~ 73 ~ Przepraszam

247 29 22
                                    

POV Jungkooka:

Utraciłem przytomność w najmniej odpowiednim momencie, lecz nie trwało to długo. Musiałem ratować mojego męża. Bez Jimina nie dałbym rady żyć dalej. Nawet jeżeli Jiwoo nas potrzebowała, to ja również potrzebowałem mojego tancerza. Moje życie było w jego rękach. A on swoje mógł stracić... Tym samym ciągnąc mnie za sobą do grobu...

W momencie kiedy odzyskałem pełną świadomość tego co się dzieje, od razu ruszyłem na górę, gdzie spała Jiwoo, wziąłem ja na ręce i na nic nie zważając wybiegłem z domu, trzymając mocno małą w swoich rękach.

- Jungkook! - krzyknął głośno Hoseok, który mnie dogonił. - Zostaw małą. Zostaniemy z nią z Jinem i Yoongim. Nam i Tae są w samochodzie...

- D-dziękuję... - przekazałem mu córeczkę, całując ją głowę. - Tatuś niedługo wróci, kochanie... Słuchaj się wujków. - poprosiłem, po czym skinąłem w kierunku Hoseoka i pobiegłem do samochodu, mówiąc od razu Joonowi, że ma ruszać.

Parę minut później byliśmy na miejscu, a widok który zastałem wręcz mną wstrząsnął. Budynek był w tragicznym stanie, a gdy wybiegłem z samochodu, od razu poleciałem do każdego człowieka z osobna i pytałem czy osoby będące w środku przeżyły. Podałem potem opis Jimina, bo jego czerowne włosy były rozpoznawalne, lecz nikt go nie widział. Mój Jimin był w środku

- Kook? - odezwał się spanikowany Tae, który podbiegł do mnie z Namjoonem. - Gdzie Jimin?

- W środku. - zaniosłem się przeraźliwym płaczem. - M-mój Jimin jest w środku...

- C... Co? - chłopak przełknął ciężko ślinę i spojrzał na budynek. - Ale... Wszędzie jest ogień... - wyszeptał przerażony.

- Uspokójcie się. Lament tu nie pomoże. - Joon, zaczął pocierać moje plecy. - Jungkook, on pewnie gdzieś tu jest. Musimy szukać go dalej... - chciał coś jeszcze dopowiedzieć, ale w tej chwili usłyszeliśmy głośny huk, a gdy spojrzeliśmy w tamtą stronę, ujrzeliśmy dwie postacie w wejściu do budynku, ale przez wybuch nie miały jak wyjść. Jedną z postaci rozpoznałem od razu.

- Jimin-ssi! - wrzasnąłem tak głośno, że poczułem jak zdziera mi się gardło i chciałem pobiec do Jimina, który zniknął za wielką ilością dymu i ognia, które odcieły drogę ucieczki, ale Namjoon i Taehyung mnie zatrzymali. - Hyung! - krzyknąłem, zanosząc się płaczem i przestałem się szarpać, upadając na kolana.

- Jaki koszmar... - wyszeptał Tae, łapiąc się za głowę.

- Patrzcie! - krzyknął nagle Joon, a ja słysząc dźwięk tłuczonego szkła, uniosłem zapłakany wzrok na budynek, a widząc jak przez rozbite okno wychodzi jakiś chłopak, a zaraz po nim mój ukochany, podniosłem się szybko z ziemi, przyglądając się temu jak Jimin z trudem zaczyna oddalać się od budynku.

- Jimin! - krzyknąłem zapłakany, biegnąc prosto w ramiona mojego ukochanego męża. - Boże... Kochanie... - łkałem, przykładają dłonie do jego brudnej twarzy, ale i tak pocałowałem go mocno w usta.

- Przepraszam. - wyszeptał w moje usta, po czym mocno mnie przytulił. - Przepraszam za wszystko mój skarbie..

- Nigdy więcej mnie tak nie strasz... Błagam, ja bez ciebie nie przeżyje... - wyszeptałem, nadal cicho płacząc. - Jesteś moim wszystkim..

- Wiem, kochanie... - poczułem jego usta na czubku swojej głowy. - Przepraszam... Naprawdę przepraszam... Już tu nie wrócę... - zażartował cicho, śmiejąc się zaraz.

- Ty głupku! - uderzyłem go dłonią w tors. - Prawie zginąłeś i jeszcze tak głupio żartujesz... - ponownie się w niego wtuliłem.

- Aj, przepraszam... - zaśmiał się, oddając mój uścisk, który niestety musiał przerwać, gdyż ratownicy, poprosili go do karetki, żeby móc go zbadać. A ja nie odstąpiłem go nawet na krok. Tae i Namjoon również przy nas trwali, lecz słysząc, że chcą wziąć Jimina na obserwacje, ci zaproponowali, żebym pojechał z Jiminem, a oni wrócą do domu i uspokoją resztę. Oczywiście się na to zgodziłem, prosząc, żeby w razie co położyli Jiwoo spać i przyjechali nazajutrz...

Miałem nadzieję, że od teraz będzie lepiej...

Musiało być...

Spotkało nas już za dużo złego.

--------------------

ZJEBALAM, WIEM...

Dałam kolejny rozdział BTS2 zamiast różowej patelni ;>; nie bądźcie źli ;>;

Kocham was ♡♡♡

Do następnego, ludziki ^*^

Bystre Tanie Skarpety 2 |Jikook [p.jm & j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz