Rozdział 38 Tajemnica naszyjnika

2.9K 158 7
                                    


Nie mogę się doczekać kiedy odwiedzę moją rodziną i choć mam ją ujrzeć po raz ostatni wcale  się tym nie przejmuję bo najważniejsze, że w ogóle ich zobaczę.

Aaron wyszedł dzisiaj wcześniej niż zwykłe, ale tłumaczył się tym, że im szybciej pozałatwia wszystkie swoje sprawy tym wcześniej pojedziemy do mojej rodziny. Rozpiera mnie taka radość, że ciężko opisać to słowami.

Dzisiaj sobota, a co się z tym wiąże? A to, że cały dzień spędzę z Penny. Król dał jej wolne soboty by ta mogła się ze mną spotykać. Wiele to dla mnie znaczy. Kiedyś nie byłaby to dla niego łatwa decyzja, ponieważ obawiał by się, że młoda wampirzyca może pomóc mi w mojej ucieczce, ale skoro teraz jestem jego żoną najwidoczniej nabrał trochę więcej zaufania. W końcu po co mam teraz uciekać.

Mamy dziś naprawdę piękny i ciepły dzień, a więc założyłam białą zwiewną sukienkę przed kolona do tego czarne sandałki oraz nie zapomniałam o naszyjniku, który wręczył mi mąż. Gdy byłam już gotowa opuściłam sypialnię i dołączyłam do Penny, która czekała już na mnie na korytarzu.

-Witaj - posłała mi ciepły uśmiech

-Cześć, ale się stęskniłam - z uśmiechem rzuciłam jej się na szyję

-Idziemy do ogrodu? - wtrąciła dziewczyna

-A nie wolałabyś iść gdzieś indziej?

Nie chcę ponownie spotkać postaci o krwistoczerwonych ślepiach.

-Nie mamy tutaj za dużo opcji. A tak pięknie jest na zewnątrz 

-Zgoda - mam pewne obawy, ale zaryzykuję

Spacerowałyśmy po ogrodzie i rozmawiałyśmy. Penny wypytywała mnie jak się czuję jako żona Króla, czy przywykłam już do pałacu i kiedy w końcu zobaczę coś po za pałacem. Przechodziłyśmy właśnie koło miejsca gdzie spotkałam to stworzenie i nagle stało się coś dziwnego z moim naszyjnikiem. Nigdy nie widziałam czegoś takiego.

-Bello twój naszyjnik świeci! - zawołała wampirzyca

-Niemożliwe!

Spojrzałam na naszyjnik i zamarłam. Miała rację świecił się jasnym światłem. Im bliżej byłam miejsca mojego spotkania z czerwonooką istotą tym mocniej świecił. Nie rozumiałam jak to możliwe.

-Dziewczyny chodźcie tutaj szybko! - zawołała nas kobieta w średnim wieku o brązowych włosach

-Kim jesteś?

-Nazywam się Mercy zajmuję się ogrodem - skinęła lekko głową

-Bello zobacz naszyjnik przestał - wtrąciła Penny

-Jak to możliwe?

-Król ci nie powiedział co nosisz na szyi? - szatynka z zaciekawieniem wpatrywała się w mój naszyjnik

-Nie 

-Dobrze chodźcie 

Zaprowadziła nas na koniec ogrodu, gdzie usiadłyśmy na niewielkiej ławeczce skrytej w cieniu drzew i zaczęła snuć historię, które zapomniał opowiedzieć mi Król.

-Naszyjnik, który nosisz ogłoszono przeklętym, a rubin nazwano okiem Laxusa z powodu swojego związku z Bestią  oraz przeklętego pochodzenia. Jego początki sięgają trzeciego wieku do 1600 roku był legendą, lecz kiedy Król Jonathan w 1717 roku poślubił Katherine śmiertelniczkę, która urodziła Aarona naszyjnik ujrzał światło dzienne i przestał być już tylko legendą, a stał się najbardziej pożądaną rzeczą w świecie Wampirów. Każdy chciał go zdobyć by móc wykorzystać go w niecnych celach, gdyż spoczywa w nim wielka moc. Katherina wychodząc za mąż za swego pana skazała się na śmierć. Naszyjnik miał ją chronić przed bestią. Wyczuwał jej obecność i gdy była w pobliżu rozbłyskiwał jasnym światłem, które było tak palące dla bestii, że nie mogła się zbliżyć do osoby noszącej naszyjnik. Gdy Katherina poświęciła życie dla swego syna klątwa prysła, lecz naszyjnik przez wiele lat nie chciał zgasnąć.  Nikt nie wie jak dokładnie znalazł się w tej rodzinie, ale wiele lat leżał w ukryciu, aż do dzisiaj.

-Czyli naszyjnik należał do matki Króla, a Aaron wręczył mi go, dlatego, że z dniem ślubu wydałam na siebie wyrok śmierci. Wyszłam za swego pana podobnie jak Katherina - kobieta niechętnie kiwnęła głową

Mam mętlik w głowie.

-A kim był Laxus?

-Tak nazwą bestię z legendy. Kiedyś był człowiekiem. Łowcą wampirów, lecz zbłądził

-Rubin w naszyjniku zwą okiem Lazarusa, czyli ten naszyjnik należał do łowcy? 

-O tym nigdy nie pomyślałam

To by miało sens. Naszyjnik, który noszę należał do łowcy wampirów. Przeklętego, który szuka na mnie zemsty za poślubienie swego pana. Dlatego wyczuwa jego obecność i zaczyna się świecić, a im bestia bliżej tym mocniejsze światło się z niego wydobywa, a wszystko po to by odepchnąć go ode mnie.

Nie ma innej opcji muszę porozmawiać z Królem.

-Muszę porozmawiać z Królem - wstałam z ławki

-Bello zaczekaj! - krzyknęły za mną kobiety

-Twoje oczy, zmieniają kolor - odezwała się Penny

-Ile czasu nosisz ten naszyjnik? - wtrąciła Mercy

-Od czterech dni, ale co się dzieje?

-Im dłużej będziesz go nosić on będzie obnażać twoje prawdziwe oblicze

-Muszę porozmawiać z Królem! - pobiegłam w stronę pałacu

Co się dzieje? Jakie prawdziwe oblicze on ukażę. A kolor moich oczu niby się zmienia, ale jak to możliwe do tej pory nie zmienił się Muszę natychmiast dowiedzieć się w co zostałam zamieszana, ale najpierw muszę do lusterka.

Wbiegłam do naszej sypialni i podbiegłam do lustra. Przyjrzałam się swojemu odbiciu i wiecie, że nie poznałam się w lustrze.

-Czerwone! Stają się  czerwone! - krzyknęłam nie wierząc własnym oczom

-I dlaczego jestem taka blada, a moje włosy ciemnieją! - kontynuowałam swoje krzyki

Co się ze mną dzieje? Dlaczego mój wygląd ulega zmianie. To nie jestem ja. To nie jestem prawdziwa ja. Próbowałam zdjąć naszyjnik, ale nie mogłam jak by się do mnie przywiązał, a każda próba jego ściągnięcia wiązała się z poparzeniem mojej dłoni. Naszyjnik parzył mnie za każdym razem, gdy próbowałam go z siebie zdjąć i ja się pytam jak to możliwe.

Do pokoju wszedł Aaron. Zapewne usłyszał moje krzyki i chciał sprawdzić czy wszystko dobrze, ale nic nie jest dobrze. Ledwo się odwróciłam do niego, czułam się jak sparaliżowana.

-Aaron co się ze mną dzieje?! - krzyknęłam w jego kierunku, a on stał i tylko przyglądał mi się z niedowierzaniem

Przeklęty naszyjnik czy kolejna tajemnica?

Arcymistrz Nocy - Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz