53

94 9 4
                                    

*****Weronika******

Obudziłam się przez promienie słoneczne które atakowały moje oczy. Wzięłam telefon patrząc na godzinę. 12:30.

- chryste...

Mruknęłam przekręcając się na drugi bok lecz po chwili wstałam wiedząc że i tak już nie zasnę. Otworzyłam drzwi mojego pokoju a do moich nozdrzy dotarł piękny zapach gofrów. Poszłam do kuchni gdzie zobaczyłam Damiana stojącego nad gofrownicą a na stole stał duży talerz który był cały zasypany goframi.

- co robisz?

Zapytałam zwracając na siebie uwagą mojego przyjaciela który na mnie spojrzał.

- gofry

Wyszczerzył się w moją stronę przez co ja sama uśmiechnęłam się lekko.

- a z jakiej to okazji?

Mruknęłam nie przestając się uśmiechać.

- żebyś chociaż na chwilę oderwała się od swoich problemów. Od zawsze jedzenie sprawiało że zapominałaś chociaż na chwilę o wszystkim co złe a wiem jak uwielbiasz gofry więc postanowiłem że je zrobię

Słysząc te słowa poczułam ciepło na sercu. 

- jesteś uroczy

Powiedziałam uśmiechając się radośnie. Jeżeli reszta dnia będzie tak dobra jak ten poranek to będzie to chyba jeden z lepszych dni które miałam w ostatnim roku.

- co tu tak pachnie!?

Nagle do mojego mieszkania wparował Karol który zaczął się drzeć. 

- jezu a miało być tak pięknie...

Jęknęłam na co Damian zaśmiał się pod nosem.

- gofry!?

Karol wydarł się głośno a ja byłam pewna że wszystkie osoby które mieszkały w tym bloku go usłyszały. A przynajmniej usłyszała go jedna osoba która zaczęła biegać nam nad głowami i po chwili usłyszeliśmy trzask zamykanych drzwi piętro wyżej.


- czy ja usłyszałem gofry!?

Do mojego mieszkania jak burza wbiegł Oliwier któremu aż oczy się świeciły na myśl o gofrach.

- no i tyle ze spokojnego poranka

Mruknęłam a Damian objął mnie od tyłu całując mnie w policzek.

- dasz radę

Wyszeptał mi do ucha ciągle mnie przytulając.

- AAAAAA WERMIAN!!!

Do naszych uszu dotarł głośny wrzask Oliwiera który skakał w miejscu z wielkim bananem na twarzy. Tsjaaa... Oliś wymyślił mój i Damiana ship i za każdym razem kiedy zachowujemy się bardziej jak para niż jak przyjaciele Oliwier wydziera mordę krzycząc ,,wermian".

- jezu co tak się drzecie?

Nagle usłyszałam głos Adama a gdy na niego spojrzałam wytrzeszczyłam oczy a moje serce na chwilę stanęło co chyba poczuł Damian który zaczął się po cichu śmiać. Naruciak stał przede mną w samych bokserkach i pomimo iż każdy chłopak w tym pokoju miał na sobie jedynie bokserki tylko jego widok zrobił na mnie takie wrażenie. Nagle przypomniała mi się cała wczorajsza rozmowa z Damianem i momentalnie spuściłam wzrok na ziemię tracąc cały dobry humor.

- spieprzajcie wygłodniałe zwierzaki gofry mam tylko dla siebie i dla Weroniki

Damian zaczął machać ręką w stronę wyjścia dając wszystkim znać że mają sobie iść.

Naruciak? [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz