Rozdziała 34 Goście

3.6K 164 14
                                    


Wczorajsza noc była wyjątkowa, a za razem wspaniała, a czy spędzenie jej z Królem było błędem wskaże mi przyszłość.

Rano zostałam nagle zbudzona. Eh...nie dano mi pospać ani minutki dłużej.

-Bello, wstawaj - rozpoznałam głos Aarona

-Wiesz może nie potrzebuję dużo snu, ale lubię go - wymamrotałam pod nosem

-Masz całą wieczność na odpoczywanie, a teraz wstawaj i to szybko! 

-Dobra, już dobra. Tylko nie krzycz - z rana preferuję jednak ciszę

-Dlaczego mnie budzisz? - usiadłam zaspana na łóżku z na wpół zamkniętymi oczami

-Zapomniałaś, że przyjeżdża Król Marcellus z żoną

-To dziś? - spytałam zaspana

-Dziś i to zaraz, więc wstawaj i ubierz to - położył na łóżku czarne duże, pudełko

-Jesteś okropny - ledwo zwlekłam się z łóżka

Przy Aaronie to się chyba nigdy nie wyśpię. Nie rozumiem jak można wstawać wraz ze słońcem. Mimo, iż jestem wampirem takie wstanie niedługo mnie wykończy. Nigdy nie nienawidziłam wstawać rano jak miałam do szkoły na 8.00 i musiałam wstać o 6 było bardzo ciężko, więc zwykle się spóźniałam bądź przychodziłam na 9.00. Myślałam chociaż, że jak skończę szkołę to się wyśpię, lecz nie w domu mnie budzili z rani i tu też jestem budzona tyle, że jeszcze wcześniej. Zajrzałam do pudełka, które zostawił mi mój okropny mąż, a w pudełku znajdowała się czarna sukienka do kolan z długim rękawem. Jeszcze czarne buty, mocny, ciemny makijaż i będę wyglądać naprawdę jak z tych książek i filmów o wampirach. Czemu oni wszyscy muszą miłować się w takich ciemnych barwach. Wpuścili by trochę życia do swoich wystroi oraz strojów.  Założyłam tą sukienkę, lecz do niej dobrałam czerwone szpilki. Natomiast włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy byłam już wyszykowana do pokoju wrócił Król.

-Ładnie wyglądasz, ale czegoś ci brakuje - stanął za mną i założył mi naszyjnik

-Śliczny - pocałowałam go

Naszyjnik, który wręczył mi Aaron wykonany był z białego złota. Rubin w kształcie kropli zakuty został w srebrną oprawę. Natomiast kropla wykończona jest szlachetnymi kamieniami. 

-Należał do mojej rodziny, a teraz chcę go wręczyć tobie- uśmiechnął się lekko

-Dziękuję jest naprawdę wyjątkowy - odwzajemniłam uśmiech

-Chodźmy bo goście czekają - złapałam go pod rękę i razem opuściliśmy sypialnię

Udaliśmy się wprost do jadalni, gdzie czekał już na nas Król Marcellus wraz z żoną. Mężczyzna był szatynem w średnim wieku o złotym kolorze oczu. Natomiast kobieta była ode niego dużo młodsza. Miała długie blond włosy oraz również oczy w kolorze złota. Zatem do pałacu przybyła Królewska para.

-Witam, miło mi was gościć - Król podał rękę mężczyźnie, a kobietę pocałował w dłoń

-Przedstawiam wam również moją żonę Bellę 

-Dużo o tobie słyszeliśmy - szatyn ucałował mnie w dłoń. Natomiast kobieta kiwnęła lekko głową w moim kierunku

-Marcellusie może przejdziemy do mojego gabinetu. Nie martw się o Victorie, Bella dotrzyma jej towarzystwa

-Oczywiście Królu - mężczyźni opuścili gabinet zostawiając mnie sam na sam z wampirzycą, która ani trochę nie patrzy na mnie przychylnie.

Arcymistrz Nocy - Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz