26

289 20 23
                                    

- nasze spierdolenia się pokrywają

Mówiąc to wskazywał palcem to na mnie to na siebie i tak kilka razy.

- no to żeś się wysilił z tą odpowiedzią

Ach sarkaźmie dziękuję że jesteś i mogę korzystać z ciebie do woli.

- bardziej sarkastycznie się nie dało?

- a pokazać ci że się da?

- a idź ty

Powiedział machając ze zrezygnowaniem ręką w moją stronę na co ja się zaśmiałam.

- okiś

Po tych słowach zaczęłam kierować się w stronę mojego mieszkania i kiedy byłam już blisko moich drzwi odwróciłam się by zobaczyć mojego sąsiada który już jest w swoich czterech ścianach.

- dzisiaj ty ja i nikt więcej w naszym miejscu. Musimy obgadać parę spraw

Tymi słowami zakończył wszystko i zamkną drzwi. Nasze miejsce... jak ja dawno tam nie byłam. To w sumie smutne że miejsca gdzie kiedyś spędzało się czas ze znajomymi lub znajomym tam gdzie chodziło się po lekcjach i siedziało puki ktoś nie zadzwonił drąc się gdzie jesteśmy że to wszystko idzie nagle w zapomnienie przestaje istnieć a ty jedynie możesz sobie powspominać to naprawdę smutne że miejsce w którym działo się tyle rzeczy przestaje z czasem istnieć. Zaśmiałam się pod nosem dziwiąc się że Karol jeszcze pamiętał a ,, naszym miejscu " szczególnie że ostatnio byliśmy tam około półtora roku temu. Otworzyłam drzwi od mojego lokum i weszłam do środka nie zapominając o zamknięciu ich za sobą. Nagle zorientowałam się że pokoik dziecięcy ciągle był otwarty a Darka nie było na korytarzu. Zaczęłam szybko iść a wręcz truchtać przez korytarzyk by sprawdzić czy mój sąsiad nie widział tego czego widzie nie powinien. Wbiegłam do salonu gdzie na szczęście zastałam chłopaka siedzącego na kanapie i oglądającego telewizję. Odetchnęłam z ulgą po czym stanęłam przed Darkiem zasłaniając mu tym samym telewizor przez co był zmuszony na mnie spojrzeć.

- nie za wygodnie ci?

Chłopak uniósł brew po czym wyszczerzył się tylko po to by za chwilę nagle wykrzywić usta w bliżej nie określonym geście.

- skoro zostałem już brutalnie wrzucony do mieszkania to chyba mogę sobie chociaż usiąść na czymś mniej twardym niż podłoga

Nagle zrobiło mi się strasznie głupio że tak wrednie wepchnęłam Darka do mojego mieszkania bez żadnego uprzedzenia i chyba wypadałoby go przeprosić co szczerze mówiąc zrobię po raz pierwszy przez całą jak by to ująć naszą ,, znajomość " że tak pozwolę sobie określić naszą dosyć osobliwą relację. Mój boże ja nawet nie wiem jak się za to zabrać co powiedzieć jak zacząć jezu ja niczego nie wiem. Umiem przepraszać każdego z moich przyjaciół lub znajomych. No ale przecież my nawet znajomymi nigdy nie byliśmy! Dobra muszę coś na szybko wymyślić.

- chyba powinnam cię przeprosić

Powiedziałam niepewnie patrząc na podłogę i zaczęłam bawić się końcówką koszulki co mam w zwyczaju robić gdy się stresuję. Chłopak chyba zauważył że czuję się nieswojo ponieważ głośno się zaśmiał na co ja jeszcze bardziej się zestresowałam nie wiedząc z czego się śmieje.

- ty to nie umiesz przepraszać ludzi

- umiem tylko że moich przyjaciół bo w tedy wiem jak a nie wiem jak ciebie przeprosić

- no dobra wybaczam ci

Powiedział łaskawym tonem ale jego oczy i twarz go zdradziły. kąciki ust drgały w uśmiechu a oczy przybrały jaśniejszy odcień a ja wiedziałam że on sobie po prostu żartuje.

Naruciak? [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz