86. Life

2.6K 84 7
                                    

~Maja~

Wstałam o godzinie 12. Prawie pół nocy spędziłam na czytaniu tej książki. Była mega ciekawa. Chwilę później dostałam wiadomość.

Od Igor:
Będę po Ciebie o 16. Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.

Nie wiedziałam o co chodzi ale serce zaczęło mi szybciej bić. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Postanowiłam zaryzykować.

2 godziny później

Do przyjazdu Igora została niecała godzina. Stałam przed szafą i myślałam: Co. Ja. Mam. Ubrać?!

Postawiłam na czarną, obcisłą spudniczkę i biały crop top z naszywką róży. Zrobiłam delikatny makijaż i zaakcentowałam usta czerwoną szminką w kolorze naszywki i szpilek. Włosy wyprostowałam i spięłam w kucyka. Wyglądałam dobrze. Nie byłam ubrana wyzywająco ale elegancko. Usiadłam na kanapie w salonie i z niecierpliwością czekałam na chłopaka. Byłam tak zestresowana aż cała się trzęsłam.

- Co ty tak się ubrałaś? - zapytała sdiadac obok mnie.

- Igor zaraz po mnie przyjedzie. - odpowiedziałam bawiąc się swoimi palcami.

- Gdzie jedziecie? - zapytała.

- Nie wiem. Powiedział, że dowiem się wszystkiego na miejscu. - oznajmiłam.

- Maja... - zaczęła - Powiedz szczerze. Czujesz coś do niego?

- Nie. Chociaż, sama nie wiem.  - plątałam się w swoich słowach. - Chyba trochę zaczyna mi na nim zależeć.

- To na co czekasz? Działaj! - poradziła mi.

- Myślisz? - zapytałam.

- Ja to wiem. Działaj mała zanim będzie za późno.

W tej chwili rozległ się dzwonek w drzwiach. Stał w nich Igor ubrany nie za elegancko ale widać, że się starał. W rękach trzymał mały bukiet kwiatków. Wręczył mi je a ja poszłam za nim. Z okna widziałam tylko jak Roksi machała mi pokazują różne śmieszne gesty i miny.

- A więc... Gdzie jedziemy? - zapytałam gdy byliśmy już w samochodzie.

- To niespodzianka. - mrugnął do mnie okiem. Jak widać nie był w ogóle zestresowany. To dobrze bo dziwnie by było jak oboje byśmy nie zamienili ani jednego słowa.

- Jesteśmy. - zatrzymał się przed restauracją. Budynek był bardzo ładny. Otworzył mi drzwi i ujął moją dłoń. Gdy szliśmy w stronę restauracji za rękę czułam motyle w brzuchu. Nie mogłam się opanować. Wystrój restauracji był interesujący. Chłopak podszedł do barku i o coś zapytał. Kelner zaprowadził nas na balkon gdzie stał tylko jeden stolik dwuosobowy. Najwyrwźniej zarezerwowany dla nas. Usiedliśmy a następnie złożyliśmy zamówienia. 

- Więc. To jest nasza pierwsza randka? - zapytałam odrobinę nieśmiało.

- No tak. I jak? Podoba się? - zapytał.

- Jest cudownie. Naprawdę się postarałeś. Dziękuję. - powiedziałam pełna zachwytu.

Potem rozmawialiśmy już na pełnym luzie. Naprawdę uwielbiam jego towarzystwo. Czasem mam tak, że potrafię się zagapić na jego tatuaż ,,R" pod okiem. Jest naprawdę interesujący. 

Po miło spędzonym czasie wsiedliśmy do samochodu i nadeszła pora powrotu do domu. A przynajmniej mi się tak wydawało. Zauważyłam, że jedzie w przeciwną stronę.

- Dokąd jedziemy? - zapytałam.

- To jeszcze nie koniec niespodzianek.
- powiedział tajemniczo.

Dojechaliśmy do brzegu Wisły. Uwielbiałam tam spacerować a jadąc tam z Igorem czułam się najszczęśliwszą osobą na świecie. Długo chodziliśmy w ciszy trzymając się za ręce. Nagle chłopak stanął ujął mnie delikatnie w pasie i do siebie przybliżył.

- Co powiesz na kolejną randkę? - zaproponował.

- Hmmm... Myślę, że to dobry pomysł. - zaproponowałam - Ale o randce pomyślimy później.

- Nie ma sprawy. - zgodził się po czym mnie pocałował.

Ten wieczór był wspaniały. Czuję, że coraz bardziej zbliżamy się do siebie. Ciekawe co z tego wyjdzie...

Na Chwilę | ReTo | (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz