24 {Nowy Londyn}

1.8K 171 10
                                    

Znowu jestem w Londynie. Kate ma mnie odebrać właśnie z pociągu. To ja zauważam ją pierwszą. Jest z Ethanem i... całują się.

Chyba nigdy nie mogłabym być w takim układzie, jak oni. Przyjaciele z przywilejami to na mój gust więcej utrudnień, niż korzyści. Może seks jest, aż tak dobry, ale co ja tam wiem o seksie. Wiem tylko, że Kate zaplanowała dla nas dużo imprez i mam nie uciekać, gdy ona na chwile zniknie z Ethanem. Powiedziała mi też, że mam zaprosić Paula. I faktycznie tak zrobiłam. Dzisiaj spotykamy się z nim na imprezie.

Nie rozmawiałam o tym z Luke'm.

Wie, że tu jestem.

Prosił, żebym mu dała znać, gdy dojadę i że gdyby coś się działo zawsze mogę dzwonić.

Szybko wysyłam mu esemesa i właściwie równie szybko dostaję odpowiedź.

Pisze, żebym bawiła się dobrze.

Tak mam plan. Dzisiaj nie będę panikować.

Wysiadam z pościgu, a oni w końcu mnie dostrzegają.

– Cześć, Wendy! – biegnie do uścisku, a ja tym razem staram się oddać go mnie niezręcznie. Ethan po chwili także mnie ściska, ale robi to krócej, bo bardziej skupia się na tym, żeby złapać Kate za tyłek. Nie wiem, dlaczego mi to nie umyka.

– Gotowa na imprezę?

– Przywiozłam ci trochę rzeczy. Mam nadzieję, że będą ci się podobać... bo wiesz na zdjęciach to zawsze inaczej.

– Nie panikuj, bez problemu je wezmę. Najwyżej posprzedaje kuzynkom albo rozdam.

Zawsze jestem przesadnie zdenerwowana i planuje wszystko w mojej głowie, nawet jeśli tego nie chcę.

– Opowiadaj, co się dzieje między tobą, a Luke'm.

Byliśmy trzy razy na kawie. Gadaliśmy, gadaliśmy i jeszcze raz gadaliśmy. Właściwie to bez końca. Odprowadził mnie do domu i pocałował w głowę. Za każdym razem nikt z mojej tego nie widział.

– Chyba randkujemy – bardziej nazwałabym yo poznawaniem swoich poglądów. On dużo opowiada o piłce.

Dalej nie oddałam mu jego czapki.

To nie tak, że noszę ją po domu, po prostu ją mam, a on się k nią nie upomina. Może to jakiś zwyczaj w Manchesterze.

Przede wszystkim jest dużo przestrzeni pomiędzy nami. On ma tak dużo zajść, że czasem mi wstyd, że mam tak dużo wolnego czasu, dlatego zabrałam się za przerabianie ubrań.

– Nie mogę uwierzyć, że jeszcze cię nie pocałował!

Chyba by mnie to przeraziło.

Nie powiedziałam mu, że nigdy się nie całowałam. Nie wiem, czy się tego domyślił, ani czy w ogóle go to obchodzi. Chociaż jego religie obchodzi to bardzo.

– Kretyn – rzuca Ethan owijając ramiona wokół Kate.

– Jest... – marszczę nos, nie wiem, jaki jest, wiem, że bardzo lubię te jego dziwactwa.

Freeway {Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz