - uśmiechnęłam się.

- Aniołku - puścił moje policzki i zaprowadził na kanapę. Usadowił mnie na swoich kolanach. - Bardzo chciałbym się tobą zająć, ale to ryzykowne, więc..

- Więc? - spytałam, poruszając niewinnie biodrami. Oczywiście, mój ruch był zamierzony. To jest dowód mojej chcicy ma tego mężczyznę.

- To jest ryzykowne - powtórzył, a ja pogłębiłam uśmiech.

- To już mówiłeś - sięgnęłam ręką pod sobą i złapałam go za krocze.

- Mówiłem? - podniósł jedną brew i przełknął głośno ślinę, kiedy zaczęłam poruszać dłonią.

- Taak - zrobiłam niewinną minę, a potem zsunęłam się z jego kolan na podłogę.

- Co wyprawiasz, Aniołku? - spytał, kiedy zaczęłam rozpinać pasek od jego spodni.

- Zamierzam się pobawić.

***

Drama soon 👀

White wine / Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz