Rozdział 19

1.7K 194 11
                                    

Camila's POV:

Wzięłam głęboki wdech, poprawiając koszulkę. Odwróciłam się i spojrzałam się na funkcjonariuszkę, opierającą się o ścianę. Ruszyłam wolnym krokiem w jej kierunku, próbując się rozluźnić. Gdy byłam już przed nią, to uśmiechnęłam się delikatnie. Kobieta była znacznie niższa ode mnie.

- Clarke Griffin. - przeczytałam jej imię i nazwisko z jej identyfikatora.

- S-sądzę, że nie powinnaś mówić do mnie p-po imieniu. - wyjąkała, bawiąc się palcami. 

- Daruj sobie. Mam gdzieś, co Woods ci mówiła, ale ja mogę się zwracać do wszystkich po imieniu. - stwierdziłam, wpatrując się w zdenerwowaną dziewczynę. Była dość urocza i rozumiem już, czemu Lexa się do niej przystawia.

- K-kto to Woods? - zapytała, a ja zaczęłam się cicho śmiać.

- Jesteś słabym kłamcą. - skomentowałam. - Musimy się przejść.

- Jestem na dy-dyżurze. 

- Mam to gdzieś, dwie minuty ci nic nie zbawią. - powiedziałam, odchodząc parę kroków od niej. Odwróciłam się i zauważyłam, że dziewczyna stała w miejscu. - Idziesz? Czy mam użyć siły? - zapytałam z wrogością w głosie.

Blondynka szybko przyczłapała do mnie, na co się delikatnie uśmiechnęłam. Zaczęłam iść w stronę mojego pokoju, w którym nie powinno nikogo być. Lauren bierze kąpiel, ta chuda brunetka z górnej pryczy pewnie jest w świetlicy, a obecność Dinah w sumie by mi nie przeszkadzała.

Gdy byłyśmy na miejscu, to kazałam funkcjonariuszce usiąść. W pokoju na szczęście byłyśmy same, więc niezbyt się stresowałam. Usiadłam na stole, na przeciwko kobiety, która wyglądała na zdenerwowaną. Chwyciłam za jedną książkę z mojej biblioteczki, po czym założyłam okulary na nos.

- Co słychać, Clarke? - zapytałam, szukając pomiędzy stronami karteczki, którą włożyłam tam wczoraj. 

- D-dobrze.

- Jak tam twoja relacja z Woods? - zapytałam, unosząc wzrok znad książki, wpatrując się w czerwone policzki blondynki. 

Taka urocza.

- Całowałyście się już? - zapytałam, ale nie dostałam odpowiedzi, tylko policzki niebieskookiej stały się jeszcze bardziej czerwone. - Jesteś urocza. - skomentowałam, a błękitne tęczówki Clarke się uniosły, zwracając się w moją stronę. - Sądzę, że ty i Lexa będziecie genialną parą. - powiedziałam, po czym się uśmiechnęłam przyjaźnie.

- T-tak sądzisz? - zadała pytanie z lekkim zdziwieniem.

- Ja to wiem.

Wyjęłam karteczkę z lektury, po czym przymrużyłam oczy, czytając jeszcze raz tekst.

- N-nie wydasz nas? 

- To będzie nasza słodka tajemnica. - powiedziałam z przesłodzonym uśmiechem na twarzy. Kącik ust blondynki także uniósł się ku górze. - Wiesz co jest śmiesznego w tajemnicach i sekretach? 

- Nie wiem. - blondynka powiedziała słowa bez żadnego zająknięcia.

- Że nawet te najbardziej strzeżone wychodzą kiedyś na jaw. - zaczęłam, wpatrując się w zdziwioną mimikę twarzy funkcjonariuszki. - Tajemnice przysługują dla osób, których na nie stać. 

Blondynka zmarszczyła czoło, wpatrując się we mnie, jakbym mówiła w jakimś obcym dla niej języku.

- No bo wiesz. Ja nie jestem typem plotkary. Jestem bardzo szanowaną osobą, która także szanuje innych i ich życie prywatne. Wiesz o czym mówię?

DUИGЕОИ | CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz