Rozdział 51

108 7 2
                                    

Rozdział zawiera sceny 18+

Perspektywa Nate' a

Od pewnego czasu mój kontakt z siostrą stał się sporadyczny. Oboje bardziej angażowaliśmy się z nasze związki (ona się zapierała, że Tristan jest przyjacielem, ale ja wiem lepiej). Nie przychodziła już do mnie do pokoju by pograć ze mną w planszówki, czy zapytać się o pomoc przy zwykłej pracy domowej. Unikała kontaktu ze mną od dłuższego czasu. Pomyślałem, że potrzebuje przestrzeni. Dziś, jestem u Nory. Ostatnio bywam u niej częściej niż we własnym domu.

Podczas jednej z naszych kłótni Kath powiedziała, żebym więcej nie zapraszał do nas Nory, bo nie zamierza słuchać jej jęków. Jeszcze nigdy mnie tak nie wkurzyła. To jaką pałała nienawiścią do niej jeszcze bardziej mnie wkurzało.

Podszedłem do łóżka, na którym leżała jeszcze pogrążona we śnie czarnowłosa. Pocałowałem ją delikatnie w skroń. I poszedłem do łazienki, biorąc z krzesła swoje ubrania. Wziąłem zimny prysznic, dzięki któremu wyzbyłem się resztek snu. Ogarnąłem się i ubrałem, po czym wyszedłem z łazienki zastając wpół ubraną Norę. Gdy mnie zobaczyła rzuciła mi uwodzicielskie spojrzenie. Miała na sobie tylko koronkowe majtki i w połowie założone ciemne rajstopy. Poczułem jak mój kolega budzi się do życia i to nie za sprawą zimnego prysznica. Podszedłem do niej przygwożdżając ją do łóżka trzymając jej dłonie nad jej głową. Przesunąłem językiem po jej żuchwie, a następnie po szyi. Słysząc jej jęki zadowolenia przesunąłem dłonią na jej pierś którą zacząłem ugniatać, co spotkało się z głośniejszymi odgłosami Nory. Drugą ręką zsunąłem jej rajstopy a następnie majtki. Jedną ręką nadal pieszcząc piersi dziewczyny drugą sunąłem wzdłuż jej talii docierając do jej uda. Musnąłem delikatnie palcami kobiecość Nory, na co zareagowała seksownym jękiem poruszając przy tym niespokojnie biodrami. Zacząłem pocierać ją delikatnie coraz głębiej się w niej zatapiając. Oddech dziewczyny jeszcze bardziej przyspieszył, odrzuciła głowę do tyłu, gdy przyspieszyłem ruchy moich palców. Zsunąłem się nieco z dziewczyny przybliżając twarz do jej mokrego wejścia by zastąpić moje palce językiem. Nora wciągnęła ze świstem powietrze mocniej wypinając w moją stronę biodra, które delikatnie przycisnąłem do materaca. Zatopiłem język głębiej, by wyjść z niej i przejechać po całej długości jej łechtaczki. Nora zadrżała i zajęczała niezadowolona, kiedy przestałem ją pieścić językiem, dopiero kiedy zdjąłem bokserki wygięła plecy w łuk kręcąc się z podniecenia. Wbiłem się w nią od razu do samego końca. Zacząłem szybko poruszać biodrami unosząc lekko biodra czarnowłosej. Kiedy zaczęła niespokojnie dyszeć i zaciskać się na mnie przyspieszyłem. Gdy była blisko szybko przekręciłem ją na brzuch i wszedłem w nią od tyłu. Dziewczyna mocniej się wypięła jęcząc głośno, czując jak jeszcze bardziej przyśpieszam. Po tym jak oboje doszliśmy z głośnym jękiem opadłem na jej lepkie od potu ciało i mocniej przytuliłem ją do siebie.

Po raz drugi obudziłem się parę godzin później wstałem i ubrałem się schodząc na dół. Nora krzątała się po kuchni.

- Co robisz skarbie?- zapytałem całując ją w policzek. Uśmiechnęła się do mnie delikatnie wyciągając jakieś rzeczy z lodówki.

- Śniadanie- spojrzała na czas wyświetlający się na piekarniku- w porze obiadu.

Usiadłem na stołku barowym przyglądając się jej poczynaniom. Widząc jak zmysłowo kręci biodrami w rytm muzyki znowu miałem na nią ochotę.

Gdy byłem w trakcie bicia się z myślami czy opłaca mi się po raz kolejny się rozbierać czy poczekać do wieczora, kiedy ubrania nie będą już potrzebne, rozległ się donośny dzwonek do drzwi. Już podnosiłem się z krzesła by otworzyć, ale dziewczyna ponownie mnie na nim posadziła mówiąc, że sama się tym zajmie. By przejść z kuchni do drzwi frontowych trzeba było skręcić, więc po wyjściu dziewczyny z kuchni straciłem ją z oczu. Usłyszałem przytłumione otwieranie drzwi. A potem wystrzał. Podniosłem się przestraszony z krzesła biegnąc do dziewczyny. Gdy zobaczyłem jej bezwładne ciało na zakrwawionej podłodze i pocisk, który nadal tkwił w jej głowie. Przez chwilę tak po prostu stałem nad jej ciałem nie mogąc się ruszyć. Moje serce tłukło o moje żebra jak oszalałe. Przykucnąłem przy niej biorąc jej ciało w ramiona próbując wyczuć puls. Nie było go. Obraz mi się rozmazywał. Czułem jak z mojego gardła wydobywa się ryk rozpaczy. Przycisnąłem ją mocniej do siebie kołysząc w przód i w tył. Zauważyłem że w między czasie przy otwartych drzwiach znalazła się sąsiadka Nory. Mówiła coś do mnie, nie słyszałem jej jednak, jedyne co do mnie docierało to, to że moja dziewczyna nie żyła. Próbowałem przeskanować jej twarz, by jak najlepiej ją zapamiętać. Była taka spokojna. Widziałem, że zaczęło się już ściemniać. Nadal nie chciałem jej puszczać. Miałem wrażenie, że jeśli teraz ją puszczę, to już nigdy jej nie zobaczę. Poczułem silne ramiona próbujące oderwać mnie od Nory. Z początku nie chciałem się od niej oderwać, dopiero kiedy zobaczyłem worek na zwłoki... Puściłem ją czując jak siły mnie opuszczają. Jeden z funkcjonariuszy podszedł do mnie klękając obok mnie i klepiąc po ramieniu.

- Czy powiesz co się wydarzyło?- zapytał wyglądając na skruszonego tym, że musi mnie przesłuchać- Dzięki temu uda nam się ukarać tych, którzy są za to odpowiedzialni- dokończył. Mówił do mnie spokojnie jak do dziecka. Z resztą... w tej chwili tak się czułem, ostatni raz płakałem będąc dzieckiem. Poczułem się bezbronny, gdybym zamiast niej poszedł otworzyć te pieprzone drzwi...

- Zadzwonił dzwonek- zacząłem, mój głos brzmiał obco, z początku nie zdawałem sobie sprawy, że ja to mówię- Nora- jej imię z ledwością przeszło mi przez gardło- uparła się, że otworzy, i potem- przerwałem czując jak ponownie gardło zaciska mi się nie dając mi dokończyć- potem był strzał, gdy do niej dobiegłem już była martwa- ostatnie słowo wypowiedziałem szeptem.

Poklepał mnie tylko po ramieniu.

- Twoi rodzice przyjechali- odparł chcąc bym chociaż wstać z kałuży krwi. Zrobiłem tak stojąc chwiejnie na nogach. Spojrzałem przed siebie. Mama, tata i Kath. Wszyscy przerażeni. Przecież to nie mnie do cholery zabili.

Wszyscy jak jeden mąż wzięli mnie w objęcia. Czułem się odrętwiały. Po raz drugi w życiu ogarnęła mnie taka pustka. Pierwszy raz był, gdy czekałem, aż lekarze powiedzą mi, czy moja siostra przeżyje.

Nie wiem jakim sposobem znalazłem się w domu. Bez słowa ruszyłem do siebie. Rozebrałem się. Wszedłem pod prysznic. Włączyłem wodę. I patrzyłem jak krew dziewczyny za którą szalałem spływa z mojego ciała. 

FourOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz