“Zrozumcie, że język może ukryć prawdę, ale oczy - nigdy! Ktoś wam zadaje niespodziewane pytanie, nie zdradzacie się nawet drgnieniem, błyskawicznie bierzecie się w garść i wiecie, co należy powiedzieć, żeby ukryć prawdę, i wygłaszacie to niezmiernie przekonywająco, i nie drgnie na waszej twarzy żaden muskuł, ale - niestety - spłoszona pytaniem prawda na okamgnienie skacze z dna duszy w oczy i już wszystko stracone.”
Michaił Bułhakow
-Wyglądasz beznadziejnie - prycham, widząc skacowanego Jasona
-Cicho modliszko, bo mi zaraz łeb rozpierdoli! - mamrocze, uciskając nasadę nosa-Co ta franca dodała do tego alkoholu?
Uśmiecham się szeroko i opadam na sofę obok niego, a on otwiera jedno oko.
-Rozumiem, że mowa o Kate.
-Mhm, już ci wszystko wygadała, co? Baby i te ich długie jęzory.
-Ej! Wcale nie jest taki długi! - burzę się i pokazuję mu język, a on parska śmiechem i obejmuje mnie ramieniem
-Jesteś nienormalna, ale nasz chłopaczek, najwyraźniej lubi wariatki.
-Idiota! - warczę i uderzam go łokciem w bok
-Też cię lubię, mała - szczerzy się, a ja wywracam oczyma
-Mała to jest…
Mężczyzna zasłania mi usta dłonią, nie dając mi dokończyć.
-Lepiej nie kończ, ponieważ wtedy będę zmuszony udowodnić ci, że się mylisz, a jeśli to zrobię, to Ashton na bank mnie zapierdoli-wyjaśnia, a ja odsuwam jego dłoń i pukam się palcem w czoło
-Ktoś tu ma niepokolei w główce.
-Yup, ale chyba jeszcze nie jest tak źle, skoro laski na mnie lecą.
-Hm, gdybyś był taki doskonały, to nie twój braciszek wpadłaby w oko Kate, lecz ty- mówię rozbawiona , a on mruży oczy
-Billy wpadł jej w oko? - wtrąca oburzony, a ja wzruszam ramionami i wstaję z miejsca, podchodząc do lady
-Gdzie Ashton?
-Nie zmieniaj tematu, kobieto. Masz mi powiedzieć wszystko co wiesz.
-A jak nie, to co? - uśmiecham się ironicznie, wyciągając z torebki szkicownik i telefon, na wyświetlaczu którego widnieje kolejna wiadomość
Otwieram ją i z moich ust momentalnie znika uśmiech, kiedy odczytuję zawartą w niej treść. Jason coś do mnie mówi, ale ja nie jestem w stanie go usłyszeć, gdyż strach ponownie paraliżuje moje ciało.
Nim się orientuję, urządzenie znika z moich rąk, odebrane przez mężczyznę.
-Lowelasik się odezwał i już masz mnie gdzieś? - pyta rozbawiony, po czym spogląda na ekran, na którym widnieje kolejna groźba od tajemniczego psychopaty - Co to jest do chuja? - warczy i przenosi wzrok na mnie, zapewne oczekując wyjaśnień
-Oddaj, proszę - mówię cicho, nie potrafiąc zapanować nad drżeniem głosu i wystawiam dłoń w jego stronę
-Nie, dopóki nie powiesz mi o co tutaj chodzi-oświadcza i odsuwa się, kiedy próbuję mu zabrać aparat
-Jason, proszę cię, oddaj mi ten telefon - szepczę i nie jestem w stanie dłużej powstrzymać łez, które zaczynają spływać po moich policzkach
-Cholera, April… - zaczyna i przyciąga mnie do siebie, a ja całkowicie się rozklejam - Hej, uspokój się i powiedz o co chodzi-mówi i odsuwa mnie od siebie, a ja kręcę głową, obejmując się ramionami
CZYTASZ
Amor vincit omnia ✅
RomanceApril jest utalentowaną kobietą, która musi porzucić swoje marzenia, by móc utrzymać swoją schorowaną babcię i młodszą siostrę. Podejmuje się ona każdej dostępnej pracy, za którą może dostać jakiekolwiek wynagrodzenie. Pewnego dnia otrzymuje dość n...