~Maja~
Zjadłam śniadanie i zeszłam na dół do salonu aby porozmawiać z Igorem i podziękować za nocleg. Gdy stanęłam już na ostatnim stopniu ogarnęłam, że zapomniałam ubrać legginsów i zlazłam na dół w długiej bluzie.
-Fuck! - krzyknęłam i chciałam pobiec szybko do góry ale akurat do domu wrócił Bugajczyk.
- Gdzie biegniesz? - zapytał z uśmieszkiem na twarzy. Chciał coś jeszcze dodać ale wyprzedził go głośny huk.
- Ku**a! Żyjesz?! - wydarł się chłopak po tym jak zleciałam ze schodów. Podbiegł do mnie i pomógł mi wstać.
- Ja pie**** e! Nie mogę stanąć na nogę! -zaczęłam krzyczeć z bólu i z paniki. W domu byliśmy tylko ja i Igor więc nikt nie słyszał. Chyba, że sąsiedzi. Chłopak zaczął panikować. Nie powiem, słodko wygląda jak się denerwuje.
- Dobra. Zabiorę Cię do szpitala. - powiedział brunet.
- Nie. Poradzę sobie. - powiedziałam próbując wstać. Ale to na nic.
- Nie pieprz głupot. Chodź pojedziemy do tego szpitala. - nie chciałam mu się sprzeciwiać, więc poprosiłam chłopaka aby poszedł po moje legginsy. Wziął mnie ns ręce i zaniósł do samochodu. Jechaliśmy w ciszy. Widziałam jak chłopak się stresuje przeczesując od czasu do czasu swoje włosy i dodając gazu.
- Powoli! - powiedziałam, gdy Bugajczyk przesadził z prędkością.
Zdążył on zadzwonić do Roksany, która czekała już na chodniku aż po nią podjedziemy. Ból był nie do zniesienia. Kostka bolała mnie niesamowicie. Igor widział jak bardzo cierpiałam, więc złapał mnie za rękę i mocno ścisnął.
What?! Chwila moment. Co on robi?
Chwilowo zastanawiałam się co on wyprawia i chciałam wyrwać rękę, ale potem jakoś mi to nie przeszkadzało i odwzajemniłam uścisk.
Po chwili dojechaliśmy już do szpitala. Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do lekarza.
Godzinę później leżałam już na sali z zawiniętą bandażem kostką. Bez makijażu ( chociaż zawsze robię lekki). Muszę jeszcze zostać w szpitalu na jakieś badania. Learz musi sprawdzić czy nie doszło do jakiegoś pęknięcia. Nudziło mi się strasznie. Roksana musiała iść w pilnej sprawie do pracy a ReTo pojechać po Kubę, który uparł się, że musi do mnie przyjechać ale jego samochód chwiliwo jest u mechanika.
CZYTASZ
Na Chwilę | ReTo | (ZAKOŃCZONE)
Fanfiction- Popatrz na mnie! - rozkazał trzymając mnie delikatnie za podbródek i kierując mój wzrok na swoją twarz - Ona była tylko na chwilę. Nic nie znaczyła. Aha. Czyli teraz ja mam być taką ,,na chwilę"? ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ To opowieść nie tylko dla fanó...