- To kto ci ukradł materac? - zapytał z rozbawieniem czarnoskóry, gdy doszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Funkcjonariusz siedział na krześle, zapisując coś na kartce.
- Nie jestem kapusiem. - odpowiedziałam mu, na co on się uśmiechnął jeszcze szerzej.
- Oczywiście, że nie. Po prostu jestem ciekawy. - mruknął, podnosząc wzrok z kartki na moją twarz.
- Lubisz ploteczki? - zapytałam niepewnie, po czym usiadłam na krześle, który przede mną stał.
W pomieszczeniu znajdowaliśmy się we dwoje. Dzielił nas średniej wielkości stolik, na którym leżał talerz z donatami. Na jednej ze ścian znajdowały się niebieskie szafki. Na blacie nad szafkami leżało coś, co skupiła moją uwagę. Tą rzeczą był srebrny pistolet.
- Uwielbiam ploteczki. - odpowiedział po chwili. - Powiedzieć ci jedną, ciekawą plotkę? - zapytał, a ja kiwnęłam głową.
- Jasne.
- Złapaliśmy dzisiaj 5 więźniarek, które miały przy sobie środki odurzające. Wszystkie trafiły do izolatki na okres dwudziestu ośmiu dni.
- Och. - mruknęłam, po czym spojrzałam na dłonie mężczyzny, które złapały za jednego pączka z dziurką. Przyłożył on słodycz do ust i wziął niemałego kęsa. Oczy mi się zaświeciły. Miałam wielką ochotę na donata.
- To kto ci zabrał ten materac? - ponowił pytanie, a ja spojrzałam się jeszcze raz na niego i na talerz.
- Mogę jednego?- zapytałam, wskazując na donata.
- Jasne, możesz się poczęstować.
- Dzięki. - odparłam, chwytając jednego. Miał on ciemną polewę i białą posypkę. Wzięłam kęsa. - Mmm... - mruczałam, rozkoszując się smakiem tej słodkiej przekąski. Czarnoskóry spojrzał się na mnie i zaśmiał pod nosem, a ja wzięłam kolejnego kęsa.
- Trzymaj. - powiedział, podkładając mi jakieś opakowanie pod nos.
- Co to? - zapytałam z pełnymi ustami.
- Tabletki.
- Po co mi one?
- Nie zgrywaj głupiej. Wiem, że nie ćpasz dlatego, bo lubisz być na haju. Masz jakieś problemy z brzuchem czy... - funkcjonariusz się zamyślił, gładząc się palcem wskazującym po brodzie.
- Nie wiem, o czym mówisz. - burknęłam, nerwowo zakładając nogę na nogę.
- Po prostu je weź. - mruknął, podpisując kartkę na dole, którą wcześniej pisał. - Materac dostaniesz za tydzień lub dwa. - stwierdził, wstając i wkładając papier do jakiejś teczki. Ja w międzyczasie odkręciłam zakrętkę i zajrzałam do środka. Było tam dość sporo średniej wielkości, podłużnych tabletek w białym kolorze. Zakręciłam to i spojrzałam na mężczyznę, który ze skupieniem coś przeglądał na szafce.
- Co ode mnie chcesz za to? - zapytałam z powagą.
- Chcę wiedzieć, kto zabrał ci materac. - stwierdził, odwracając się na moment w moją stronę, po czym z powrotem wrócił do papierów.
- Camila Cabello. - powiedziałam, a mężczyzna się uśmiechnął i klasnął w dłonie.
- Wiedziałem! - pisnął, śmiejąc się. Funkcjonariusz widząc moją przejętą minę, zaczął mówić dalej. - Spokojnie, nic jej nie grozi. Zgaduję, że chcesz się zemścić osobiście, więc będę udawać, że nic nie wiem.
- Skąd takie przypuszczenia, że chcę się zemścić?
- Nie pracuję tu od dziś, a Cabello wkurwia tu prawie wszystkich nowych, którzy mają coś do powiedzenia.
CZYTASZ
DUИGЕОИ | Camren
FanfictionGdzie Lauren po kolejnej bójce trafia do więzienia, w którym wszyscy więźniowie słuchają się pewnej Kubanki, która nie szanuje nikogo. Uwaga! ▪ Przekleństwa ▪ Sceny erotyczne ▪ Przemoc