Götze x Reus - Unexpected love (part 13)

466 41 9
                                    


Wrócili do mieszkania Marco nieco po północy. Mimo iż byli zmęczeni, to nie potrafili powstrzymać uśmiechów. Dla Mario był to najcudowniejszy dzień w życiu i nawet krótki incydent z Alanem nie potrafił tego zmienić. Marco, ten sam, którego podziwiał w milczeniu przez dwa lata, wyznał mu, że się w nim zakochał. Nie wiedział czym zasłużył na tak wielkie szczęście, ale nie chciał się nad tym zastanawiać. Teraz pragnął tylko cieszyć się chwilą. Zatracić się w teraźniejszości, której ulotność mógł praktycznie poczuć.

- Chcesz pójść pierwszy wziąć prysznic? - zapytał Marco, gdy zdjęli z siebie kurtki i buty.

- Pewnie - odparł Mario, uśmiechając się niepewnie. Wciąż nie do końca wierzył, że sytuacja z blondynem tak się rozwinęła.

Udali się do pokoju Marco, w którym brunet zostawił swoje rzeczy na przebranie. Wyciągnął z plecaka wszystko co było mu potrzebne do kąpieli i gdy już miał wychodzić z pokoju, blondyn złapał go za rękę, przyciągając do siebie. Zanim Mario zorientował się co się dzieje, Marco przycisnął go do pobliskiej ściany, całując go tak jakby od tego zależało całe jego życie.

- Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać - odparł z szelmowskim uśmiechem, gdy wreszcie się od siebie odsunęli.

Mario westchnął, czując zawroty głowy. Był pewien, że za chwilę zemdleje ze szczęścia. Emocje, które w nim buzowały oszałamiały go zupełnie. Czuł się jednocześnie podekscytowany i nieco przerażony wypełniającą go nieznaną radością.

- Marco, ja...

- Ci... idź pod prysznic - przerwał mu, zanim Mario powiedział coś głupiego. Brunet zerknął na niego z wdzięcznością, uśmiechając się nieśmiało, po czym skierował się do łazienki, czując, że za chwilę zupełnie oszaleje.

Kiedy wrócił, ubrany w piżamę, Marco rzucił mu dziwne spojrzenie. Brunet zmieszał się i unikał wzroku chłopaka, który bez słowa wstał i udał się do łazienki. Götze niepewnie usiadł na łóżku blondyna, czując rosnące w nim napięcie. Czy będą dzisiaj spać razem? Jak daleko się posuną? Czy Marco nie będzie wymagał od niego czegoś na co nie jest pewien czy jest gotowy?

Blondyn wszedł do pokoju w samych bokserkach. Mario przełknął głośno ślinę, skupiając wzrok na jedynym miejscu na ciebie Marco, okrytym materiałem. Reus zaśmiał się z jego reakcji, sprawiając, że policzki Mario natychmiast się zaróżowiły, jednak chłopak nie przestawał przyglądać się blondynowi.

- Gapisz się - powiedział Marco, podchodząc do łóżka, na którym siedział brunet.

- Dziwisz mi się? - zapytał Mario, zyskując nieco pewności siebie, gdy zauważył, że blondyn uznał jego baczną obserwację za komplement.

- Nie, ja też nigdy nie mogę oderwać od siebie wzroku - odpowiedział rozbawiony Marco, za co oberwał poduszką od bruneta - Jesteś zmęczony? - zapytał już poważniejszym tonem blondyn, przyglądając się uważnie niższemu chłopakowi.

- Trochę - przyznał szczerze Mario, czując, że jedyne co go powstrzymuje przed snem to obecność Marco.

- W takim razie powinniśmy się położyć - powiedział blondyn, wstając i ściągając narzutę ze swojej strony łóżka.

- Chcesz, żebym spał z tobą? - zapytał nieśmiało Mario, podnosząc się niepewnie i pomagając blondynowi całkowicie ściągnąć nakrycie.

- Jasne - odparł pewnym głosem Marco, jakby w ogóle nie brał pod uwagę innej możliwości.

- Ale...

- O co chodzi Mario? Chcesz spać sam? - zapytał zaskoczony Marco, podchodząc do trzęsącego się bruneta.

another love - football storiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz