Rozdział 31

1.6K 184 20
                                    

Clarke's POV:

Gdy tylko weszłam na teren więzienia, to doszła do mnie wiadomość o śmierci jednej z osadzonych. Nie było powiedziane której, tylko to, że jedna przedawkowała. Od razu w moich myślach pojawiła się Lexa i ta myśl sprawiła, że muszę się dowiedzieć, kto dokładnie umarł. 

Shawn cały czas był zajęty i siedział cały czas w papierach. Te kartek papieru do wypełnienia, po śmierci jednej więźniarki...

- Sh-shawn. - odezwałam się.

- Nie mam teraz czasu, przyjdź później. - powiedział, stukając długopisem o wargi i czytając słowa zapisane na druku.

- Okej. - mruknęłam cicho, po czym wyszłam.

Skierowałam się do pomieszczenia, w którym jest największa możliwość, że znajdę tam brunetkę. Chcę tylko się dowiedzieć, czy ona żyje. A co jeśli umarła i to wszystko przeze mnie? Może nie miała wobec mnie złych zamiarów i to, co zrobiłam ją załamało. 

Nie, to głupie. Tylko idiota popełniłby samobójstwo przeze mnie. Jestem nikim, jestem do niczego.

Weszłam do pomieszczenia, wpatrując się w ciszy w siedzące na ziemi dwie dziewczyny, które śmiały się tak głośno, że nie zauważyły, że tu jestem. Po chwili jednak wzrok wyższej wylądował na mojej osobie. 

- To ona? - zapytała druga, po tym jak również się odwróciła w moją stronę.

- Tak. - odpowiedziała Lexa.

Rozmawiały o mnie. Pewnie brunetka powiedziała jej wszystko. Pewnie to ze mnie się tak śmiały. Na pewno. Poczułam niemiły uścisk w żołądku. Odwróciłam się na pięcie i szybko odeszłam, bym się nie rozkleiła przy niej i jej koleżance. A może to nie koleżanka, a jej miłość. Może okłamywała mnie przez cały czas. 

- Clarke! - usłyszałam jej głos za sobą. 

Chyba mam deja vu.

- Zostaw mnie! - krzyknęłam, nie zatrzymując się.

Po chwili poczułam jej ręce moim ramieniu.

- Clarke, przepraszam cię. - już to słyszałam.

- Mówiłaś. - stwierdziłam, ciesząc się w myślach za to, że się nie zająknęłam.

- Musimy porozmawiać. 

- Nic nie musimy. - warknęłam.

- Musimy. - stwierdziła. - Clarke, naprawdę nie chciałam zrobić tego, co ci zrobiłam. - mówiła to tak, jakby nie wiedziała dokładnie, co zrobiła źle. - Zależy mi na tobie. - wyznała. Ale czy było to szczere?

- N-nie wierzę ci. - powiedziałam, a mój głos się lekko załamał.

- Uwierz mi.

- A ta dziewczyna, z którą rozmawiałaś? Jesteście razem? - zapytałam szybko.

- Octavia? Nigdy w życiu. - zaśmiała się. - Chcę tylko Ciebie. - powiedziała, a ja kątem oka dostrzegłam uśmiechniętą Cabello z lizakiem w dłoni, która przysłuchiwała się naszej rozmowie. - Wybaczysz mi?

- Muszę to przemyśleć. - stwierdziłam, po czym odwróciłam się i szybko odeszłam, zanim Lexa zdążyła coś powiedzieć.

Gdy byłam już daleko od Lexy, to przede mną pojawiła się Cabello.

- Kłopoty w raju? - zapytała.

- J-jak ty tak szybko? Przed chwilą b-byłaś tam. - wyjąkałam, odwracając się i pokazując palcem kąt, w którym przed chwilą była brunetka.

DUИGЕОИ | CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz