Rozdział 91 Klątwa

1.3K 87 17
                                    


-Kim jesteś? - zawołałam do tajemniczej postaci, ale ta uciekła

-Zaczekaj!

Nim się obejrzeliśmy tej osoby już nie było. Mimo wszystko udaliśmy się schodami na piętro wyżej. Myślałam, że może jeszcze, gdzieś znajdę tą osobę, ale nic z tych rzeczy. Szliśmy ciemnym i ponurym korytarzem, większość pomieszczeń była pozamykana. Annabell udało się rozpoznać praktycznie cały układ zamku, dlatego wiedzieliśmy, gdzie iść.

-Aaron, mam wrażenie, że ten ktoś nas śledzi - czułam na sobie wzrok nieznajoomego

-Podąża za nami - odpowiedział ze stoickim spokojem

-I ty tak spokojnie o tym mówisz. Przecież nawet nie wiemy kto to

-Bello jesteśmy wampirami w dodatku nieśmiertelnymi i potężnymi, a więc ten ktoś jest dla nas niegroźny 

Zapewne mój mąż ma rację, ale dziwnie się czuję wiedząc, że jestem śledzona.

-Bracie ona ma rację. Ja też wyczuwam dziwną aurę. Niepokoi mnie to

-Uspokójcie się. Nie pozwolę was skrzywdzić - nie wiedzieć czemu, ale poczułam znaczną ulgę. Chyba potrzebowałam tych słów

Siostra wprowadziła nas do sali balowej, która była w opłakanym stanie. Opowiedziała mi, że często odbywały się w niej różne przyjęcia. Gdyż nasi rodzice uwielbiali wyprawiać bale. Wszyscy się wtedy świetnie bali. Nie było mowy o intrygach i zawiści, która obecnie występuje bardzo często.

Kiedy Annabell była zaoferowana rozmową z Aaronem, a mnie zostawili samą dostrzegłam za drzwiami tą samą postać co wcześniej. Podeszłam, więc trochę bliżej. Nie widziałam twarzy, ale usłyszałam, że wypowiada moje imię. Wymknęłam się zatem po cichu z sali i wtedy moim oczom ukazała się młoda kobieta. Mimo, że trzymała spuszczoną głowę dostrzegłam jej jak wieloma bliznami miała zniszczoną twarz. Miała długie, czarne włosy, lecz strasznie zaniedbane oraz smutne, czarne oczy. Od razu pomyślałam o tym, że musi pochodzić z najniższej klasy bądź kiedyś była śmiertelniczką.

-Nie powinno cię tu być - wydukała przerażona

-Ten mężczyzna nie jest z tobą szczery - uciekła

Zastanawia mnie kim ona jest i dlaczego powiedziała mi  coś takiego. Zaczynam mieć mętlik w głowie. Może nie trzeba było tutaj przyjeżdżać.

Nim się obejrzałam stała już przy mnie Annabell razem z mężem. Podejrzewam, że zauważyli moją rozmowę z dziewczyną. Jednakże nic się nie odezwali. Dlatego kontynuowaliśmy nasze zwiedzanie. Lecz po jakimś czasie siostra oddaliła się od nas, a ja miałam co do tego złe przeczucia. Zostałam sama z Aaronem, który nawet na krok mnie nie spuszczał z oka. Ewidentnie widać było, że nie chcę bym znów mogła porozmawiać z kobietą. Wszystko działo się strasznie szybko, a w dodatku było to z lekka podejrzane. Jednakże kiedy usłyszałam głośne rozmowy dobiegające z jednego z pomieszczeń. Wymknęłam się z biblioteki, w której aktualnie przebywałam z Aaronem i poszłam podsłuchać rozmowę.

Rozpoznałam głos Annabell.

-Posłuchaj głupia przestań się wtrącać i mieszać mojej siostrze głowie

-Sprowadzicie na nią klątwę

-Przeklniecie ją na wieki - dodała z przerażeniem

-Zamknij się! To są tylko plotki wymyślone przez mieszkańców. Legendy rozumiesz!

-Nie! To Królestwo nie bez przyczyny zostało opuszczone. Jest przeklęte tak samo jak wy

-On nią manipuluje, a ty na to pozwalasz! - dziewczyna odważyła się podnieść głos

-Milcz! Pożałujesz swych słów. Przysięgam zabiję cię jak nie przestaniesz się mieszać - Annabell uderzyła ją w twarz

Stałam za drzwiami i z przerażeniem przyglądałam się obecnej sytuacji. Pierwszy raz naprawdę przestraszyłam się swojej siostry. Wiem, że praktycznie jej nie znam, ale nie myślałam, że może być zdolna do czegoś takiego. Czemu ta dziewczyna ciągle wspomina o klątwie i upiera się przy tym, że Aaron mnie oszukuje. Po co miałby to robić, przecież jest moim mężem i powinien być ze mną szczery.

-Sprawdź miasto. Biegnij tam, szybko! - nieznajoma zauważyła mnie, lecz siostra również

Nie spodobało jej się, że podsłuchałam rozmowę. Szybko ruszyła w moim kierunku, ale ja postanowiłam uciec. Chciałam poznać prawdę, dowiedzieć się, dlaczego mam sprawdzić pobliskie miasteczko. Może odkryję mroczny sekret Królestwa moich rodziców. O ile to też nie jest kłamstwem, ponieważ nie wiem już komu mam wierzyć i w co.

-Aaron, zrób coś! - krzyknęła Annabell

Pobiegli za mną, ale na szczęście udało mi się uciec, gdyż nie zauważyli gdzie pobiegłam.

-Poszłaś za mną? - wystraszyłam się, gdy nagle znalazła się przede mną

-Musisz to wiedzieć

-Co muszę wiedzieć? - spytałam lekko zaniepokojona

-To Królestwo miało nie jednego władcę, ale nikt nie był w stanie nim rządzić. W momencie założenia korony momentalnie odbierało im rozum. Nie wiadomo czy to władza tak na nich działała czy może to wina klątwy, która ciąży nad tym Królestwem - wciągnęła mnie do jednego z domów

Kiedy weszliśmy do środka ujrzałam kolejny dom jak z horroru. Zniszczone wnętrze w dodatku ślady krwi były dosłownie wszędzie.

-Rozejrzyj się, dlatego mówi się, że nie tylko władcy postradali rozum. Wszyscy w Królestwie zachowywali się jak opętał ich zły duch. Stracili rozum, przestali racjonalnie myśleć przez co doszło do wielu tragedii oraz rozlewu krwi. Przez rządy poprzednich Królów wampiry bały się wychodzić na ulicę. A kiedy coś było nie po ich myśli zabijali bez najmniejszego powodu. Wystarczyło, że ktoś nieodpowiednio odezwał się do swego pana. Każdy poprzedni Król czy Królowa popełnili samobójstwo. Nie wytrzymywali presji jaka była na nich wywierana. W Królestwie nastały ciężkie czasy, dlatego mieszkańcy zaczęli opuszczać to miejsce. Tylko nieliczni pozostali i wierzyli, że któregoś dnia powróci prawowita spadkobierczyni i naprawi wyrządzone zło. Lecz kiedy rozeszła się wiadomość, że zostałaś żoną Króla Wampirów wiedzieliśmy już, że nic dobrego to nie wróży. Doskonale wiemy jaki naprawdę jest Król. Różni się od tego, którego znasz ty. Prawdę mówiąc nie różni się niczym od poprzednich władców. Również jest żądny krwi i pragnie władzy, a ty mu tą władzę podajesz jak na tacy

-Nie wierzę w żadne twoje słowo. To nie może być prawda

-Spodziewałam się tego. Omamił cię. Zostałaś już dawno przez niego zniewolona 

-Nie potrzebuję twoich rad, a klątwa, która rzekomo ciąży nad tym Królestwem może być tylko legendą

-Rób co uważasz za słuszne, lecz przekonasz się kto miał rację - skierowała się do wyjścia

-Jeśli by cię nie okłamał to zareagowałby tak jak zrobi to za chwilę - uciekła, a ja dojrzałam siostrę i mojego męża zbliżając się do domu, a więc wyszłam z niego by spojrzeć z trudem Aaronowi w oczy 


Arcymistrz Nocy - Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz