Pozwalanie sobie na uczucia sprawia, że łatwo nas zranić.
Jamie McGuire
-April, czekaj! - krzyczy Ashton, ale ja ignoruję go i wciąż idę chodnikiem, przed siebie, błagając w duchu, by w końcu nadjechała jakaś taksówka - Cholera, zatrzymaj się wreszcie-mówi i łapie mnie za ramię, odwracając w swoją stronę
Jestem wściekła i zanim zdążę pomyśleć, unoszę dłoń i wymierzam mu policzek.
-Daj mi spokój! Tak ciężko Ci to zrozumieć?-pytam i mierzę go morderczym spojrzeniem
Nie chciałam go uderzyć, i wcale nie czuję się z tym dobrze, ale nie mam zamiaru go przepraszać.
-Należało mi się - mamrocze i rozmasowuje szczękę- Jestem zwykłym chujem.
-Cieszę się, że potrafisz się w końcu do tego przyznać. Wiesz, dlaczego do ciebie przyszłam? - pytam, a on spogląda na mnie, z wymalowanymi na twarzy wyrzutami sumienia- Chciałam z tobą porozmawiać i dowiedzieć się dlaczego nagle postanowiłeś mnie ignorować. Zrobiłam co chciałeś i zgodziłam się na ten chory układ, a ty zachowałeś się jak... BOŻE! Brakowało mi ciebie, bo naprawdę cię polubiłam i nie chciałam, żebyś zniknął z mojego życia, jednak teraz... Nie chce mieć z tobą nic wspólnego-kończę i patrzę na niego smutnym wzrokiem
Odwracam się, chcąc odejść, ale on nagle się odzywa.
-Przepraszam. Nie chciałem żeby do tego wszystkiego doszło. Zrobię wszystko, żebyś mi wybaczyła, April.
Zaciskam powieki, by łzy ponownie nie popłynęły, po czym odwracam się do niego.
-Kiedy wraca twój brat? -pytam , zmieniając temat
-Lucas? - pyta zdezorientowany
-A co, masz jeszcze jakiegoś brata, który potrzebuje narzeczonej? - odgryzam się, w tej chwili mając gdzieś jak on się czuję
Jestem smutna i zraniona, więc mam do tego prawo.
-Jutro, wraca jutro- mówi, i spogląda na mnie, zaciskając usta w wąską kreskę
-W takim razie, przekaż mu, że chcę się z nim spotkać i przedyskutować całą tą umowę- oznajmiam, a on kiwa głową i ucieka wzrokiem w bok - A, i jeszcze jedno- wtrącam, a on ponownie skupia na mnie spojrzenie, z którego nie jestem w stanie nic odczytać
Mam nadzieję, że on też źle się teraz czuję. Może jestem w tym momencie okropną osobą, ale mam już dość tego, że dopuszczam do siebie ludzi, którzy w końcu i tak mnie ranią.
-Wcześniej mówiłam poważnie. Chcę żebyś dał mi spokój-oznajmiam, a on krzywi się tak, jakbym ponownie go uderzyła
Szybko wyciągam kawałek papieru z torebki, po czym zapisuję na nim swój numer i podaje mu go.
-Możesz to przekazać, bratu. Cześć - rzucam i szybko odchodzę
***
Próbuję zapomnieć o wczorajszym wieczorze, ale nie jest mi łatwo.
Zachowałam się jak suka, ale nie mam wyrzutów sumienia.
Może w końcu mój system obronny się uaktywnił, mając już dość zniszczeń, które wywołały ostatnie tygodnie.
Nie mam zamiaru skupiać się teraz na nikim innym oprócz mojej rodziny.
-Stało się coś wczoraj? - pyta delikatnie Kate, kiedy zmywam naczynia, zbyt hałasując
CZYTASZ
Amor vincit omnia ✅
RomanceApril jest utalentowaną kobietą, która musi porzucić swoje marzenia, by móc utrzymać swoją schorowaną babcię i młodszą siostrę. Podejmuje się ona każdej dostępnej pracy, za którą może dostać jakiekolwiek wynagrodzenie. Pewnego dnia otrzymuje dość n...