Punktualnie o godzinie 21 pod mój dom podjechała Roksana. Wsiadłyśmy do jej samochodu i ruszyłyśmy w kierunku bloku, w którym mieszka Igor.
- Gotowa na całą noc zabawy. - zaczęła - Mam zamiar się mega bawić i nie żałować sobie niczego.
- Żebyś tylko potem nie żałowała. Ja nie wiem zależy czy Igor okaże się być spoko gościem. - powiedziałam ze zmarnowanym wyrazem twarzy.
- A te komentarze jeszcze Ci nic nie uświadomiły? - zaczęła śmiesznie ruszać brwiami.
- A skąd wiesz, czy w realu nie jest inny?
- Pojedziesz, przekonasz się. Ale ja tam wiem swoje. - nic nie odpowiedziałam tylko się zaśmiałam.
Po ok 20 minutach byłyśmy na miejscu. Zapukałyśmy nieśmiało i czekałyśmy aż ktoś otworzy.
- Siema. Wchodźcie. - otworzył nam Que, który przed wejściem zmierzył nas wzrokiem.
- Źle wyglądamy? - zapytała Roksi.
- Nie. Nie. Tylko tak się przyglądałem. - puścił jej oczko. Uuu chyba coś się święci.
Impreza trwała. Kuba przedstawił nas wszystkim i oczywiście przywitał z gospodarzem. Cały czas ktoś do mnie podchodził i proponował mi drinki. Bolała mnie już trochę głowa, więc postanowiłam wyjść na chwilę na balkon.
- I jak się bawisz? - usłyszałam jakiś głos zza moim pleców.
- Dobrze. - powiedziałam odwracając się. Widok trochę mnie zamurował. To był Igor. Przez całą imprezę nawet do mnie nie podszedł.
- Napijesz się czegoś? - zaproponował.
Bardzo bolała mnie głowa, ale nie odmówiłam. Po chwili szatyn pojawił się znowu na balkonie z dwoma drinkami w ręku.
CZYTASZ
Na Chwilę | ReTo | (ZAKOŃCZONE)
Fanfic- Popatrz na mnie! - rozkazał trzymając mnie delikatnie za podbródek i kierując mój wzrok na swoją twarz - Ona była tylko na chwilę. Nic nie znaczyła. Aha. Czyli teraz ja mam być taką ,,na chwilę"? ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ To opowieść nie tylko dla fanó...