25

312 19 7
                                        


Chłopak zaczął do mnie podchodzić przez co ja odruchowo zaczęłam się cofać a przynajmniej próbowałam ale za mną była ściana która mi to skutecznie uniemożliwiła.

- no i czemu się mnie boisz?

Nawet nie wiem kiedy Darek znalazł się obok mnie i teraz trzyma swoją łapę na moim policzku.

- ty już dobrze wiesz czemu

Wycedziłam przez zaciśnięte zęby. Nie mogę mu pokazać że się boję bo będzie mógł to wykorzystać.

- ale ty wiesz że się zmieniłem?

- a niby jaką mam pewność że nie pobijesz któregoś z moich znajomych?

- nie chcę wracać do więzienia

- właśnie jak wyszedłeś z pudła rok wcześniej?

- dobre sprawowanie

Słysząc to zaczęłam śmiać się jak jakaś wariatka.

- co cię tak bawi?

Zapytał lekko zmieszany chłopak. Po ty jak się w miarę ogarnęłam i wytarłam łzy śmiechu spojrzałam chłopakowi w oczy w których widziałam teraz zdezorientowanie, ciekawość i yyyy...smutek?

- jakoś nie wierzę w to twoje dobre sprawowanie

- gdybym uciekł z więzienia to raczej by teraz z tobą nie rozmawiał ani nic bo mogłabyś zadzwonić na policję

- no w sumie...

- słuchaj bo mam pytanie...

Powiedział drapiąc się po karku co oznaczało że albo się stresuje albo jest zakłopotany. Teraz raczej jest to pierwsze.

- no?

- dałabyś się zaprosić na kawę, herbatę, kakao czy co ty tam wolisz?

- a gdzie?

- możemy iść do mnie...

Powiedział te słowa tak cicho że prawie ich nie usłyszałam a w jego głosie było słychać wahanie i niepewność. Tak samo mówił kiedy po raz pierwszy chciał mnie gdzieś zabrać. Może on faktycznie się zmienił? Biłam się chwilę z myślami aż w końcu po paru minutach podjęłam decyzję nie wiem czy dobrą czy złą to się niedługo okaże.

- no nie wiem...

postanowiłam się jeszcze trochę podroczyć z Darkiem chociaż jego mina wręcz błagała żebym się zgodziła więc pewnie zaraz dam mu odpowiedź.

- no proszę. Ja naprawdę się zmieniłem

- możliwe że będę tego żałowała ale zgadzam się

Chłopak nagle się rozpogodził a całe wahanie i niepewność uciekły daleko stąd a zamiast nich pojawiło się wielkie szczęście.

- no to chodź

Złapał mnie za rękę i już miał iść ale ja stałam w miejscu i nie ruszyłam się nawet o krok przez co odwrócił się do mnie i zaczął skanować moje ciało po czym spojrzał mi w oczy w których widać było zdezorientowanie,ciekawość i niepewność.

- tak mam iść?

Zapytałam pokazując wolną ręką bluzkę pod którą miałam jedynie bieliznę z czego tylko stanik był mój ponieważ miałam na sobie bokserki Adama. Na twarzy Darka zawitał chytry uśmiech a ja widziałam ten błysk w oczach chłopaka widziałam ten błysk mówiący że w jego głowie rodzi się już odpowiedź godna pedofila z wieloletnim doświadczeniem.

Naruciak? [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz