- Jimin... - zacząłem cicho, nie wiedząc czy postępuje dobrze przychodząc tam w ogóle. Jednak usiadłem koło niego na łóżku i przytuliłem się do niego. - Chciałem, żeby te urodziny były jak najlepsze. Ale coś mi chyba nie wyszło - zaśmiałem się smutno. - Kocham cię i przepraszam.
- Nie przepraszaj... Część spędzonych urodzin z tobą była wspaniała, a teraz to już przegina. Nigdy nie przepadałem za dużymi imprezami. - wyznał, odpinając swoją koszulę.
- Ale to o mnie poszło - wyszeptałem niepewnie. - Chłopcy się postarali, na pewno nie chcesz chociaż zjeść kawałka tortu?
- Zaraz zejdę. - westchnął, uśmiechając się lekko. - Poszło o ciebie, bo jestem nieziemsko zazdrosny, więc się nie przejmuj. Lada chwila mi przejdzie.
- Wiesz, że kocham tylko ciebie? - spytałem cicho, chcąc go upewnić w tym gdyby nie był taki tego pewien. - I będę kochał?
- Ja wiem, ale... - lgnął plecami na materac łóżka. - Jest wielu lepszych ode mnie i nadal boję się, że ciebie stracę.
- Głupek mój - zaśmiałem się cicho, kładąc się obok niego bokiem. - Nikt nie jest lepszy od ciebie. A tym bardziej Hoseok. O niego powinieneś być najmniej zazdrosny. Oczywiście bez obrazy.
- Ale ja wiem, że mnie kochasz i według ciebie jestem idealny, ale nadal nie mogę się wyzbyć z siebie tej niepewności. - wyznał mi cicho. - Tym bardziej jak słyszę, że komuś się podobasz, albo się podniecił na twój widok.
- A ty myślisz, że lubię słuchać od Hoseoka jak cię komplementuje albo że chciałby, ekhm, być pieprzony przez ciebie? - uniosłem brew. - Albo ten wzrok dziewczyn kiedy gdzieś razem wychodzimy. Nie podoba mi się to, ale wiem, że nigdy mnie nie zostawisz. Tak samo powinieneś zrobić ty.
- Przecież jak widzisz, że jakaś laska się na mnie patrzy to wystawiasz jej język i łapiesz mnie za tyłek. - zaśmiał się. - A Hoseok jest po prostu niewyżyty, Morał z tego taki.
- Powinieneś to samo robić, ja byłbym bardzo zadowolony z dwóch powodów. Ta dziewczyna już wie, że jesteś gejem i do tego zajętym. A mój tyłek jest bardzo chętny dotyku.
- Uroczy i niegrzeczny króliczek. - uśmiechnął się w moją stronę. - Nawet nie wiesz jaką przyjemność mi teraz sprawiłeś.
- Wyznaniem, że mój tyłek jest chętny cały czas? - zaśmiałem się wesoło. - Mogę ci mówić to częściej, może się na coś załapię.
- Macać to ja ci mogę ten tyłeczek o każdej porze dnia i nocy, kochanie. - zaśmiał się, podnosząc się do siadu i zapiął swoją koszulę. - To co? Idziemy na dół?
- Najpierw buzi, potem zejdziemy, bo do wieczora jeszcze dużo czasu i trzeba jakoś przebrnąć.
- Jesteś taki słodki, że nie mogę odmówić. - uśmiechnął się szeroko i ciepło w moją stronę, zaraz zawisając nade mną, żeby złożyć na moich ustach dość długi i intensywny pocałunek.
- Takiego chcę cię widzieć - wyznałem cicho czując jak szczęście przepływa przez moje ciało. - Uśmiechniętego.
- Jak chcesz mnie takiego widzieć to sam się uśmiechaj... - wyznał to, gryząc lekko moją wargę.
- Ty też będziesz? - spojrzałem w jego oczy z szerokim uśmiechem. Nie mogłem się powstrzymać.
- Tak. Będę. Bo wiem, że wtedy na pewno ty będziesz. - westchnął. - Ale skarbie, proszę. Daj mi się zemścić na tym koniu. Za nas obu
- Nie dzisiaj albo przynajmniej na koniec imprezy - wyszeptałem, przeczesując jego włoski. - Pomyśli, że mu odpuściłeś, będzie zaskoczony.
- Jak ja ciebie kocham... - wymruczał, ponownie wpijając się w moje usta.
CZYTASZ
Bystre Tanie Skarpety 2 |Jikook [p.jm & j.jk]
Fanfictionpierwszą część usunął wattpad (reupload now) Akcja rozgrywa się trzy miesiące po wydarzeniach z pierwszej części opka, od chwili, gdy Taehyung przypadkiem usuwa grupę "Bystre Tanie Skarpety", zakładając kolejną, której od razu nadaje nazwę "Bystre T...