Rozdział 40

12.9K 353 52
                                    

“Mogłaby zamknąć oczy, udawać, że wszystko jest w porządku. Wiedziała jednak, że nie da się żyć z zamkniętymi oczami.”
Cassandra Clare

Stoję w parku, a zimny wiatr przeszywa moje ciało, wprawiając je w drżenie.

Obracam się wokół własnej osi, ale nie dostrzegam niczego poza opustoszałym miejscem, skąpanym w gęstej mgle.

Ruszam przed siebie, chcąc się stąd wydostać, kiedy do moich uszu dociera przeraźliwy krzyk.

-Lily? - szepczę i gwałtownie się odwracam

Moim oczom ukazuje się bezwładne ciało siostry, która leżąc na ziemi, wykrwawia się.

Próbuję do niej podbiec, ale zamiast się do niej zbliżać, wciąż się oddalam.

Dziewczyna nagle odwraca głowę w moją stronę i z bólem w oczach, wypowiada słowa, które przebijają moje serce jak sztylet.

-To twoja wina, April!

Zrywam się z łóżka tak gwałtownie, że z hukiem upadam na podłogę.

Wyplątuję się z kołdry, która owija mnie niczym bluszcz i wybiegam z pokoju ,chcąc jak najszybciej dostać się do sypialni siostry.

Wpadam do pomieszczenia, jak tornado, a widok śpiącej Lily, sprawia, że do moich oczu napływają łzy.

-Nic ci nie jest - mówię cicho i siadam na łóżku obok niej, odgarniając jej włosy z twarzy

-April? - pyta i spogląda na mnie mętnym wzrokiem-Zaspałam do budy? - dodaje, a ja przenoszę spojrzenie na zegarek, który wskazuje szóstą rano i kręcę głową

-Nie, masz jeszcze trochę czasu. Śpij, nie będę Ci przeszkadzać - kwituję i całuję ją w czoło, a ona się uśmiecha

Nim wychodzę, zerkam na nią jeszcze raz, upewniając się, że jest cała i zdrowa.

Ten koszmar był przerażający i wiem, że spowodowany był wczorajszym “prezentem”, który wytrącił mnie totalnie z równowagi.

Pół nocy nie mogłam spać, wciąż zastanawiając się, kto mógł zrobić coś takiego.

Przecież nikomu nie podpadłam, do takiego stopnia, by się na mnie mścić, prawda?

Nie chcąc, by Lily zobaczyła zawartość paczki, wyrzuciłam ją, zaraz po tym, jak doszłam do siebie, po kolejnym ataku paniki.

Pewnie źle zrobiłam, pozbywając się dowodów, świadczących o tym, że mam psychopatycznego prześladowcę, ale w tamtym momencie o tym nie myślałam.

Najważniejsze były dziewczyny, a ja nie zamierzałam pisnąć słówka o tym incydencie, jeśli to miało narazić je na niebezpieczeństwo.

Sama dowiem się, kim jest nadawca i jakoś sobie z nim poradzę.

Ruszam do łazienki, wykonuję poranne czynności, po czym zakładam ciemne jeansy i błękitną koszulę, przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze.

-Wyglądam okropnie - mamroczę, dostrzegając ogromne cienie pod oczami, będące wynikiem praktycznie nieprzespanej nocy

Wyciągam kosmetyki i próbuję zatuszować oznaki zmęczenia, malujące się na mojej twarzy.

Po dłuższej chwili udaję mi się uzyskać oczekiwany efekt, więc przybijam sobie za to mentalną piątkę.

Wychodzę z łazienki i przenoszę się do kuchni, by przygotować śniadanie, kiedy do mieszkania wchodzi Kate.

Amor vincit omnia ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz