rozdział 16

439 23 2
                                    

                                 1

Pierwsze co zobaczyłam po wejściu do budynku była recepcja przy której siedział niebrzydki chłopak, na oko był w moim wieku, miał kasztanowe włosy postawione na żel, miał hipnotyzujące niebieskie oczy podobne do moich, widać że chodził na siłownię co wskazywały jego mięśnie. Harry podszedł w stronę recepcji a ja grzecznie pomaszerowałam za nim.

- siema stary

- oooo kogo my tu mamy? Skarb tatusia we własnej osobie! Co sprowadza tutaj takiego kogoś?

- dobra odpuść

- dobra niech ci będzie

- łaskawca się znalazł

- leć do tatusia bo musi ci pieluszkę zmienić

- wypchaj się

chłopak tylko machną ręką po czym spojrzał na mnie i od razu uśmiechną się szerzej.

- w czym mogę pomóc tak pięknej pani?

zobaczyłam że Harry zabija wzrokiem nieznajomego mi chłopaka a ja postanowiłam pobawić się w gierki recepcjonisty.

- zależy co masz na myśli

- zależy co byś chciała żebym miał na myśli

Harry miał wymalowane na twarzy zdziwienie jak mniemam moim zachowaniem a zarazem złość podejrzewam że przez recepcjonistę.

- a co proponujesz?

- no wiesz...

- nie wiem. Powiesz mi?

- oczywiście! Dla takiej ślicznotki wszystko

mrugną do mnie a ja słodko się uśmiechnęłam.

- no więc zamieniam się w słuch

- najpierw poszlibyśmy do kina na jakiś film, potem do mnie, a dalej to by się zobaczyło

- ciekawie....

- chcesz spróbować zrealizować ten plan?

- mogłabym się nad tym zastanowić

- a nie chcesz teraz dać mi odpowiedzi?

- a co bym za to dostała?

zapytałam słodkim głosem i zatrzepotałam rzęsami. Boże! Marta dziękuję ci za lekcje flirtowania i uwodzenia!

- możesz mi uwierzyć że wszystko co najlepsze

- a co jest najlepsze?

- oj kochana potrafię wiele

- a jak dużo?

- przekonasz się jak zgodzisz się na realizacje planu

- mogę dać ci odpowiedź jutro?

- ale ja nie mogę czekać na spotkanie z taką ślicznotką!

- cierpliwość jest rzeczą świętą

- gołąbeczki przestaniecie gadać?

Harry wtrącił się.

- a co zazdrosny że ja porucham a ty nie?

Spojrzałam na recepcjonistę a on spojrzał na mnie.

- a kto powiedział że poruchasz?

Powiedziałam po czym uniosłam brew.

- wszystko na to wskazuje moja droga

Przeniosłam wzrok na Harrego i podeszłam do niego nie zapominając o kręceniu biodrami jak należy.

- niestety się mylisz

Stanęłam obok Harrego.

- ja swoje wiem. Niedługo będziesz leżała pode mną zobaczysz

- no chyba jak sobie namalujesz

Powiedziałam po czym spojrzałam na chłopaka stojącego obok mnie.

- już prędzej umówiłabym się z Harrym niż z tobą on przynajmniej jest w miarę ogarnięty a nie chamski tak jak ty

Recepcjonista wybuchł śmiechem przez co byłam lekko zmieszana.

- Co cię tak bawi?

- Ty i twoje słowa

- Ahaaaaa... no spoko. To ty się tam śmiej a ja już chyba sobie pójdę

Powiedziałam i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.

Hejka! Witam po baaaardzo długiej przerwie. Jezu jak ja stęskniłam się za pisaniem tego ff. Dobra nie będę już pisała bo pewnie i tak nikt tego nie czyta.

papa💞

Naruciak? [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz