Rozdział 33

128 10 0
                                    

Perspektywa Kath

Dziś nie było Danielle, po trzeciej lekcji May próbowała po raz enty się do niej dodzwonić. Kiedy ktoś w końcu odebrał przeprosiła nas i oddaliła się nieco. Lexi wydawała się być w nieco lepszym nastroju. Ba na twarzy promieniała. I jej zmęczenie nie było prawie widoczne. Tej nocy widocznie udało jej się pospać.

- Jak myślisz co jest z Dan?- szepnęła siedząc obok mnie na parapecie.

Obstawiałabym, że robimy niepotrzebnie szum, bo Dan może po prostu zaspała. Ale w takim razie odebrałaby telefon poprzedniego dnia. W dodatku gdyby o to chodziło May nie byłaby taka podenerwowana od wczoraj.

- Mam nadzieję, że tylko zaspała- powiedziałam w duchu modląc się by jednak o to chodziło. Ta przytaknęła tylko.

- A ty masz dziś randkę?- upewniła się z cwaniackim uśmieszkiem, na który się zaśmiałam. Wskazała palcem na moją sukienkę- Masz zamiar go dziś uwieźć?- omal nie zakrztusiłam się ze śmiechu.

Moja sukienka nie była jakoś bardzo strojna. Była w odcieniu ciemnej zieleni. Krótki rękaw i lekko rozkloszowany dół. Zero zdobień, żadnych wycięć, ani koronek. Prosty zaokrąglony dekolt. Do tego miałam swoje niezastąpione czarne conversy. Stylizację dopełniłam złotym łańcuszkiem, który zawsze nosiłam oraz zestawem skromnych bransoletek. Szału nie było, ale chociaż nie rzucał się w oczy fakt, że mam dziś randkę. Chociaż i tak dziś wyglądałam lepiej niż zwykle. Lekko się umalowałam. Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Czułam jak z każdą chwilą mój żołądek coraz bardziej się zaciska. Za parę lekcji będzie niemiecki. Będzie tam. Rany... a co jeśli źle się ubrałam? Może powinnam założyć coś wygodniejszego, bo zaplanował wyprawę w góry... tak pewnie Kath. Muszę się uspokoić. Jeszcze tydzień temu nie miałam pojęcia o jego istnieniu.

- Halo ziemia do Kath!- przerwała moje przemyślenia Lexi, która patrzyła na mnie wyczekująco- wiesz gdzie idziecie?- powtórzyła pytanie.

Pokręciłam głową.

- Wiem tylko tyle, że wychodzimy od razu po lekcjach- powiedziałam.

W tym momencie zauważyłam jak przy naszym boku zjawia się May. Była lekko spięta, ale starała się to ukryć. Nie zdążyłyśmy nic powiedzieć, bo zabrzmiał kolejny dziś dzwonek.

Lekcje mijały w błyskawicznym tempie. Moje zdenerwowanie nie było aż tak wyczuwalne. Wmawiałam sobie, że to nic takiego i po pewnym czasie moja podświadomość przyznała mi rację. Nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłam się pod salą od niemieckiego. Parę razy śmignęło mi dziś przed oczami jak Kenji przytula się do Ali, to dobrze wróży. Zgaduję, że to właśnie dzięki niemu Lexi jest taka szczęśliwa. Uśmiechnęłam się mimowolnie. W końcu jej się udało.

Kolejny dzwonek zadzwonił sprowadzając mnie na ziemię. Weszłam do klasy wraz z innymi. Dużo osób wchodziło zawsze po dzwonku. Tristan należał właśnie do takich osób, więc miałam chwilę na to by sprawdzić po raz ostatni w małym lusterku, czy wszystko z moją twarzą w porządku. Było znośnie. Nauczyciel wszedł do klasy a tuż za nim Tristan z jakimś gościem, którego kojarzyłam tylko z niemieckiego. Ten pierwszy usiadł obok mnie i posłał mi spojrzenie, które spowodowało, że na mojej twarzy zakwitły rumieńce. Chwilę później psorek zaczął rozdawać sprawdziany. Tutaj nerwy całkowicie wzięły nade mną górę. Przecież poszło mi beznadziejnie. Chłopak obok mnie był całkowicie spokojny. Posyłał mi czasem ukradkiem uśmiechy. Kiedy dostałam swój sprawdzian moim oczom ukazała się piękna, wspaniała i ratująca dupę dwója. Jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak z dwói. Spojrzałam na Tristana, gdy ten też spojrzał pokazałam dwa a on zgodnie również podniósł dwa palce i przybił tak jakby to był żółwik.

FourOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz