Następnego dnia rano
Perspektywa Alexis
Po drodze do domu skoczyłam jeszcze do sklepu. W domu Kenji' ego nie było żadnych warzyw. Ich posiłki to głównie mięso, mięso i jeszcze więcej mięsa. Kuchnia jego mamy jest świetna, ale zasada „jedzmy codziennie mięso" powoli mnie odpychała. Trochę mi się zeszło. Zwłaszcza, że moja orientacja w supermarketach jest godna politowania. Odwołali lekcje z powodu próbnych egzaminów ostatnich klas. Specjalnie by wyjść do sklepu wstałam wcześnie rano.
Zanim zdążyłam otworzyć drzwi moim oczom ukazała się May a za nią Kenji. Oboje szli centralnie na mnie , ale w porę May mnie zobaczyła. Jej wyraz twarzy nie wróżył nic dobrego. Tym bardziej, że May o tej godzinie już jest na nogach.
- Danielle zaginęła- powiedziała bez ogródek. Widać było, że walczyła ze sobą żeby się nie rozpłakać. Otworzyłam szerzej oczy z zaskoczenia.
- Ale jak to?- zapytałam mając świadomość, że to w tej sytuacji idiotyczne pytanie, ale byłam w szoku. Przecież widziałyśmy się z nią zaledwie wczoraj.
- Nie wróciła do domu, po naszym spotkaniu. Miała wyłączony telefon przez cały czas. Parę osób widziało ją idącą w stronę domu. Jej rodzice zadzwonili na policję, chcieli namierzyć jej telefon, podejrzewają, że został zniszczony od razu, gdy ją złapali.
- A coś już wiadomo?- zapytałam czując narastające przygnębienie. Znalezienie jej może zająć tygodnie, miesiące, a w przypadku zaangażowania miejskiej policji mogą minąć nawet lata.
May pokręciła smętnie głową.
- Jedziemy do Sheeranów, na miejscu ma być również Kath- powiedziała- jedziesz z nami?
- Oczywiście- odparłam natychmiast. Wbiegając do domu by odłożyć torbę z zakupami na blat. Ja i May usiadłyśmy z tyłu. Kenji również wydawał się przygnębiony. W sumie nic dziwnego. Znał Danielle od małego. Była dla nich jak siostra.
Droga minęła nam w napiętej ciszy. Z resztą w takiej sytuacji żadne słowa nie będą odpowiednie.
Atmosfera w samochodzie w porównaniu z atmosferą w domu Danielle to nic. Mama Dani była zrozpaczona. Jej tata mniej okazywał swoją rozpacz, by móc pocieszyć swoją żonę. Noel milczał. Po raz pierwszy w życiu, siedział na fotelu z nieobecnym wyrazem twarzy, nic nie mówiąc. Nawet na nas nie spojrzał jak weszliśmy. Chris rozmawiał przed domem z jednym z policjantów. Pewnie rozpoczną się poszukiwania, by potwierdzić lub wykluczyć to, że powodem zniknięcia Danielle było porwaniem. Innej opcji nie ma. Gdyby została zaatakowana, w okolicy znaleźli by ją żywą lub... nie dokończyłam tego czując jak moim ciałem wstrząsa dreszcz. Kath zaproponowała, że przeszuka okolice z Tristanem. Sama nie wiedziałam co powinniśmy zrobić. Bezczynne siedzenie nie wchodzi w grę. Ale chodzenie po mieście i rozglądanie się, czy przypadkiem nie ma tu gdzieś Danielle byłoby jeszcze większym absurdem. Policja wszczęła śledztwo i zajmuje się tą sprawą. Tego dnia jednak nie zrobią nic poza zebraniem śladów czy przesłuchaniem świadków.
- May?- odezwałam się do niej. Na dźwięk mojego głosu lekko drgnęła i popatrzyła na mnie- policja przeszukała trasę, którą Danielle wracała?- zapytałam chcąc żeby sprawa jak najszybciej ruszyła do przodu.
- Yyy- postukała się po brodzie- nie tyle trasę... nie przeszukali skrótu- mówiąc to oczy jej się zaświeciły. Momentalnie ruszyłyśmy do drzwi wywołując tym zdziwione spojrzenia wszystkich zebranych w salonie.
Podeszłyśmy do Chrisa, który chwilowo nie rozmawiał z żadnym z funkcjonariuszy.
- Przeszukiwali skrót, którym zazwyczaj chodzi Dani?- zapytała May.
CZYTASZ
Four
Teen FictionJedna przyjaźń, cztery różne dziewczyny i cztery perspektywy. Danielle, May, Kath i Alexis tworzą zgraną paczkę, mimo że tak bardzo różnią się od siebie. Czy własne problemy, własne związki będą w stanie je od siebie oddalić? Czy niebezpieczeństwo...