Chyba posiadam magnes
Taki jeden, niewielkich rozmiarów, nieprzyciągający uwagi
Lichy
A jednak potrafi przyciągać do mnie wiele rzeczy
Zakochać się...
Nie pierwszy, nie drugi raz się zdarza
Uczucie rozkwita niespodziewanie w piersi
Koloruje świat
Daje nadzieję i skrzydła
Pozwala marzyć i oddychać
Odkrywamy siebie, stajemy się lepsi dla kogoś
Chcemy dawać szczęście albo przynajmniej by ta osoba była szczęśliwa, choćby bez nas samych
Jednak staramy się o nią
Próbujemy
Możemy dawać tak zwane (nielubiane) „sygnały"
I zostaje nam czekać na drugą osobę
Czy też to poczuje?
Czy mi to powie?
Czy będziemy razem?
Czy to możliwe?
Czy będziemy szczęśliwi?
Czy wybierze mnie?
Czy pokocha?
Kocha?
Czy odpowiadam?
Czy umiem dawać szczęście?
Tak
Bardzo chcemy, by odpowiedź na każde z tych pytań brzmiała „tak"
Tkwi w nas ta nadzieja
Choćby wszystkie znaki na niebie mówiły, że nie pasujemy do siebie
Że nigdy nas nic nie połączy
Nic więcej
Że to nie może się wydarzyć
Że nie pokocha
Że nie powinno się tego czuć
Marzymy, oczekujemy w nadziei, pragniemy, otwieramy serca
Wchłaniając okruchy... dobre... i te złe...
Chcąc więcej
Lecz odwagi na pierwszy krok nie ma...
YOU ARE READING
Pseudowiersze
PoetryRandomowa poezja. Tfu, pseudopoezja. Jakieś dziwne przemyślenia, niekoniecznie w formie "normalnych" wierszy. Zalecane czytanie bez oczekiwań. Dodam, iż początkowe będą trochę inne (pewnie gorsze), potem jest lepiej.