Perspektywa Danielle
Po telefonie od Kath, stwierdziłam że rozsądnie będzie wstać z łóżka. Noela mam całe szczęście z głowy, więc mogę na spokojnie iść do łazienki się wyszykować. Wzięłam bieliznę, mój przyduży, czarny sweter i obcisłe rurki. Wzięłam w drugą rękę jakiś błyszczyk, który kupiła mi mama.
Przebrałam się, umyłam zęby i twarz, pomalowałam usta malinowym błyszczykiem wychodząc pięćset razy za usta. Włosy dokładnie uczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Poszłam po plecak do pokoju i udałam się do kuchni, w której zastałam Chrisa.
- Siema brat- rzuciłam do niego biorąc w między czasie maślankę z lodówki od razu ją otwierając- Podwieziesz mnie, nie?- upewniłam się.
Westchnął teatralnie, poprawiając swoje nieistniejące włosy.
- No niech będzie- odparł naśladując celebrytkę.
Dopiłam maślankę i poszłam z Chrisem do samochodu. Gdzie jak zwykle kłóciliśmy się, o to która piosenka ma grać w radiu.
- Chris! Zostaw!- krzyknęłam- To modern talking do cholery, takich rzeczy się nie przełącza!- wrzasnęłam próbując zmienić stację. Ten jednak skutecznie mi to uniemożliwiał.
- Siora, zluzuj majty, przecież się już przez te siedemnaście lat nasłuchałaś tych staroci, daj spokój...
- Spadówa łysolu, wyłącz mi ten rap, do kurwy nędzy- spojrzałam na niego spode łba.
- Jak włączę Eminema to się uspokoisz?- zapytał z nadzieją.
Pokiwałam niechętnie głową. Jego akurat lubiłam. Nie tolerowałam rapu, jednak Eminema uwielbiałam.
Gdy byliśmy już pod moją szkołą cmoknęłam brata w policzek i poszłam biegiem do szkoły. Rzecz jasna byłam spóźniona jak zwykle. Weszłam do sali przepraszając panią Meyer za spóźnienie i usiadłam przed Kath i Lexi. Czyli Mayi nie będzie... Odwróciłam się delikatnie do dziewczyn te spojrzały na mnie uśmiechając się lekko. Kath wyglądała jakby miała jakieś zbereźne myśli a Ali... jakby nie spała od miesięcy, co prawie było prawdą.
Podczas przerwy na lunch, gdzie siedziałam z dziewczynami przy naszym stoliku na stołówce poczułam wibrację telefonu w kieszeni jeansów.
- Halo?- odebrałam.
- Elo morelo- przywitała się May- jakby co mamy na dziś zaproszenie na imprezę do Haydena- powiedziała to tak jakby mówiła o pogodzie.
Powstrzymałam się od okrzyku radości.
- Impreza!- krzyknęłam jej do słuchawki na co ona ograniczyła się do: ała- Nie ma cię w szkole jeden dzień, a już cię zapraszają na imprezy?- zapytałam zdziwiona.
Prychnęła.
- Zapraszali mnie wcześniej, ale za każdym razem coś wypadało, albo szykowała się impra z samymi plastikami i szkolnymi dupkami...- Chodźcie, obiecałam Hayden' owi, że przyjdziemy...
- Mhm... obiecałaś Hayden' owi- uśmiechnęłam się szatańsko- czuję, że masz mi coś do powiedzenia.
Kath i Ali posłały mi zdziwione spojrzenia.
- Oj daj mi spokój!- byłam pewna, że się zarumieniła.
- Ty lepiej szykuj obcisłą miniówę- zażartowałam.
CZYTASZ
Four
Подростковая литератураJedna przyjaźń, cztery różne dziewczyny i cztery perspektywy. Danielle, May, Kath i Alexis tworzą zgraną paczkę, mimo że tak bardzo różnią się od siebie. Czy własne problemy, własne związki będą w stanie je od siebie oddalić? Czy niebezpieczeństwo...