"Mam cię odwieść, zgadłem?"

5.6K 168 29
                                    

Czułam wargi Isaaca na swoich. Nie zaprzeczałam pocałunkowi bo sama po części do niego doprowadziłam, jednak w mojej głowie natychmiast pojawił się Mike, jego dotyk. Nawet ten najmniejszy sprawiał, że moje ciało drżało. To było coś wyjątkowego. Czułam mocną więź z tym chłopakiem, który zarazem wkurzał mnie do granic możliwości. Jego pocałunki nie były dla mnie obojętne ale wyjątkowe. Każdy wyrażał mnóstwo emocji. Z Isaac'iem to nie było to samo. Co ja w ogóle wyprawiam? Przecież to nie ma sensu. Dotarło do mnie, że nie dam rady. Nie mogę tego robić z kimś innym bo...zrozumiałam, że kocham tego dupka. Nawet jeżeli tego nie chcę to go kocham i nic tego nie zmieni. Całe to świństwo, które mi zrobił może sprawiło, że moje serce zostało rozdarte ale nie na tyle by wyrzucić go całkiem ze swojej głowy. Chciałabym mieć chłopaka, który by mnie kochał i zaopiekowałby się mną i wiem, że Isaac świetnie by się do tego nadawał. Jednak część mnie należy tylko do jednej osoby, Michaela Coullmana- największego debila i dupka na świecie, który nie potrafi obchodzić się z tymi cholernymi emocjami. Jestem gotowa na rozmowę z nim nawet jeżeli na to nie zasługuje.
Przestałam poruszać ustami i oderwałam się od chłopaka.

-Przepraszam...ja nie mogę.-popatrzyłam w oczy mojego zdziwionego towarzysza i przybrałam smutny wyraz twarzy. Blondyn westchnął ale lekko się uśmiechnął.

-Kochasz go prawda? Kochasz Mike'a?-zdziwił mnie bardzo tym pytaniem, a odpowiedź jest oczywista.

-Tak. Kocham go, ale nie wiem czy on mnie też. I naprawdę jesteś cudownym chłopakiem ale nie mogłabym być z kimś kiedy myślałabym przez cały czas o innym. Nie chcę cię zranić. Nawet jeżeli nic nie wyjdzie z Mike'iem to raczej zawsze będzie on siedział w mojej głowie.

-Rozumiem. Nie przejmuj się. A poza tym to wiedziałem, że i tak byłem bez szans-wzruszył ramionami i uśmiechnął się jeszcze bardziej.

-Dlaczego?

-Nie da się nie zauważyć tego co jest między tobą a Mike'iem. Jak on na ciebie patrzy i jak ty na niego. Jak najbardziej trzymam za was kciuki. Być może jesteś jedyną osobą, która potrafi okiełznać tego idiotę. Leć do niego a mną się nie przejmuj. Ale jak by co, to będę na ciebie czekał-nie wiedziałam co powiedzieć. Dlaczego on jeszcze nie ma dziewczyny? Jest naprawdę kochany i świetnie wszystko rozumie. Rzuciłam się mu na szyję i mocno przytuliłam, a po chwili odwzajemnił to. Dałam mu jeszcze buziaka w policzek na pożegnanie.

-Dziękuję. Jesteś najlepszy.-dodałam jeszcze na odchodnym i zaczęłam iść w...no właśnie. Musiałabym wracać teraz autobusem bo przecież wcześniej przyjechałam z Isaac'iem samochodem. Zatrzymałam się i wróciłam kilka kroków z powrotem. Chłopak zaśmiał się na mój widok.

-Mam cię odwieść, zgadłem?

-Nooo jak byś mógł-uśmiechnęłam się słodko.

-Jasne, przecież przyjechałaś ze mną więc cię teraz nie zostawię.-wstał z ławki i ruszyliśmy razem w stronę zaparkowanego pojazdu mojego towarzysza.
Podróż minęła bardzo przyjemnie. Rozmawialiśmy przez całą drogę i nawet śpiewaliśmy piosenki, jeżeli można to tak w ogóle nazwać, których prawie nie znamy. Pod moim domem jeszcze raz dałam chłopakowi buziaka w policzek.
Kiedy przekroczyłam próg wejściowy, od razu dało się zauważyć buty jakiejś dziewczyny. Kiedy ich obraz dokładnie dotarł do mojego mózgu i został przetworzony to stwierdziłam, że kojarzę je skądś. Nagle usłyszałam śmiechy dochodzące z salonu. Ruszyłam w tamtym kierunku i stanęłam jak wryta gdy zobaczyłam Jacoba i Tishe, którzy siedzieli na kanapie i oglądali jakiś film. Mrugnęłam mocno kilka razy aby się przekonać czy to co widzę dzieje się naprawdę i okazało się, że tak. Co tu się wyprawia? Jestem niedoinformowana i czuję się pominięta.

Change the bad boy (W TRAKCIE POPRAWY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz