Właśnie kończyłam opowiadać przyjaciółce historię imprezy i nie ukrywam, że ani trochę mi się to nie podobało. Zmusiła mnie do tego, a z nią nie było żartów.
-Czyli chcesz mi powiedzieć, że spędziłaś noc z Coullman'em. Z tym Coullman' em we własnej osobie?
-Nie doszło między nami do niczego więcej niż pocałunki ale...można powiedzieć, że spaliśmy chyba w jednym łóżku. Nie mam pojęcia ile czasu tam był i kiedy sobie poszedł ale ja nie chciałam żeby tak wyszło.-leżałam na swoim łożku i gestykulując dłońmi, gapiłam się w sufit co jakiś czas spoglądając na dziewczynę, która siedziała obok i z przejęcia maltretowała mojego pluszowego psa.
-No co ty! Miałaś okazję na seks z kimś takim, a ty nie wykorzystałaś tej szansy?! Głupia. Następnym razem się nie wycofuj. Raz się żyje i nie zawsze jest się młodym więc trzeba korzystać z życia.-skierowałam na nią wzrok z nadzieją, że jednak posiadam lasery w oczach ale niestety nic się nie wydarzyło.
-Lepiej ty mi powiedz, kiedy będziesz się całować z Ethanem. No chyba, że już to robiłaś, a ja nic nie wiem.-uniosłam się do góry i skrzyżowałam nogi czekając na odpowiedź.
-Nie mam u niego szans.-na jej twarzy zagościł lekki smutek ale szybko powrócił do wcześniejszego stanu. Parker był najlepszym przyjacielem Mike'a ale wydawał się milszy choć poczucie humoru obaj mieli raczej na tym samym poziomie, co czasami mogło przyprawiać o chęć zamordowania albo powyrywania kilku narządów. Nie uważałam, że Sarah nie miała szans. Wręcz przeciwnie. Była śliczna, zabawna i mądra. Potrafiła sprawić, że ruszałam swoją leniwą dupę i zaczynałam działać choć wcześniej zwątpiłam.
-Ja sądzę, że masz. I to duże. Zawrócisz mu jeszcze w głowie. Zobaczysz. Nie będzie widział nikogo poza tobą, a twoje imię wypisze sobie na ścianie.-uniosła kąciki ust i klepnęła mnie w ramię na co jej oddałam.
-Polubiliście się z Peterem-wtrąciła nagle.
-To było pytanie czy twierdzenie?
-Twierdzenie. No, przynajmniej tak to wyglądało. Jeszcze zaproponował ci podwózkę i widziałam jak na imprezie tańczyliście razem.-poruszyła brwiami w dwuznaczny sposób na co przewróciłam oczami. Miała rację lubiłam go. Nawet bardzo w przeciwieństwie do osobnika, z którym dzieliłam materac na minionej imprezie.
Nagle dostałam smsa. Wzięłam do ręki telefon i odczytałam:
Od: Nieznany
Cześć Leah. Tu Peter. Tak sobie pomyślałem, czy nie miałabyś może ochoty się jutro spotkać?-O matko! Dałaś mu nawet swój numer.-odepchnęłam twarz blondynki, która spoglądała na ekran przez moje ramię i zaczęłam wystukiwać odpowiedź, a potem zmieniłam nazwę kontaktu.
Do: Peter
Bardzo chętnie. A gdzie?Od: Peter
Może w kawiarni? Przyjadę jutro o 14:30 po ciebie.Do: Peter
Okej. To do zobaczenia :)Od: Peter
Już nie mogę się doczekać***
Nastał dzień spotkania z Peterem. Od samego rana czułam się szczęśliwa i aż trudno uwierzyć w to, że miałam się spotkać z jakimś chłopakiem, co mogłabym nazwać chyba czymś na kształt randki. Mama pracowała więc od rana byłam sama w domu, zdana tylko na siebie z moimi "wybitnymi" umiejętnościami kulinarnymi. Aby popisać się przed samą sobą, swoim niesamowitym talentem, postanowiłam przygotować jogurt naturalny, do którego wsypałam trochę musli z malinami. W piżamie w banany, którą dostałam od brata pod choinkę, usiadłam w kuchni przy blacie, podpierając się na jednym łokciu i zaczęłam przeglądać różne portale na telefonie, jednocześnie jedząc śniadanie. W pewnej chwili dostałam wiadomość.
CZYTASZ
Change the bad boy (W TRAKCIE POPRAWY)
Teen FictionW życiu nadchodzi taki czas, że zmiany będą nieuniknione, a każdy dzień zmieni bieg wydarzeń. ‼️TO OPOWIADANIE JEST NA MOIM PROFILU TYLKO Z SENTYMENTU BO ZACZĘŁAM JE PISAĆ BARDZO DAWNO TEMU I JAK NA RAZIE NIE MAM SERCA GO USUWAĆ. NIE ZOSTAŁO POPRAWI...