4
*****Harry*****
Zapukałem do drzwi mojego ojca i czekałem aż otworzy. Nie czekałem długo gdyż po chwili zza drewna wyłoniła się głowa mojego ojca który widząc mnie szeroko się uśmiechną.
- Harry co cię tu sprowadza?
- chcę wziąć klucze od mieszkania i ci kogoś przedstawić
- kogo?
- to jest Weronika
Wystawiłem rękę w stronę Weroniki by przesunąć ją w stronę mojego taty ale nikogo nie dotknąłem odwróciłem w stronę Wery ale jej tam nie było.
- synu dobrze się czujesz? Przecież tu nikogo nie ma
- ale miała tu być pewna osoba
Odwróciłem się i zobaczyłem osobę która miała stać obok mnie ale zamiast tego szybkim krokiem przemierzała drugą połowę korytarza kierując się w stronę windy.
- Weronika chodź tu!
Krzyknąłem na cały korytarz by mieć pewność że mnie usłyszy ale pomimo tego nic nie powiedziała i szła dalej przed siebie tylko tym razem jeszcze szybciej.
- Wera wiem że mnie słyszysz chodź tu natychmiast!
- nie!
Krzyknęła równie głośno jak ja ale się nie zatrzymała.
- bo zaraz ja się do ciebie pofatyguję ale jak cię dorwę to nie będzie miło więc masz ostatnią szansę!
- możesz mi naskoczyć!
- to się jeszcze okaże!
Zacząłem biec w jej stronę a ona się odwróciła i widząc mnie pisneła i zaczęła biec w stronę windy a gdy była już blisko swojego celu drzwi Rozsuneły się i wpadła na mojego kolegę który złapał ją dzięki czemu nie upadła. Gdy dobiegłem do nich Wera patrzyła na niego jak na ducha a on patrzył na nią ze skruchą w oczach.
- ekhem
Odchrząknąłem a dziewczyna jakby się otrząsneła spojrzała na mnie po czym pisneła i skoczyła na chłopaka który lekko się zachwiał ale po chwili trzymał ją za uda by się nie zsuneła.
- co się stało miś?
On ją nazwał ,, miś"? Czy oni się znają?
- on mnie goni i zmusza do rzeczy których nie checę robić! Pomóż mi!
Chłopak zabrał jedną rękę z pod uda Weroniki i zaczą głaskać ją po plecach.
- no już spokojnie kruszynko opowiedz mi co ci robi i nie bój się teraz ja jestem przy tobie
- on chce mnie zapoznać z jego ojcem a ja się go boję bo wcześniej widziałam jak taki jeden Kacper wyszedł z jego biura i on na niego krzyczał a ten Kacper mało co się nie popłakał i ja nie chcę tam wchodzić bo na mnie też zacznie krzyczeć i ja się boję!! Zabierz mnie do Gin!!!
- no już skarbie teraz nikt cię do niczego nie zmusi bo ja tu jestem. Już jest lepiej?
- tylko troszeczkę
Nie wiedziałem że się bała przecież mogła powiedzieć to bym jej nie zmuszał ale z drugiej strony nie było po niej widać strachu.
- na cholerę zmuszałeś ją by poznała twojego ojca?
Tym razem mój kumpel zwrócił się do mnie ale w jego głosie wyczułem że gdyby nie to że trzymał na rękach Werę to by się na mnie rzucił.
CZYTASZ
Naruciak? [w trakcie poprawy]
Fanfictionjesteś zwykłą dziewczyną ale spotykasz niezwykłego chłopaka. Jak potoczy się twoja historia? Jakie przygody będziesz przeżywała? Jeżeli ktoś ma problem z błędami ortograficznymi to nie radzę tego czytać bo ja robię ich sporo. No może że zaryzykujesz...