136. Life

2.2K 64 10
                                    

UWAGA! WAŻNE!
Za jakiś czas powinna zmienić się okładka oraz tytuł (,,Na Chwilę:) tego opowiadanie.

~Maja~

Impreza u chłopaków była całkiem fajna. Oczywiście ja byłam kierowcą i musiałam pozbierać wszystkich pijanych mężczyzn. Igor spał w łazience, bo nawet nie zmierzałam go wpuszczać do pokoju. Miał przynajmniej bliżej do toalety. Dziś jest sobota. Zostaniemy tam na jakieś trzy dni. Walizkę miałam już spakowaną. Gdy wstałam Igora nie było. Pewnie poszedł coś jeszcze załatwić. Wyjeżdżamy do moich rodziców za jakieś dwie godziny. Zjadłam śniadanie, ubrałam się, pomalowałam i zaczęłam oglądać z Krzyśkiem jakieś seriale.

- Gdzie Kuba? - zapytałam.

- Wyszedł gdzieś razem z Igorem. - powiedział - O ile dobrze pamiętam przyjechała po nich Zuza. Zaraz powinni wrócić.

Po około godzinie Igor i Kuba wrócili do domu. Popędziłam chłopaka, ponieważ mieliśmy już mało czasu. Bugajczyk wziął moje walizki, wpakował je do bagażnika i otworzył mi drzwi.

- Jedziemy tylko na trzy dni. - zauważył - Po co ci tyle tych walizek?!

- Wszystko mi się przyda kochanie. - powiedziałam zakładając okulary przeciwsłoneczne.

Droga minęła dość szybko. Śpiewaliśmy piosenki z różnych płyt. Oczywiście nie obyło się bez przystanków w McDonald. Gdy dojechaliśmy na miejsce ujrzałam mamę, która już wszystko szykowała na przyjęcie taty. Od razu pobiegłam się przywitać.

- Cześć mamo! - przytuliłam się.

- Cześć kochanie. Co słychać? - powiedziała a następnie podeszła do Igora - A ty jak się czujesz?

- Już lepiej proszę pani. - powiedziała.

- Ale jakie proszę pani. Mów mi po imieniu. - powiedziała mama. Ależ ona jest bezpośrednia. Dobrze, że nie kazała mu mówić do siebie ,,mamo". Widziałam jak Igor się czymś stresuje. Pewnie tym, że nie wie jak zareagują moi rodzice na tą wiadomość. Złapałam go za rękę i dałam mu tym do zrozumienia, że nie ma się czego bać. Mama zawołała tatę, który przyszedł już z kawą dla nas. Każdy usiadł na krześle przy stole na ogrodzie.

- Opowiadajcie. Co tam u was? - pyta mama - Co z tą Roksaną?

- Wylądowała w psychiatryku. - odpowiedziałam rodzicom o całej sytuacji, która wydarzyła się w restauracji. Jak opowiadałam o tym kiedy Bugajczyk leżał w szpitalu łzy zaczęły napływać mi do oczu. Chłopak gdy tylko to zobaczył ścisnął moją dłoń.

- Dobra zabieramy się za szykowanie. Zaraz będą goście.

Na Chwilę | ReTo | (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz