Camila's POV:
Wzięłam głęboki wdech, poprawiając koszulkę. Odwróciłam się i spojrzałam się na funkcjonariuszkę, opierającą się o ścianę. Ruszyłam wolnym krokiem w jej kierunku, próbując się rozluźnić. Gdy byłam już przed nią, to uśmiechnęłam się delikatnie. Kobieta była znacznie niższa ode mnie.
- Clarke Griffin. - przeczytałam jej imię i nazwisko z jej identyfikatora.
- S-sądzę, że nie powinnaś mówić do mnie p-po imieniu. - wyjąkała, bawiąc się palcami.
- Daruj sobie. Mam gdzieś, co Woods ci mówiła, ale ja mogę się zwracać do wszystkich po imieniu. - stwierdziłam, wpatrując się w zdenerwowaną dziewczynę. Była dość urocza i rozumiem już, czemu Lexa się do niej przystawia.
- K-kto to Woods? - zapytała, a ja zaczęłam się cicho śmiać.
- Jesteś słabym kłamcą. - skomentowałam. - Musimy się przejść.
- Jestem na dy-dyżurze.
- Mam to gdzieś, dwie minuty ci nic nie zbawią. - powiedziałam, odchodząc parę kroków od niej. Odwróciłam się i zauważyłam, że dziewczyna stała w miejscu. - Idziesz? Czy mam użyć siły? - zapytałam z wrogością w głosie.
Blondynka szybko przyczłapała do mnie, na co się delikatnie uśmiechnęłam. Zaczęłam iść w stronę mojego pokoju, w którym nie powinno nikogo być. Lauren bierze kąpiel, ta chuda brunetka z górnej pryczy pewnie jest w świetlicy, a obecność Dinah w sumie by mi nie przeszkadzała.
Gdy byłyśmy na miejscu, to kazałam funkcjonariuszce usiąść. W pokoju na szczęście byłyśmy same, więc niezbyt się stresowałam. Usiadłam na stole, na przeciwko kobiety, która wyglądała na zdenerwowaną. Chwyciłam za jedną książkę z mojej biblioteczki, po czym założyłam okulary na nos.
- Co słychać, Clarke? - zapytałam, szukając pomiędzy stronami karteczki, którą włożyłam tam wczoraj.
- D-dobrze.
- Jak tam twoja relacja z Woods? - zapytałam, unosząc wzrok znad książki, wpatrując się w czerwone policzki blondynki.
Taka urocza.
- Całowałyście się już? - zapytałam, ale nie dostałam odpowiedzi, tylko policzki niebieskookiej stały się jeszcze bardziej czerwone. - Jesteś urocza. - skomentowałam, a błękitne tęczówki Clarke się uniosły, zwracając się w moją stronę. - Sądzę, że ty i Lexa będziecie genialną parą. - powiedziałam, po czym się uśmiechnęłam przyjaźnie.
- T-tak sądzisz? - zadała pytanie z lekkim zdziwieniem.
- Ja to wiem.
Wyjęłam karteczkę z lektury, po czym przymrużyłam oczy, czytając jeszcze raz tekst.
- N-nie wydasz nas?
- To będzie nasza słodka tajemnica. - powiedziałam z przesłodzonym uśmiechem na twarzy. Kącik ust blondynki także uniósł się ku górze. - Wiesz co jest śmiesznego w tajemnicach i sekretach?
- Nie wiem. - blondynka powiedziała słowa bez żadnego zająknięcia.
- Że nawet te najbardziej strzeżone wychodzą kiedyś na jaw. - zaczęłam, wpatrując się w zdziwioną mimikę twarzy funkcjonariuszki. - Tajemnice przysługują dla osób, których na nie stać.
Blondynka zmarszczyła czoło, wpatrując się we mnie, jakbym mówiła w jakimś obcym dla niej języku.
- No bo wiesz. Ja nie jestem typem plotkary. Jestem bardzo szanowaną osobą, która także szanuje innych i ich życie prywatne. Wiesz o czym mówię?
CZYTASZ
DUИGЕОИ | Camren
Fiksi PenggemarGdzie Lauren po kolejnej bójce trafia do więzienia, w którym wszyscy więźniowie słuchają się pewnej Kubanki, która nie szanuje nikogo. Uwaga! ▪ Przekleństwa ▪ Sceny erotyczne ▪ Przemoc