3
- Gin!
Krzyknęłam radośnie i podbiegłam do swojej najlepszej przyjaciółki rzucając się jej na szyję.
- i pomyśleć że jeszcze przed chwilą mnie nienawidziłaś
- ja nigdy bym nawet nie pomyślała o tym żeby cię nienawidzić
- wiem tak tylko sobie gadam
- chodź powiem ci po co tu przyszłaś
- z chęcią się dowiem
- no więc pracownik mojego nowo poznanego kolegi zajmuje się planem urządzenia twojego nowego mieszkania i mają czas do piątku a nawet jeszcze nie zaczeli a że chodzi o twoje mieszkanie to możesz nam pomóc
- ale to oni mają to zrobić a nie ja po to im to chyba zleciłam
- znowu zmieniasz się w wredną sucz?
- nie
- no właśnie więc możesz nam pomóc
- no dobra ale tylko dla tego że ty mnie prosisz
- to chodz pokarzę ci z kim będziesz pracowała
- spoko
Wzięłam Gin za rękę i poszłam w stronę chłopaków z czego nieznajomy stał a jego szczęnka prawie dotykała ziemi.
- to jest Ginell i pomoże wam w skończeniu projektu na dziś
- z kąd ją wiełaś?
Zapytał ciągle zdziwiony chłopak chociaż Harry nie pozostawał mu dłużny.
- to moja bardzo dobra przyjaciółka a że twoja praca wisi na włosku postanowiłam ci pomóc i dzięki temu skończymy wszystko jeszcze dzisiaj
Po tym jak skończyłam gadać poczułam jak ktoś mocno mnie przytula.
- jezu dziękuję ci tak bardzo bałem się że stracę pracę i już miałem się pakować a ty zjawiłaś się i wszystko naprawiłaś tak bardzo ci dziękuję
- ej spokojnie przecież to nie tylko moja zasługa to Gin będzie wam głównie pomagała ja po nią tylko zadzwoniłam i tyle z mojej ingerencji w tę sprawę
- ale i tak dziękuję za to że zadzwoniłaś i tobie też dziękuję Ginell
- wystarczy Gin
Uśmiechnęłam się do mojej przyjaciółki co ona od razu odwzajemniła.
- no to idziemy ogarniać ten nie rozpoczęty syf
- no to w drogę!
Gin krzyknęłą i ruszyła przed siebie lecz po kilku krokach stanęła lekko zdezorientowana.
- tak właściwie to gdzie idziemy?
Wszyscy jak na zawołanie zaczęliśmy się śmiać oczywiście Gin razem z nami bo jedną z rzeczy których ją nauczyłam był dystans do siebie którego przedtem nie miała i wszystko brała na poważnie.
- chodźcie zaprowadzę was
- no to w drogę!
Gin ponownie krzyknęła zdanie z przed kilku minut.
- za nieznajomym któremu pomagamy!
Dodałam od siebie również krzycząc.
- mam na imię Kacper!
- za nieznajomym zawany od dzisiaj Kacprem!
Wszyscy się zaśmiali się po czym Kacper i Gin ruszyli przed siebie a już miałam iść za nimi aż nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie w swoją stronę.
- a ty idziesz ze mną
- dlaczemu?
- miałaś poznać mojego ojca pamiętasz?
-muszęęęęę?
Jeknęłam nie chcąc przechodzić przez drzwi do krainy krzyków.
- tak
Ja tylko zaczęłam mruczeć pod nosem coś nie zrozumiałego przez co Harry się zaśmiał.
- dobra miejmy to już za sobą
Harry podszedł do drzwi i w nie zapukał. Rozajrzałam się wokół siebie i do głowy wpadł mi bardzo zły pomysł który od razu zrealizowałam nie myśląc o konsekwencjach.
Hejjj kolejna część maratonu. Przepraszam że taki krótki rozdział ale w następnym będzie perspektywa innej osoby więc zakończyłam teraz to tyle.
Papa💞
CZYTASZ
Naruciak? [w trakcie poprawy]
Fanfictionjesteś zwykłą dziewczyną ale spotykasz niezwykłego chłopaka. Jak potoczy się twoja historia? Jakie przygody będziesz przeżywała? Jeżeli ktoś ma problem z błędami ortograficznymi to nie radzę tego czytać bo ja robię ich sporo. No może że zaryzykujesz...