Rozdział 14 Co tu się właśnie wydarzyło?

4.5K 221 18
                                    


Spałam sobie smacznie, gdy nagle ktoś wszedł do mojego pokoju i postanowił obudzić.

-Pobudka księżniczko - usłyszałam męski głos

Gdy tylko otworzyłam oczy ujrzałam stojącego nade mną Aarona. Kompletnie zapomniałam, że przecież od dzisiaj mam być jego służącą i wstawać o tej samej godzinie. Nigdy nie zrozumiem jak można wstawać 4 rano tym bardziej, że gabinet, w którym pracuje znajduję się w jego pałacu w dodatku kilka drzwi dalej.

-Wyspana? - spytał drwiąco

-Oczywiście - odpowiedziałam wstając z łóżka, a przy okazji sztucznie się uśmiechając przy tym

-To dobrze bo będziesz tak wstawać codziennie - rozsiadł się na kanapie pod ścianą

-Muszę się naszykować, a więc zamierzasz stąd wyjść? - spojrzałam na niego z irytacją

-Nie

Po prostu świetnie, zabrałam z szafy ubrania i udałam się do łazienki. Po 15 minutach wyszłam z pomieszczenia i zastałam znudzonego Aarona grzebiącego coś w telefonie.

-Trzeba było wyjść jak prosiłam to byś nie zasypiał na kanapie - rzuciłam sarkastycznie zamykając za sobą drzwi

-Ty lepiej tyle nie mów albo będę zmuszony cię uciszyć - przewróciłam oczami

Opuściliśmy mój pokój i wspólnie udaliśmy się do gabinetu Króla. Gdy byliśmy już w środku Aaron od razu usiadł przy biurku i zajął się swoimi papierami, a ja stałam pośrodku pokoju i zastanawiałam się po co tak właściwie on mnie tutaj przyprowadził skoro teraz mnie ignoruje.

-Usiądziesz? Bo zaczynasz mnie irytować - spojrzał na mnie spod byka

-To po co kazałeś mi tu przyjść? - usiadłam na przeciwko 

-Żeby mieć cię na oku - mrugnął do mnie

-Żartujesz? Przecież mówiłam, że nie ucieknę

-Mhm...- pokiwał głową

-I mówiłam, że będę cię słcuhać

-Mhm...

-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! - krzyknęłam

-Nie wydzieraj się tak. Wampiry mają delikatny słuch, a twój głosy jest niedozniesienia

-Mówiłam ci już, że jesteś bardzo uprzejmy

-Dla ciebie zawsze - uśmiechnął się i wrócił do papierów

Jeszcze trochę i zapuszczę tutaj korzenie. On cały czas siedzi z nosem w papierach, a ja zasypiam w tym fotelu wpatrując się na niego jak pracuje. To jest jeszcze gorsze niż siedzenie w swoim pokoju i wpatrywanie się w sufit. Nie mogłam już wysiedzieć dłużej, a więc wstałam z fotelu i postanowiłam, że porozglądam się po gabinecie.

-Możesz przestać się tak kręcić! - rzucił nerwowo

-Nie - odparłam spokojnym głosem i dalej myszkowałam

Stałam tyłem do Aarona, gdy nagle jednym ruchem obrócił mnie i przygwoździł do ściany. Trzymał mnie za nadgarstki uniemożliwiając mi tym samym jakąkolwiek ucieczkę.

-Bo znów cię zamknę w lochach - zbliżył się do mnie, a nasze usta dzieliły tylko milimetry

Czułam, że lekko się zaczerwieniłam, a on to zauważył bo posłał mi uśmiech.

Aaron coraz bardziej zbliżał się i pokonywał dzieląca nas milimetry. Wystraszyłam się lekko co on chce zrobić, ale nagle ktoś wszedł do gabinetu. Zastając nas w nietypowej sytuacji. Król uwolnił moje ręce, odsuwając się ode mnie i również nareszcie mogłam się uwolnić od tej ściany. Jak się okazało to Anthony wszedł do gabinetu, ale może i dobrze, że to przerwał bo jeszcze nie wiadomo co Aaron chciał zrobić i jakby się to skończyło.

-Aaron przyznaj, że przypadła ci do gustu ta mała - zaśmiał się mężczyzna

-Chyba sobie żartujesz - wrócił z powrotem do swoich papierów

-To co próbowałeś zrobić przed chwilą? - uniósł pytając jedną z brwi

-Wydaje mi się Tony, że to nie jest twoja sprawa - skarcił go spojrzeniem

-Bello nie ulegaj mu tak łatwo - zwrócił się do mnie, a ja lekko się zaczerwieniłam

-Nie ulegam - szepnęłam 

-Ależ nie wstydź się tego, w końcu jesteś moją zabawką - posłał mi szyderczy uśmiech

-To, że muszę cię słuchać nie znaczy, że jestem i będę twoją zabawką. Też mam uczucia, a ty ciągle nimi pogrywasz i ranisz mnie na każdym możliwym kroku! 

Zdenerwowałam się i troszkę na niego nakrzyczałam nam nadzieję, że nie będzie za to zły, ale ile jeszcze mogę się dawać tak poniżać.

-Mówiłem już, żebyś się uciszyła albo ci pomogę - wstał z fotela

-I tylko cały czas mi grozisz! To, że jestem tylko człowiek, a nie jakimś zarozumiałym wampirem nie daje ci prawa byś mi rozkazywał i dawał non stop do zrozumienia, że jestem dla ciebie nikim. Wiem, że jestem słaba, śmiertelna, nie mam tyle siły co ty, ani takich mocy jak ty, ale nie znaczy, że jestem gorszym sortem! Rozumiesz! Nie możesz mnie tak traktować! - krzyczałam, a mężczyźni przyglądali mi się ze zdziwieniem. Chyba nie podejrzewali, że mogę tak wybuchnąć

Aaron podszedł do mnie objął mnie jedną ręką w talii i jednym mocnym ruchem przyciągnął do siebie.

-Zamknij się już - drugą dłoń położył na moim prawym policzku, a następnie złączył nasze usta w pocałunku. Byłam w szoku, nie spodziewałam się, że to zrobi, ale odwzajemniłam pocałunek.

Nigdy nie pomyślałabym, że Król Wampirów, który na każdym kroku pokazuje mi, że jestem tylko bezwartościowym człowiekiem, na którego nigdy nie spojrzałby inaczej niż jako pożywienie pocałuje mnie i to w dodatku przy swoim przyjacielu.

-Mówiłem, żebyś się zamknęła - mrugnął do mnie i wrócił do swoich wcześniejszy zajęć

Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć, ale zapewne faktycznie zrobił to tylko po to, aby mnie uciszyć. Bo przecież po co miałby mnie całować nie widzę innego sensu. Chyba, że po prostu znów próbuje się bawić moimi uczuciami, a ja jak zwykle mu ulegam. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie są jego intencje względem mnie. Przecież Aaron odczuwa wstręt do śmiertelników, a teraz całuje mnie. To naprawdę zaskakujące i dziwne zarazem najpotężniejszy Król Wampirów całuje ludzką dziewczynę. Hm...ciekawe co chciał tym osiągnąć, ale jedno wiem cokolwiek próbuje zrobić nie uda mu się. Nie poddam się mu kolejny raz, ale szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego tak się dzieję, że gdy przychodzi co do czego ulegam. Często nie wiem jak się zachować przy nim, gdyż nie znam jego reakcji na moje poszczególne zachowania i może w tym wszystkim jest właśnie problem, że obawiam się, aby źle nie zareagował albo może dobrze trzymam się swojej roli w udawaniu miłej i posłusznej dziewczyny, która pogodziła się ze swoim losem.

Zapewne nigdy nie dowiem się co tak właściwie miał znaczyć ten pocałunek, ale jedno wiem nie zwiastuje on nic dobrego.


Arcymistrz Nocy - Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz