Rozdział 4

18.9K 575 19
                                    

W chwili,gdy przestajesz bać się opinii innych ludzi,przestajesz być owcą,stajesz się lwem.
Wielki ryk,rodzi się w twoim sercu.RYK Wolności.

OSHO

Trzy dni.
Minęły trzy doby, a ja nadal nie znalazłam żadnej pracy.

Jak to możliwe, że w tak wielkim mieście jak Atlanta nie mogę znaleźć miejsca zatrudnienia?

Nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy, ale chyba naprawdę jestem jakimś pechowym człowiekiem.
Chcę dobrze, a zawsze wychodzi na odwrót.

Skup się, April i szukaj dalej!

Po raz kolejny powtarzam te słowa w głowie, jak mantrę i wysyłam swoje skromne CV do następnej firmy, tym razem zajmującej się sprzątaniem apartamentowców.

Nie wierzę, że ktoś się odezwie, ale w końcu nadzieja zawsze umiera ostatnia, prawda?

Słyszę dźwięk otwieranych drzwi wejściowych i już po chwili do salonu wchodzi Lily.

Jak to możliwe, że jest już trzecia?!Przecież czas nie może płynąć tak szybko!
Dopiero co uspokoiłam babcię, która miała swój kolejny atak.
Nie zdążyłam nawet zrobić żadnego obiadu, gdyż poszukiwanie pracy totalnie mnie pochłonęło.

Z ciężkim westchnieniem, zamykam laptopa i przecieram oczy.

-Nadal nic?-pyta, a ja kręcę przecząco głową

Lily siada obok mnie, a ja odruchowo ją przytulam.

-Będzie dobrze.W końcu coś znajdę, obiecuję.

-Boję się, April- wyznaje, a ja odsuwam ją od siebie odrobinę i spoglądam na nią-Boję się, że będzie gorzej.Wiem,że jest ci ciężko i chciałabym ci jakoś pomóc, ale nie wiem czy jestem w stanie.Nie chcę trafić do domu dziecka.Chcę być przy tobie i babci.

-Co ty opowiadasz?-pytam i marszczę brwi-Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?Nie pozwolę byś trafiła do domu dziecka, Lily.Nie oddam cię nikomu, bo jesteś moją małą siostrzyczką i nawet gdybym miała stoczyć o ciebie walkę z całym światem, zrobiłabym to bez wahania, rozumiesz?

W oczach dziewczyny dostrzegam łzy i wiem, że jeżeli sama się nie uspokoje również zacznę płakać.

-Wszystko się jakoś ułoży, zobaczysz.Damy sobie radę.

-Katie powiedziała, że sieroty nie powinny chodzić z normalnymi dzieciakami do szkoły.Stwierdziła, że jestem odmieńcem i w końcu i tak trafię do domu dziecka, a babcia do zakładu zamkniętego.Ona...To ona powiedziała, że w końcu mnie zostawisz, gdyż jestem dla ciebie jedynie kłopotem-oznajmia cicho i zaczyna płakać, a ja przytulam ją mocniej do siebie

-Tak się nie stanie, nigdy.Spójrz na mnie Lily-mówię,a ona to robi-Jesteśmy sierotami, to prawda, ale mamy siebie,rozumiesz?To, że straciłyśmy rodziców nie czyni nas gorszymi od innych ludzi, pamiętaj o tym.Jesteś wspaniałą dziewczyną i kiedyś wyrośniesz na równie cudowną kobietę.Za to ta cała Katie, dostanie w końcu zasłużoną karę, za to jak traktuje innych.
Słońce, pamiętaj, że nie warto przejmować się słowami ludzi, którzy niczego nie wnoszą do twojego życia.Jedynie słowa ludzi, na których naprawdę ci zależy, powinny mieć dla ciebie znaczenie, bo to dla nich jesteś najważniejsza.

-Kocham cię i cieszę się, że cię mam, April, bo nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.

-Vice versa, mała-odpowiadam i uśmiecham się, a ona odwzajemnia mój gest-A teraz koniec czułości, bo muszę skoczyć na miasto po zakupy, żeby zrobić nam jakiś obiad.Zostaniesz z babcią, sama?

Amor vincit omnia ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz