Rozdział 45

11.4K 410 39
                                    

Dzisiaj rozdział z perspektywy naszego chłopaczka 😁
Mam nadzieję, że jako tako mi wyszedł 🤔
No nic, dłużej nie przeszkadzam i zapraszam do czytania 😘

                                   *

"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze."

Happysad

Ashton

Całe to przyjęcie, to jakieś jebane nieporozumienie. Dziadkowie wiercą mi dziurę w brzuchu, wciąż wypytując o moje życie towarzyskie, a rodzice wtrącają swoje trzy grosze, pytając, czy aby na pewno nie jestem gejem.

Poziom mojego wkurwu sięga już prawie maksimum, a oliwy do ognia, dolewa mój pierdolnięty braciszek, który obmacuje moją dziewczynę, na moich oczach.

Masz za swoje, debilu. Sam ją w to wszystko wpakowałeś, więc teraz cierp.

Chwytam szklankę wypełnioną whisky i jednym haustem opróżniam jej zawartość.

Na trzeźwo nie dam rady, kurwa.

Spoglądam na swoją kobietę i na usta od razu wypływa mi uśmiech. Brunetka jest tak zajebiście piękna, że najchętniej przerzuciłbym ją sobie przez ramię i wyniósł stąd, z dala od natrętnych łap Lucasa.

- Syneczku, wyglądasz tak, jakby Ci para z uszu miała zaraz pójść. - wtrąca Christy, która niespodziewanie staje obok mnie. - Powinieneś sobie zaciupciać, seks jest najlepszy na wszystkie bolączki. Popatrz tylko na swojego brata i April! Musi im być dobrze w łóżku, są w końcu tak szczęśliwi!

Zgrzytam zębami i zaciskam dłonie w pięści, próbując zapanować nad wściekłością.

Po moim trupie, oni będą uprawiać seks, kurwa!

- Co ty tam mówisz, Ashtonku? - pyta babcia, a ja głupkowato się uśmiecham.

- Ależ ja nic nie mówiłem, babuniu.

- Chcesz mi powiedzieć, że jestem głucha?! Mamrotasz coś pod nosem, jakby Ci się srać chciało i grasz bałwana, zamiast powtórzyć! - fuka kobieta, wymachując przede mną palcem.

- Babciu nie denerwuj się tak, bo jeszcze się zapowietrzysz.

- O ty chuliganie jeden! Jak ty się odzywasz do starej, schorowanej kobiety?

- Babciu, ależ ty wyglądasz kwitnąco! Rozumiem, że dziadek nie leci w kulki, co?

- O czym ty do mnie mówisz, hm? - mruży oczy i opiera ręce na talii, a ja zaczynam się szczerzyć, jak głupi do sera, za co zostaje zdzielony po głowie.

- Stare to, a głupie! Tobie to tylko seks w głowie, chłopcze!

- Ano... Geny robią swoje. Dziadek jebaka to co się dziwić, że wnuczek taki sam?

- No wiecie co! - prycha oburzona kobieta, a ja obejmuję ją ramieniem i całuję w głowę, chcąc ją udobruchać.

- Nie myśl sobie, że ci się upiecze, dziecko. Już ja czekam na tą twoją wybrankę serca. Tak jej nagadam, że nie rozłoży przed tobą nóg, aż do ślubu!

Parskam śmiechem, a ta szurnięta baba, wesoło się uśmiecha.

- A co jak faktycznie jestem gejem?

Amor vincit omnia ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz