Rozdział 36

13.7K 435 42
                                    

Najgłębszym sekretem jest to, że życie nie polega na odkrywaniu, ale na tworzeniu. Nie odkrywasz siebie, tylko tworzysz siebie. W związku z tym nie staraj się dowiedzieć kim jesteś, staraj się dowiedzieć kim chcesz być.
Plaut

-Bracie, może zatrudnimy twoją małą? Z takim podejściem i ładną buzią, przyciągnęłaby nam rzesze nowych klientów - wtrąca Jason, a ja prycham

-Dopiero byłam kąsającą komarzycą, a teraz chcesz ze mną pracować? Masochizm ci się włączył? - pytam, a Ashton parska śmiechem

Jason uśmiecha się głupkowato i wzrusza ramionami.

-Może, jednakże muszę przyznać, że poradziłaś sobie znakomicie z tą dziewczyną, a twój talent jest wyjebany w kosmos. Ashton, czemu nie powiedziałeś, że twoja komarzyca jest tak utalentowana? - mruży oczy, spoglądając na mężczyznę

-Im mniej wiesz, tym dłużej żyjesz, przyjacielu-oznajmia rozbawiony Ashton, a ja ukrywam uśmiech, przylegając twarzą do jego ramienia

-Pantoflarz. Znalazł sobie dziewczynę i w głowie mu się poprzewracało-mamrocze

-Słyszałem.

-Jason, może też powinieneś znaleźć sobie dziewczynę? Możliwe, że wtedy twoja frustracja seksualna, spowodowana, przez piękną blondynkę, by zmalała.

-Znowu zaczynasz kąsać? - wzdycha i teatralnie łapie się za serce, a ja pokazuję mu język

-Sam się o to prosisz… - przerywam, gdyż telefon w mojej torebce zaczyna dzwonić.

Wyciągam urządzenie i spoglądam na wyświetlacz, dostrzegając na nim imię Kate.

-Tak?

-April, czerwony alarm.

-Sytuacja kryzysowa? - pytam i wzdycham- Co ona znowu wymyśliła? - dodaję, a Ashton spogląda na mnie i szeroko się uśmiecha

-Wyciągnęła ode mnie numer Stefana i zaprosiła go na obiad.

-Jak to wyciągnęła?

-No, normalnie! Podebrała mi telefon, kiedy wyszłam do toalety i korzystając z mojej nieobecności, zadzwoniła do niego.

-Czyli on jest u nas w domu?

-No, właśnie przyszedł. Twoja babcia wystroiła się jak indyk na Święto Dziękczynienia i właśnie go bajeruje.

-Boże,czy ta kobieta kiedyś pohamuje swoje libido?

-April, możesz wrócić do domu? Sophie, właśnie zaczęła swoją dysputę, dotyczącą kulek waginalnych i korków analnych! Nie wiem jak długo będę jeszcze w stanie tego słuchać. Ratunku!

-Masz za swoje, słońce. Sama ją z nim poznałaś-śmieję się

-Ale, ale… Proszę cię, jeżeli usłyszę coś jeszcze na temat jej upodobań seksualnych, to wyskoczę przez okno, przysięgam!

-Tylko wcześniej je otwórz, co byś nie zapomniała.

-Ty zła kobieto! I ty śmiesz nazywać się moją przyjaciółką?!

-Dobra, nie dramatyzuj, zaraz będę, wariacie.

-Alleluja!

Rozłączam się z przyjaciółką i wrzucam aparat do torby.

-Kulki waginalne? - pyta rozbawiony Ashton

-Niestety. Przynajmniej jeszcze nie zaczęła mówić o tym, że chce zapisać się na pole dance, jak ostatnio,więc psychika Kate, nie została nieodwracalnie uszkodzona.

Amor vincit omnia ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz