Rozdział 52

12.9K 370 66
                                    

Kochać to znaczy mieć nadzieję na wygraną, stawiając wszystko na jedną szalę.

Guillaume Musso

Spoglądam na swoje odbicie w lustrze, kręcąc zrezygnowana głową i ponownie ganie się w myślach za swoją głupotę.

-Po co ja włączyłam ten telefon? - wzdycham i opuszczam łazienkę, stając jak wmurowana na widok bruneta

-Przyjechałeś… - mówię, a on się uśmiecha i zgarnia mnie w swoje objęcia, sprawiając, że zaczynam wyć

-Obiecałem, że zawsze możesz na mnie liczyć, pamiętasz? - pyta i ściera z moich policzków łzy, a ja przytakuje kiwnięciem głowy, ponownie się w niego wtulając - No, małpko, czas mi wyjaśnić to i owo.

-On… on… mnie zdradził - jęczę, a mężczyzna na chwilę się spina

-Ashton ciebie? Nawet nie żartuj-prycha, a ja odsuwam się od niego

Na jego twarzy odmalowuje się wyraz rozbawienia, a we mnie zaczyna się gotować z nerwów.

-Uważasz, że kłamię?! Jesteś takim samym idiotą, jak twój braciszek! Wyjdź stąd! - krzyczę i mijam go, siadając na łóżku

-Nie powiedziałem, że kłamiesz, tylko, że nie wierzę w to, że ten kretyn mógłby cię zdradzić. Do niedawna jeszcze bym się ucieszył, gdybym usłyszał od ciebie te słowa, ale przemyślałem sobie kilka spraw i zrozumiałem, że ten palant cię naprawdę kocha, więc odpuściłem. Wybrałaś jego, a ja nie chciałem mieszać między wami, dlatego zerwałem z tobą kontakt, choć nie jestem z tego dumy.

-Lucas, ale on naprawdę mnie zdradził i to z…

-Z kim?

-Z Kate-dodaję, a mój towarzysz wybucha niepohamowanym śmiechem

-Z tą twoją przyjaciółką?

-Tak, właśnie z nią i przestań rżeć jak koń, bo cię uderzę, do cholery! - warczę, a brunet unosi ręce w geście poddania, choć uśmiech nie schodzi mu z ust

-Wybacz, April, ale myślałem, że jesteś mądrzejsza.

-A ja myślałam, że chociaż ty staniesz po mojej stronie - szepcze, odpychając łzy, a mężczyzna momentalnie się resetuje - On mnie zdradził z najlepszą przyjaciółką, zrobił mi dziecko, a ty zamiast mi uwierzyć, bronisz go!

-Jesteś w ciąży? - pyta, otwierając szeroko oczy

-Tak, bliźniaczej!

-Serio?!

-Nie idioto! - prycham, a on kręci rozbawiony głową, zakładając ręce na piersi

-Co się stało, że tutaj trafiłaś?

-Zdjęcia które dostałam, wywołały niemały stres, a dzidzi się to nie spodobało, więc dała o sobie znać i wylądowałam tutaj, ponieważ okazało się, że ciąża jest zagrożona.

-Kurwa- mówi, patrząc na mnie z przerażeniem, a ja mimo powagi sytuacji nie mogę się nie uśmiechnąć

-Od kiedy ty przeklinasz?

-Od teraz! - mamrocze i zaczyna nerwowo chodzić po pomieszczeniu - Rozumiem, że mój braciszek o tym nie wie?

-Nie i raczej szybko się nie dowie - oznajmiam, kładąc dłonie na brzuchu w obronnym geście

-Przestań gadać głupoty! Dostałaś jakieś zdjęcia i na ich podstawie stwierdziłaś, że Ashton cię zdradza, zamiast pozwolić mu to wyjaśnić! Hormony ci do głowy uderzyły? - pyta, a ja się jeże

Amor vincit omnia ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz