Rozdział 8

2K 201 36
                                    

Przetarłam wierzchem dłoni lewe oko, po czym ziewnęłam. Było już po kolacji i wszyscy już spali, a ja po raz trzeci czytałam karty Lexy. Szukałam w zapisanych wypowiedziach jakiegoś sensu, dlaczego postąpiła tak a nie inaczej. Nigdy nie wspomniała, że miała swój własny fitness klub. Tym bardziej nigdy nie powiedziała, że siedzi za zabójstwo. W sumie to trochę jej się nie dziwię. Włożyłam wszystkie kartki do koperty, a następnie włożyłam wszystko pod materac. położyłam się na poduszce, przykrywając się kołdrą. Przymknęłam oczy, próbując zasnąć.


***



Obudził mnie jakiś głośny dźwięk, jakby coś ciężkiego spadło z wysokości. Od razu otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Było dość ciemno, ale widziałam prawie wszystko wyraźnie.

- Auć... - jęknęła blondynka, która leżała na podłodze. - Camila. - szepnęła ona w stronę Cabello, którą najwyraźniej nie obudził hałas. - Mila! - pisnęła trochę głośniej, na co usłyszała pomruk właścicielki brązowych tęczówek. - Aua... - mruknęła do dziewczyny.

- Hansen, cholera. - warknęła Cabello. - Czemu mnie budzisz tak wcześnie? - zapytała, podnosząc się do siadu.

- Spadłam z łóżka. - wytłumaczyła, podchodząc na czworakach do pryczy Camili. - Musisz mi przynieść coś, co złagodzi ból. - wyszeptała.

- Kurwa, Dinah. - warknęła groźnie brązowooka. - Nie mów, że zrzuciłaś się sama z łóżka, bo myślałaś, że ci coś wtedy dam?

- Nieprawda! - pisnęła oburzona blondynka.

- Nawet kłamać nie umiesz. - mruknęła Camila, odwracając się w stronę ściany i przykrywając się kołdrą.

- Camila, proszę. Nie bądź taka. - prosiła przeciągle blondynka, dotykając ciała brunetki przykrytej pościelą. Nie usłyszała odpowiedzi, więc potrząsnęła delikatnie dziewczyną. - Mila, obudź się, proszę. 

- Idź spać, Hansen. - odpowiedziała oschle.

- Ale mnie wszystko boli... - jęknęła Dinah.

- Nie trzeba było zrzucać się z pryczy. Teraz radź sobie sama.

- Nie bądź taka. - mruknęła cicho blondynka, wchodząc na pryczę Cabello i tuląc się przez kołdrę do brunetki. - Camila. - szepnęła, blisko ucha dziewczyny. - Mila, proszę cię. 

- Nie, Dinah. - odpowiedziała, szybko się odwracając w jej stronę. - Możesz się położyć obok mnie, przytulić mnie i się przykryć moją kołdrą, ale nie myśl, że przyniosę ci coś, więc nawet nie proś mnie o to.

- Jesteś niemiła. - stwierdziła wyższa, podnosząc kołdrę brązowookiej i przykrywając się nią. 

- Dobranoc, Di. 


Przymknęłam powieki, wiedząc, że to koniec ich rozmowy. Moje myśli powędrowały do blondynki, która aktualnie wtulała się w Cabello. Bardzo mnie ciekawi, za co siedzi Hansen. W sumie to już jutro mogę się dowiedzieć. Wystarczy tylko poprosić o to Ty'a, a on na pewno z chęcią mi dostarczy jej akta. 

Cabello w tej całej sytuacji wydała się dość dojrzała, co jest dość niepodobne do niej. Ciekawi mnie jeszcze to, czy Camila nie jest przypadkiem dilerem. Po prośbach Hansen można to przypuszczenie uważać za bardzo prawdopodobne. 


***


DUИGЕОИ | CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz