111. Life

2.2K 62 2
                                    

~Maja~

Nie zrozumiałam nic z tego co powiedział Kuba. Jak Roksana mogła powiedzieć im takie rzeczy. I jeszcze to z Igorem. Miałam ogromny mętlik w głowie.

- Możesz jaśniej. - poprosiłam nadal stanowczo.

- Jakoś miesiąc po tym jak wyjechałaś do jakiegoś chłopaka Igor potraktował to jako definitywny koniec. Nie rozumiał natomiast dlaczego nie powiedziałaś mu tego w twarz. Ja z resztą też tego nie rozumiem. Roksana przychodziła do nas codziennie aby pocieszać Igora ale on ją odpychał. On nadal był w tobie zakochany. Pewnego razu gdy Igor powiedział Roksanie, że nie zamierza z nią być. Powiedział to dość ostro, bo wyzywała Cię od różnych a on mimo tego, że go zraniłaś nie pozwolił tak o tobie mówić. - wsłuchiłałam się w każde jego słowo. Byłam jak w transie.

- Co? Nie pie***l takich bredni i nie róbcie wszyscy ze mnie idiotki. - krzyknęłam przez co dostałam upomnienie od pracowników kawiarni.

- Dlaczego to mają być brednie? - był dociekliwy.

- Bo to nie ja mam dziecko z tą laską z klubu. I nie ja znałam się z nią przed tym incydentem w klubie. - zaczęłam a pi policzku spłynęła mi łza.

- Co? - to pytanie zbyt często się pojawiało. Po prostu już się nie rozumieliśmy.

- Tak. Dlatego wyjechałam. Dzwoniłam do Ciebie, ale nie odbierałeś.

Nagle mój telefon zaczął dzwonić. To była kobieta, u której przed chwilą byłam.

- Dzień dobry! - przywitałam się - Ma pani jakieś informacje?

- Dzień dobry! Znalazłam ostatnio jakieś pudełko pod łóżkiem. Absolutnie go nie otwierałam, ale to chyba należy do Roksany. Czy mogłaby jej to pani przekazać?

- Jasne! - odpowiedziałam - Za pół godziny będę.

Już miałam zamiar wychodzić gdy Kuba mnie zatrzymał.

- Stój! To wszystko jest podejrzane. On by mi o tym powiedział. Powinniście to wszystko sobie wytłumaczyć. - powiedział Que.

- Nie uważasz, że my też powinniśmy sobie coś wytłumaczyć. - spuściłam głowę i opuściłam lokal.

Na Chwilę | ReTo | (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz