Czemu uśmiech głupi na ustach mych się błąka?
Skąd to ciepło wszędzie w klatce piersiowej?
Czemu serce zza żeber niemal ucieka?
Skąd ten przebłyski nadziei nowej?
Czemu śmiech chce się ze mnie wyrywać?
Skąd nabieram sił, by dalej żyć?
Czemu oddech pragnie się urywać?
Skąd rumieńce na mych polikach zaczynające prażyć?
Dlaczego pragnę do ciebie biec?
I zatrzymać cię, dopóki nie rozłączy nas śmierć?
Dlaczego kocham twoje spojrzenia?
Ciągle wypuszczać mogę rozmarzone westchnienia
Dlaczego chcę znać każdy szczegół ciebie?
To przedziwne, że czuję się jak w niebie
Dlaczego myśli me kradniesz?
Nawet kiedy śnię, swą obecnością w snach mnie nawiedzasz
Przyciągasz mój wzrok nieustannie
Czy kiedykolwiek będę umiała odejść?
Każesz mnie chłodem, znikając bezkarnie
Czy umiałeś zabezpieczenia me obejść?
Serce bije przyśpieszonym rytmem
Czy coś się we mnie zmieniło?
Oddałabym ci wszystko jednym ręki ruchem
Czy coś się jeszcze w mojej głowie nie odkryło?
YOU ARE READING
Pseudowiersze
PoetryRandomowa poezja. Tfu, pseudopoezja. Jakieś dziwne przemyślenia, niekoniecznie w formie "normalnych" wierszy. Zalecane czytanie bez oczekiwań. Dodam, iż początkowe będą trochę inne (pewnie gorsze), potem jest lepiej.