Rozdział 8 Będziesz grzeczna?

5.2K 225 9
                                    


Zostałam pogryziona i uwięziona w pokoju w obcym mi miejscu z obcym mężczyzną, który twierdzi, że jest wampirem prost cudownie. To ja mam teraz rozumieć, że mam być zabawką jakiegoś egoistycznego dupka. Jego niedoczekanie, jeśli myśli, że będę mu posłuszna to jest w dużym błędzie. Dalej nie mogę przyswoić do siebie myśli, że wampiry naprawdę istnieją przecież do tej pory czytałam o nich tylko w książkach. Przecież to niemożliwe, nawet absurdalnie to brzmi. 

Zakładniczka wampira piękną rolę otrzymałam, przecudowną, aż brak mi słów. Nie mam zamiaru tu zostawać, ale jak ja mam się stąd wymknąć, przecież zamknął drzwi na klucz, a prze balkon raczej nogi nie dam bo jest dość wysoko, ale co ja się łudzę zapewne ma pełno strażników, którzy dopilnują tego, abym nie opuściła pałacu nawet na krok.  Zresztą skoro on niby jest wampirem to i tak nie mam z nim szans. Czyli w skrócie mówiąc jestem w sytuacji bez wyjścia.

Ale zaraz przecież mam telefon. Nie zabrał mi go, zapomniał o nim, a więc może uda mi się zadzwonić do Matta.

Wykręciłam szybko numer brata i już po chwili usłyszałam jego zmartwiony głos w słuchawce.

-Gdzie ty jesteś? Wszystko dobrze?

-Matt tak się cieszę, że odebrałeś - wyjąkałam przez łzy

-Płaczesz? Co się dzieje?

-Spotkałam się z Aaronem i on mnie...- przerwałam w połowie zdania, ponieważ usłyszałam zgrzyt zamka. Nie chciałam by dowiedział się, że mam przy sobie telefon

Do pokoju wszedł mój oprawca

-A może raczej powinnam powiedzieć mój nowy pan - pomyślałam ironicznie

Szedł powoli z moim kierunku. Siedziałam na podłodze i ukrywałam za plecami telefon, modląc się w myślach by tylko go nie znalazł i nie usłyszałam mojego brata, gdyż z tego wszystkiego chyba zapomniałam rozłączyć połączenie, a on zamiast na chwilę być cicho gadał jak najęty. Podszedł do mnie i stanął wpatrując się. Chyba mu się przypomniało, że posiadam przy sobie komórkę, a on zapomniał mi jej zabrać, lecz udawałam, że nie wiem o co mu chodzi i wpatrywałam się w podłogę.

-Spójrz na mnie - bałam się spojrzeć mu w oczy i dalej wpatrywałam się w deski na podłodze

-Nie będę się powtarzać! - podniósł głos

Wolałam nie ryzykować jego wybuchem gniewu i niepewnie spojrzałam mu w oczy. Nie uwierzycie, ale jego oczy są czerwone. Jego nietypowy kolor tęczówek wzbudza u mnie  jeszcze większy strach.

-T...twoje o...oczy są czerwone - ledwo wyjąkałam ze strachu

-Magia soczewek - wzruszył ramionami

A więc bardzo dobrze się maskował, aby nikt go nie poznał. Ja myślałam, że on naprawdę ma czarne tęczówki, a tak naprawdę ma czerwone. Teraz boję się go troszkę bardziej. Szczególnie kiedy patrzy na mnie tym swoim złowrogim spojrzeniem.

-Chcesz mi o czymś powiedzieć? - pokiwałam przecząco głową

-Jesteś tego pewna? - powtórzył trochę głośniej

-T...tak - wydukałam

-Lepiej będzie jak sama się przyznasz

Zgromił mnie spojrzeniem, a ja już wiedziałam, że chodzi mu o telefon. Nie miałam wyjścia wyciągnęłam rękę w jego stronę i oddałam mu telefon.

-Grzeczna dziewczyna - posłał mi podstępny uśmiech, a następnie zmiażdżył mój telefon w ręku

-Nie próbuj więcej takich numerów - odwrócił się do mnie tyłem i skierował się do drzwi

-Nie zostanę tutaj, znajdą mnie, mój brat tego dopilnuje - odwrócił się do mnie i szybko znalazł się obok

-Nie znajdą

-Wypuść mnie, myślisz, że nikt nie zauważy, że zniknęłam! - wykrzyczałam

-Milszym tonem, ostrzegam - znów ten pogardliwy wzrok

-Jesteś zwykłym dupkiem i palantem! - krzyknęłam patrząc mu prosto w oczy i już po chwili pożałowałam tych słów

Złapał mnie za rękę i siłą podniósł z podłogi, aby po chwili rzucić mnie na łóżko. Wystraszyłam się, ponieważ nie wiem do czego on jest zdolny, a jeśli znów chce mnie ugryźć.  Nie, proszę tylko nie to. To jest najgorsze uczucie jakie może być, tak bardzo boli. Unieruchomił mnie na łóżku trzymając mnie za nadgarstki i siłą przytrzymując bym nie mogła się ruszyć.

-Czy ja cię nie ostrzegałem - pokiwał głową

-Proszę, nie rób tego

Coraz bardziej zbliżał się do mojej szyi.

-Błagam - wyszeptałam 

Jednakże nic nie dały moje prośby wbił swoje kły w moją szyję. Bolało okropnie, wiłam się z bólu i krzyczałam, a on sprawiał mi tylko coraz większy ból. Ewidentnie bawiła go ta sytuacja, a ja dałam mu kolejny powód by mógł sprawić mi krzywdę. Czasem mam zbyt niewyparzony język i on mnie kiedyś zgubi.

-Następnym razem nie dostaniesz już ostrzeżenia - oderwał się na chwilę od mojej szyi, ale po chwili wbił ponownie swoje kły, a do mnie dotarła kolejna fala bólu.

-Będziesz grzeczna? - spojrzał na mnie pytająco

-Tak - kiwałam przytakująco głową

-Nie można było tak od razu - uwolnił moje ręce, a następnie zszedł z łózka

Podniosłam się szybko i złapałam za szyję. Strasznie mnie bolało jego ugryzienie, mam wrażenie, że nawet bardziej niż za pierwszym razem.

-Bądź posłuszna, a następnym razem może zrobię to delikatnie - mrugnął do mnie opuszczając  pokój

A to drań specjalnie to zrobił, aby zadać mi więcej bólu. Jak ktoś taki mógł mi się podobać, a raczej jak ktoś taki jak on mógł mnie oczarować. Byłam naprawdę ślepa, a brat mnie ostrzegał, ale po co słuchać brata. Nie no oczywiście, że po nic, przecież Bella ma zawsze rację. 

Dlaczego on taki jest, czemu musi być tak okrutny. Ja też mam swoje uczucie to, że on nie odczuwa żadnego bólu i nie posiada żadnych emocji nie daje mu prawa do krzywdzenia innych ludzi. Jestem ciekawe ile osób przede mną przechodziło przez to samo i jak skończyli. Nie chcę zostać zabita przez jakieś nędznego wampira, a moja rodzin nigdy nie dowie się przez co przechodziłam i jak skończyłam, ale może to i lepiej jakby się nie dowiedzieli. Nie zadręczali by się tak bardzo. Nie wiedza czasami jest dobra tym bardziej jeśli ich dziecko ma skończyć jako przekąska krwiopijcy. To było by dla nich zbyt ciężki. Ale to nie znaczy, że mam skończyć jako ta przekąska bo ja sobie na to nie pozwolę bo jak tak dalej pójdzie to w końcu pozbędzie mnie całej mojej krwi, a tego nikt by nie chciał. A po za tym nie chcę już czuć tego bólu to nie jest nic przyjemnego tym bardziej jeśli robi to siłą i w dodatku tak by jak najbardziej bolało. 

Jak można być tak okrutnym i cieszyć się z mojego cierpienia. Powiedział, że mam być jego zabawką i właśnie dostrzegam do czego ta zabawka ma mu służyć. 

Arcymistrz Nocy - Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz