~ 2 ~ Od podróży poślubnej...

1K 76 64
                                    

Perspektywa Jimina:

Od podróży poślubnej minęły dwa miesiące. Nie widziałem mojego ojca przez ten czas, zresztą tak samo jak mojej matki i bliźniaków. Wiedziałem, że teraz już się do mnie nie odezwą przez najbliższy czas. Nawet mama, która w chwili, gdy się dowiedziała o moim przedwczesnym małżeństwie i to z chłopakiem, odwróciła się ode mnie. Zawsze tak robiła. Obrażała się na cały świat jak małe dziecko. Miałem jednak jej zdanie jak i reszty kompletnie gdzieś. Dla mnie liczył się mój brat, moi przyjaciele, a przede wszystkim mój mąż Jungkook.

Wracając do tych wszystkich osób. Zacznijmy od mojego brata. Jihyun pomieszkał w willi Jungkooka do naszego powrotu. Aktualnie wynajmuje mieszkanie w Busan koło uczelni, na której niedługo zacznie naukę. Mój młodszy brat jednak utrzymuje jakieś tam kontakty z naszą rodziną i zdaje mi relacje z tego co się u nich dzieje, ale staram się je kompletnie zlewać, w przeciwieństwie do Jungkooka, który wysłuchuje tego jak najęty. Lubi się czasem pośmiać z wpadek Boram i Minhyuka. Wspominałem, że moja siostra jest w ciąży? Nie? Teraz wiecie.

Teraz może chłopaki. No cóż. Namjoon i Seokjin są pogrążeni w miłości. Planują ze sobą zamieszkać i nas wychowywać na odległość, jakkolwiek to brzmi. Hoseok spotyka się z chłopakiem, którego niedawno z tego co wiem rozdziewiczył. Chwalił się dobre trzy godziny. Taehyung znalazł sobie dziewczynę, z którą często pisze na chatcie i niedługo planują się spotkać, a Yoongi... u niego na razie jest jedno i to samo. Trochę ostatnio ma większe huśtawki nastroju co nas bardzo martwi, bo zachowuje się doprawdy jak kobieta w ciąży, ale staramy się mu pomagać jak tylko umiemy i oczywiście zlewać jego fochy. Takie z tymi wariatami życie.

A Jungkook i ja. Mimo tego, że przedwcześnie się pobraliśmy to nie żałowaliśmy tego. Nasza miłość kwitła z dnia na dzień i była coraz to silniejsza. Małżeństwo to nic strasznego w naszym przypadku, gdyż i tak oboje byliśmy pewni tego, że spędzimy ze sobą całe życie. Za bardzo się kochaliśmy, by mogło być inaczej. Mój ukochany króliczek był cudowny. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną, a było ich bardzo dużo. Wspólne śniadania, obiady, kolacje. Oglądanie do późna telewizji z walkami na popcorn, gdy były reklamy albo nie mogliśmy usiedzieć w miejscu. Często też razem malowaliśmy i tańczyliśmy. Poza tym mój ukochany tak jak Jihyun idzie od nowego roku na studia, więc tutaj pewnie będziemy się od siebie musieli na jakiś czas oderwać. Leniwe pocałunki, droczenie się, obmacywanie i przytulanie to nasza codzienność, nie zapominając o tych bardziej gorących i namiętnych momentach, ale one wypadają spontanicznie, czasem parę razy dziennie, innym razem w ogóle. Kochamy się, lecz nie zawsze słodkie pocałunki przeradzają się w te namiętne. Ale nie powiem. Seks z nim był cudowny i teraz, gdy wiedział, że zrobię wiele dla takiego typu zbliżeń to zdarzało mu się to wykorzystywać. Ale no co. Królik to królik. Jego urokowi trzeba wybaczać, lecz nie zaprzeczę, iż bywały pomiędzy nami kłótnie i sprzeczki. Miłość taka była. Zauroczenia były jak z bajki, za to ona nie.

Jeżeli o seksie mowa... aktualnie młodszy jęczał pode mną z przyjemności. Nie mogłem pozwolić, by chcica na chatcie nie przerodziła się w tę realną, dlatego w parę sekund znalazłem się przy nim i zacząłem namiętnie całować, żeby go podniecić, co momentalnie podziałało. Też miałem na niego swoje sztuczki. Jednak, gdy obaj doszliśmy i wzięliśmy szybki prysznic, ubierając się na samym końcu, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

- Otworzę. Nie chcę, żeby ktoś cię zobaczył w tak seksownej wersji. - oznajmiłem, mając na myśli jego mokre jeszcze ciało, do którego przykleiły się ubrania.

- No tak jeszcze by ten ktoś się zakochał - zażartował z uśmiechem, zaraz muskając kilka razy moje usta. - Ta chcica się zwiększyła, więc mam nadzieję liczyć na powtórkę.

Bystre Tanie Skarpety 2 |Jikook [p.jm & j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz