28

251 15 6
                                    

- hej...

- no ile można czekać!?

Gin wydarła się na całą galerię przez co kilka osób zwróciło na nas uwagę.

- Gin to tylko dziesięć minut...

Mówię przewracając oczami.

- tylko dziesięć minut!? Jak ty masz jakąś pilną sprawę to mam być punktualna co sekundy!

- po pierwsze nie krzycz tak bo się wszyscy patrzą. A po drugie mam ci przypomnieć ile razy spóźniałaś się nawet godzinę kiedy ja miałam jakiś interes i zależało mi na spotkaniu?

powiedziałam spokojnie. Mina Ginell nagle zmieniła się z wściekłej na zdziwioną i smutną.

- przepraszam...

Powiedziała z głową spuszczoną w dół a głos jej się łamał. Wstałam z krzesła i podeszłam do niej mocno ją przytulając i głaszcząc jej włosy.

- no już spokojnie...

Czułam jak moja koszulka robi się mokra i słyszałam ciche pochlipywanie dziewczyny.

- dobra teraz mi powiedz czemu chciałaś się spotkać

Dziewczyna tylko jeszcze bardziej się rozpłakała a ja już wiedziałam że to będzie długa rozmowa.


                                         **************** Adam ****************

Weronika wyszła z mojego pokoju a już po chwili słyszałem trzaśnięcie frontowych drzwi. Poszła...

- kurwa!

Krzyknąłem wstając i uderzając pięścią w ścianę. Byłem wściekły. Myślałem że mi ufa a teraz nawet nie chce mi powiedzieć dlaczego się cieszyła. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że cieszyła się przez jakiegoś chłopaka. Nie wiem czemu ale czuję że chcę zabić tego typa który się do niej zbliżył i który może mnie zastąpić. Chyba jestem zazdrosny o Werę...

- chryste co się ze mną dzieje?

Zapytałem sam siebie. Czemu chcę żeby tylko dzięki mnie ona śmiała się tak jak dzisiaj rano? Przez te trzy miesiące bardzo zżyła się z takimi dwoma chłopakami i to mnie wkurwia. Obserwowałem ją kiedy byliśmy na siebie źli. Ciągle ją z nimi widziałem jak się przytulali jak jeden z nich ją podnosił i kładł na niej swoje łapska. Miałem w tedy ochotę do nich podejść i zabrać Weronikę od nich by była tylko dla mnie. Muszę chyba pogadać z Krexem może on mi coś doradzi. Z tą myślą wziąłem do ręki telefon i zadzwoniłem do mojego kumpla.

- no siema stary co tam?

usłyszałem głos Krexa i trochę się uspokoiłem.

- możemy się spotkać? Musimy pogadać

- no pewnie. za godzinę w sadybie w starbuksie?

- no spoko

Powiedziałem po czym się rozłączyłem. Wstałem i zabierając jakieś ubrania z szafy poszedłem się umyć i ogólnie doprowadzić do jakiegoś normalnego stanu.


                                          ************* Weronika *************

Siedzę już tutaj z dwadzieścia minut i jak na razie dowiedziałam się że Gin zakochała się w jakimś tam youtuberze ale nie zrozumiałam jakim bo ciągle płakała ale zakochała się w nim i ostatnio go spotkała i on z nią pogadał i wszystko a później jak skończyli to poszedł do swojego kolegi i słyszała jak mówi coś w stylu ,, jaki pasztet " przynajmniej tyle zrozumiałam bo ciągle płacze i pewnie gdyby nie to że znam ją lepiej niż ona zna samą siebie i to że już nie raz opowiadał mi coś płacząc to bym połowy z tego co mówiła nie zrozumiała a teraz przynajmniej wiem mniej więcej o co chodzi.

- no i ja się pocz...czułam jak jak...jakieś to totalne gównoooo

Wyjęczała a z jej oczu poleciały kolejne łzy.

- przysięgam że jeżeli spotkam tego typa to tak się nim zajmę że będzie się umiał składać jak transformers

Powiedziałam a dziewczyna zaczęła śmiać się przez łzy.

- będzie się umiał składać jak transformers? Serio takie coś wymyśliłaś?

Powiedziała śmiejąc się w najlepsze a mnie od razu zrobiło się lepiej. Nienawidzę kiedy którykolwiek z moich przyjaciół płacze i mam w tedy ochotę zabić tego kto spowodował te łzy dlatego widząc ją wreszcie uśmiechniętą i mi się od razu lepiej zrobiło.

- wolisz żebym go wyprostowała tak żeby stał jakby miał kij w dupie?

Zapytałam a dziewczyna zaczęła się jeszcze głośniej śmiać a mnie od razu zrobiło się jeszcze lepiej. Odgoniłam od niej te wszystkie smutki i zastąpiłam je śmiechem.

- kocham cię

Powiedziała i mocno mnie przytuliła co oczywiście odwzajemniłam.

- to co idziemy na jakieś zakupy?

Zapytałam z uśmiechem na twarzy a Gin słysząc moje słowa od razu się wyszczerzyła. Na ten widok cicho się zaśmiałam. Wstałam razem z moją przyjaciółką i zaczęłyśmy kierować się w stronę H&M. Idąc w stronę sklepu minęłyśmy Adama i chyba Krexa ale nie byłam pewna bo go nie oglądam a widziałam go kilka razy u naruciaka. Widząc chłopaka od razu się cała spięłam i przyśpieszyłam chcąc jak najszybciej go minąć. Kiedy już go minęłam i zadowolona stwierdziłam że chyba mnie nie widział rozluźniłam się i odetchnęłam z ulgą

- Wera do chuja gdzie tak nagle zaczęłaś zapieprzać!?

Gin bardzo efektownie spierdoliła moją chwilę małego zwycięstwa nad całym tym jebanym losem no ale cóż. Odwróciłam się w jej stronę i zobaczyłam jak powoli idzie w moją stronę ale nie tym się przejmowałam. Za tą debilką stał Adam który patrzył na mnie wzrokiem którego nie umiałam rozpoznać. Gin podeszła do mnie i uśmiechnęła się od ucha do ucha.

- a teraz powiesz mi dlaczego unikasz Adama

Co kurwa!? Ona wie że starałam się go unikać a ona jeszcze zwróciła na mnie jego uwagę!?

- ty łajzo!

Wydarłam się na całą galerię a moja przyjaciółka jedynie wybuchła niekontrolowanym śmiechem.

- i to ja drę się na całą galerię?

Ledwo wydusiła z siebie te słowa bo ciągle się śmiała lecz nagle jej mina z roześmianej zmieniła się w śmiertelnie poważną.

- co się stało?

zapytałam kiedy dziewczyna cała zbladła.

- o...on t ..taaam jjjest

Powiedziała cała przerażona i poruszyła lekko ręką w stronę najpewniej jakiejś osoby znajdującej się za mną. Odwróciłam się  ale jedyne co zobaczyłam oprócz jakiś bliżej nieznanych mi osób to Adama podchodzącego do jakiegoś kogoś.

- kto?

Spytałam a Gin jedynie na mnie spojrzała a w jej oczach widziałam smutek i strach.

- obok Adama

Spojrzałam na Adama który witał się ze swoim chyba kolegą.

- AAAAAA KREX I NARUCIAK !

Nagle usłyszałam krzyk jakby kota z futra obdzierali i zdążyłam zobaczyć jak jakaś dziewczyna z prędkością światła przybiegła do chłopaków i rzuciła się Adamowi na szyję. Widząc minę chłopaka zaczęłam śmiać się jak jakaś mocno jebnięta a Gin musiała zobaczyć to samo bo zaraz po mnie wybuchła niepohamowanym śmiechem.


tak oto kończę tek jakże dziwny rozdział. Na życzenie dwóch osób które prosiły w komentarzach pod poprzednim rozdziałem by pojawił się Adam dodałam rozdział z nim oto i nawet z jego perspektywą. Następny rozdział postaram się niedługo dodać ale niczego nie obiecuję bo na początku marca będę miała półmetki z matematyki a muszę się do nich pouczyć i to dość solidnie. No więc to tyle ja się żegnam.

Papa💞

Naruciak? [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz