Rozdział 5

22.7K 745 46
                                    

<Lilian>

Słońce raziło mnie w oczy, przez co zaczełam się budzić, chyba nigdy nie byłam tak wyspana, było mi tak wygodnie i ciepło. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że całą noc przespałam. Nie było u mnie Petera? Coś jest nie tak. Otworzyłam szeroko oczy i dopiero teraz zaczełam rozglądać się po pomieszczeniu. Cholera to nie mój pokój! Co jest grane? Gdzie ja jestem? Byłam już na skraju paniki, kiedy cos obok mnie sie ruszyło.

Zesztywniałam cała i siedziałam na łóżko bez żadnego ruchu. Dopiero po 5 minutach miałam odwagę odwrócić się w stronę tego ruchu. Zobaczyłam chłopaka leżał na plecach, miał lekko otwarte usta, a jego włosy były w nieładzie, które pasowały mu idealnie. Cholera! Przecież ja go znam skąd ja go znam? Nagle wszystko mi się przypomniało. Chęć samobójstwa, las, ogromne gadające wilki, które zamieniały się w ludzi.

Myślałam, że to tylko cholerny sen, ale jeden z nich właśnie leży obok mnie, ale dlaczego on leży obok mnie ? Co sie stało? Ja chyba nie? Nie napewno nie.. Kiedy już zaczełam wymyślać najgorsze scenariusze, znowu poczułam jego ruch tym razem byłam pewna, że się obudził i kiedy odwróciłam się i znowu zobaczyłam te piękne zielone oczy.. Lilian dość ogarnij się, leżysz z obcym chłopakiem w łóżku, nie ma czasu na myślenie nad jego oczami.

Wtedy uświadomiłam sobie, że mi się przygląda, zaczełam się odsuwać, ale nie przewidziałam dwóch rzeczy, pierwsza łóżko kiedys się kończy, druga podłoga jest bardzo twarda. Miałam już spaść z tego łóżka kiedy poczułam parę silnych ramion łapiących mnie w tali. Objął mnie i przysunął do siebie. Przez moje ciało przeszedł nieznajomy mi dreszcz. Spojrzał mi głeboko w oczy, dlaczego ja się nie potrafię odsunąć? Nie wiem, jego oczy one sa takie.. boże Lili co ty robisz, odsuneliśmy się speszeni w tym samym momencie, a gdy się odsunął poczułam się inaczej tak dziwnie, jakby lepiej było mi przy nim.. Boże co ja wygaduje..

- Yyy przepraszam, nie chciałem cię tak złapać po prostu spadałaś, nie chciałem, żebyś sobie coś zrobiła.

Powiedział to wszystko tak szybko i na jednym wdechu, że zastanawiałam się przez chwilę czy dobrze go zrozumiałam. Spojrzałam na niego dalej lekko wystraszona, ale już trochę sie uspokoiłam. Zastanawiałam się, dlaczego tu jestem i ile tu jestem, oczywiście łatwiej by było się spytać jakbym mogła coś powiedzieć.

- Przepraszam, że pytam, ale muszę wiedzieć umiesz mówić?

Powiedział to tak spokojnie i delikatnie jakby bał się każdego wypowiedzianego słowa. Cholera jak ja mam mu teraz odpowiedzieć, umiem ale nie mówię? Dopiero teraz zauwarzam jak to śmiesznie brzmi, skinełam lekko głową na jego pytanie, ale zrobiłam to tak niepewnie, że nawet nie wiem czy to zauwarzył. Staliśmy naprzeciwko siebie, a on się wogóle nie odzywał. Muszę jakoś mu to przekazać zaczełam się rozglądać po pokoju za czymś co mogłoby mi w tym pomóc. Chłopak chyba zorientował się o co mi chodzi i od razu zaczął szukać czegoś w szafce po chwili trzymał już w ręce kartkę i długopis podał mi je, a ja niepewnie złapałam je w swoje dłonie. Cholera nie wiem czy to dobry pomysł porozumiewać się z obcym człowiekiem, ale cały czas coś mi podpowiadało, że moge mu ufać, a ja przecież nikomu nie ufam.

<John>

- Dobrze, zróbmy inaczej nie pisz nic na temat dlaczego nie mówisz widzę, że to dla ciebie cięzkie, obiecuje  że wszystko ci wyjaśnię. Napisz mi... napisz mi tylko jak masz na imię.

Spojrzałem niepewnie na brunetkę, dopiero teraz zobaczyłem jakie ma śliczne włosy, ale najpiękniejsze ma oczy.. Nigdy takich jeszcze nie widziałem, były szarę ale miały niezwykle ciekawy odcień. Za to jedyne co w nich widziałem to smutek, jeszcze nigdy u  nikogo nie widziałem tak smutnych oczu i wtedy zapragnąłem, chociaż nie wiem czy ja sam czy mój wilk, żeby te oczy były już zawsze szczęśliwe, tak bardzo chciałem zobaczyć jej uśmiech cholera josh, przestań dobrze wiesz, że nie możesz. Ona wpatrywała się we mnie, a ja tak bardzo chciałem, żeby patrzyła już na mnie tak zawsze. Cholera jeżeli tak dalej pójdzie to ja sie w niej zakocham, a tego nie chce. Bym musiał zrezygnować ze stanowiska, chociaż teraz wydaje mi się, że mógłbym to zrobić. Ja przez to więź oszaleje, nie znam nawet jej imienia, a już wyobrażam sobie takie rzeczy, co jest ze mną nie tak? Dziewczyna w tym momencie niepewnie do mnie podeszła i wyciągneła dłoń w której miała zwinietą karteczkę, cholera tak się zamyśliłem, że nawet nie zauwarzyłem kiedy pisała na niej coś. złapałem kartkę i otarłem swoją dłoń o jej, od razu poczułem dreszcze na całym swoim ciele. Mój wilk zamruczał miło w wyniku jej dotyku. Odebrałem od niej karteczkę i niepewnie rozwijałem ją, patrząc cały czas na nią. Gdy ją otworzyłem przeczytałem najpiekniejsze słowo, a zarazem imię jakie usłyszałem.

                                                                 ,, Lilian,,



Chcę być sama.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz