Rozdział 16 Bądź przy mnie

4.5K 209 0
                                    


Dwa dni później

Siedziałam aktualnie w swoim pokoju na tarasie i czytałam książkę, gdy nagle usłyszałam odgłos pukania do drzwi, a więc powiedziałam proszę. Jak się okazało po chwili był to nie kto inny jak sam Aaron. Ciekawe co mu się stało, że zapukał, przecież on nigdy tego nie robi. Krzyknęłam, że jestem na tarasie by mężczyzna po chwili mógł do mnie dołączyć.

-A tobie co się stało, że zapukałeś? - rzuciłam ironicznie

-Innym tonem moja droga

-Dobrze, a więc co Króla tutaj sprowadza? - sztucznie się uśmiechnęłam w jego kierunku

-Pamiętasz jak 2 dni temu mówiłem, że pomożesz mi w realizacji pewnego planu

-Pamiętam, ale co to ma do tego? Czy próbujesz mi powiedzieć, że ten plan chcesz zrealizować już teraz?

-Mądra dziewczynka - puścił mi oczko

- o może w takim razie zdradzisz mi szczegóły?

-Jak wiesz jestem Królem i nie mogę dopuścić do takich sytuacji kiedy w moim Królestwie poddani giną i nie wiadomo w jakich okolicznościach i przez kogo są porywani

-Ale czy twoi poddani nie są przypadkiem wszyscy wampirami? - spytałam z lekkim zdziwieniem

-Owszem są, ale to nie zmienia faktu, że i tak znikają w dziwnych okolicznościach, a ja nie mogę dopuścić do takich sytuacji. Lecz podejrzewam kto może za tym wszystkim stać

-Arcady - dodał po krótkiej pauzie

-A kto to jest Arcady?

-To jest dawny władca, który ze względu na swoje zachowanie i nie najlepsze metody sprawowania władzy został obalony z tronu przez swoich własnych poddanych. Nigdy za mną nie przepadał i jeszcze kiedy posiadał swoją władzę za wszelką cenę próbował zniszczyć mnie i przejąć rządy w moim Królestwie, ale że nie udało mu się to, gdyż poddani byli szybsi próbuję mścić się na mnie teraz, dlatego właśnie podejrzewam, że to on jest sprawcą moich problemów

-Dobrze, ale co ja mam z tym wspólnego?

-Widzisz przebywasz w świecie pełnym wampirów będąc śmiertelniczką, czyli w praktyce nie powinno cię tu być, a wstęp do naszego świata jest zakazany ludziom... - przerwałam mu w połowie zdania

-Wiem do czego zmierzasz. Skoro nie powinno mnie tu być, a jestem to będę najlepszym trofeum do zdobycia - uśmiechnęłam się podstępnie

-Brawo, a więc rozumiem to za zgodę? - pokiwałam przytakująco głową

Król zaczął się kierować w stronę wejścia, ale zanim opuścił pokój zawołałam go jeszcze na co on przystanął na chwilę i odwrócił się w moim kierunku spoglądając pytająco, a zarazem z zaciekawieniem.

-Tak?

-Chciałam tylko o coś zapytać - wydusiłam nie pewnym siebie głosem

-Aaron, ale nie pozwolisz, żeby ten władca mnie zabił?

-Czy ty wiesz, że właśnie prosisz o opiekę swojego porywacza - zbliżył się do mnie

-Niezupełnie mnie porwałeś. W końcu sama wsiadłam z tobą do samochodu

-Czy ty mnie właśnie usprawiedliwiasz? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem i podszedł jeszcze bliżej

-Nie usprawiedliwiam cię, może raczej po prostu próbuje usprawiedliwić swoją głupotę

-Więc jak nie pozwolisz? - ledwo wyszeptałam  pod nosem

-Nie pozwolę - położył swoją dłoń na moim policzku po czym spojrzał mi głęboko w oczy

-Jesteś moja i moją pozostaniesz - dodał po chwili

-Dziękuję - mężczyzna spojrzał jeszcze raz na mnie, a następnie opuścił mój pokój zostawiając mnie samą z milionem myśli

Dziękuję mojemu oprawcy, który na każdym kroku mnie rani i krzywdzi tylko dlatego, a żeby uchronić się przed kolejnym oprawcom, któremu wystawia mnie jak na tacy by osiągnąć swój cel. Widzę, że moje życie tutaj nic nie znaczy. Ale czego innego mogłam się spodziewać, przecież jestem zwykłą śmiertelniczką  i nigdy nie będę traktowana na równi z wampirami, ponieważ uważają mnie za kogoś gorszego. Aaron również tak uważa. Chociaż tak naprawdę nie mam już pewności co on o mnie myśli, gdyż jego zachowania są tak różne, że ja naprawdę nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć. Raz jest dla mnie okropny, a kolejnym razem jest dla mnie uprzejmy i delikatny, a jeszcze innym razem całuję mnie z zaskoczenia i niespodziewanie. Więc nie ma co się dziwić, że nic z tego nie rozumiem. Zresztą pewnie ma mnie za jakąś idiotkę w dodatku naiwną. A teraz gdy spytałam się  czy nie pozwoli mnie skrzywdzić to już na pewno wyszłam na totalną wariatkę.

Zastanawia mnie również co miał na myśli mówiąc, że jestem jego i jego pozostanę. Ciekawi mnie co miał na myśli, ale zapewne chodziło mu tylko o to, że jestem jego zachcianką, która jeszcze mu się nie znudziła.

Chciałabym poznać lepiej Króla, aż sama się dziwię, że to mówię bo do tej pory upierałam się przy tym, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Oczywiście nie pomyślcie się sobie, że może się w nim zakochałam i stąd zmiana moich poglądów bo nic z tych rzeczy, ale naprawdę chciałbym zrozumieć  jego wahania nastroju, zmienne humory i nie przewidywalne zachowania, a szczególnie względem mnie. Tylko niestety jest pewien problem w tym wszystkim, a mianowicie taki, że gdy tylko próbuję się czegoś więcej dowiedzieć o Królu on momentalnie albo mnie zbywa albo zamyka w lochu tłumacząc to moim złym zachowaniem. Wprost cudnie, a jak miło z jego strony i weź tu teraz człowieku postaraj się zrozumieć zadufanego w sobie Króla Wampirów bo coś mi się wydaje, że to niemożliwe.

Zawsze kiedy Aaron odwiedza mnie by porozmawiać, a następnie opuszcza mój pokój zostawia mnie z kłębem myśli w głowie, a ja nie wiem co myśleć i jak sobie radzić. Zamiast rozmyślać o ucieczce i mojej rodzinie, która na pewno martwi się o mnie moje myśli krążą wokół osoby Króla. Czyż to nie jest absurdalne? Ależ oczywiście, ale wiecie, dlaczego tak się dzieje, że w jego obecności nie potrafię inaczej myśleć. To jest tak jakby on obezwładniał cały mój umysł jakby przejmował nad nim kontrolę. Teraz mogę szczerze stwierdzić, że jestem zabawką. Ale jak to wszystko się dzieje nie rozumiem. Aaron ma w sobie coś takiego, że mimo, iż czujesz do niego wstręt, niechęć i nie chcesz wchodzić z nim w żadne relacje, jednakże tego pragniesz. Gdyż masz pragnienie poznania egoistycznego dupka, dowiedzieć się o nim jak najwięcej i zrozumieć, dlaczego taki właśnie się stał. W skrócie zadanie niewykonalne bądź raczej misja samobójcza.

Jeśli udałoby mi się wyjść z tej akcji cało i wróciłabym jeszcze do pałacu być może nareszcie udobruchałabym Króla by ten  zgodził się na moją rozmowę z młodą, blond wampirzycą. Powinna zapunktować u niego po tym  wszystkim. Za wszelką cenę próbuje zająć moje myśli czymś innym, ale stresuję się bardzo, a przede wszystkim boję się czy wszystko dobrze się potoczy.

Nie uwierzycie w to co teraz powiem bo ja sama w to nie wierzę, ale po mojej głowie krąży jedna myśl, która mam nadzieję spełni się.

Aaron polegam na tobie nie zawiedź mnie.


Arcymistrz Nocy - Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz