Lauren's POV:
Od naszego wyznania miłości minął już ponad tydzień. Od tego czasu wraz z Camilą spędzaliśmy razem prawie całe dnie. Poranne prysznice znowu weszły do naszej codziennej rutyny, ale wciąż kąpałyśmy się w bieliźnie. Mój kontakt z Lexą znacznie się poprawił i zaczęłam z nią ćwiczyć. Obiecałam sobie, że więcej nie dam się przez nią pocałować, ani nic podobnego. Zielonooka nawet nie próbowała tego zrobić.
- Wpisałam Dinah na listę odwiedzających. - oznajmiła Camila, a ja uśmiechnęłam.. - Przychodzi jutro.
- To świetna wiadomość, Camila. - powiedziałam, a brunetka uśmiechnęła się uroczo.
- Dawno z nią nie rozmawiałam. Trochę się stresuję. - odparła starsza, a ja przysunęłam się do niej na łóżku i złapałam za jej kołnierz od koszulki. Przyciągnęłam ją do siebie i na kilka sekund złączyłam nasze wargi.
- Teraz stresujesz się mniej? - zapytałam, po tym jak przerwałam pocałunek.
- Nie do końca, ale było to miłe. - stwierdziła, a jej policzki stały się różowe.
- Wiesz co jeszcze jest miłe? - zapytałam, układając dłonie na jej udach i przymykając lekko powieki. Zagryzłam wargę, zaciskając lekko palce na nogach brunetki.
- Lauren, nie dzisiaj. - mruknęła, czerwieniąc się jeszcze bardziej.
- Oj, Cami. Dzisiejszy wieczór to idealny czas na to. - powiedziałam, zamykając oczy do końca i muskając kącik ust Camili. - Odpręż się. - wyszeptałam, kładąc dłonie na jej ramionach, które były strasznie sztywne i spięte.
- Nie będziemy tego robić w pokoju. - oznajmiła dziewczyna drętwym głosem.
- Jasne, że nie. Chcę cię tylko przygotować. - wyjaśniłam. - Gotowa? Świetnie! Widzimy się w schowku. - powiedziałam, po czym musnęłam z zaskoczenia usta starszej. Nim brunetka zdążyła cokolwiek powiedzieć, to wyszłam na korytarz i zaczęłam robić kroki w kierunku naszej miejscówki. Wiedziałam, że nie pozwoli mi siedzieć tam sama i dołączy do mnie.
Jakiś czas później siedziałam na materacu i zdejmowałam drugi but, gdy usłyszałam dźwięk pociągnięcia za klamkę. Kąciki moich ust mimowolnie podniosły się, a ja patrzałam się w stronę wejścia, w którym chwilę później pojawiła się Camila, z kulami pod pachami.
- Zgaś światło. - poleciła cicho, a ja zmarszczyłam brwi i złapałam za latarkę w wiadrze i wyłączyłam ją przyciskiem.
- Dlaczego? - zapytałam, patrząc się na nią w prawie całkowitej ciemności.
- Nie będę tego robić przy świetle. - oznajmiła, a ja poczułam, że moje serce zaczęło bić szybciej.
Czy on właśnie powiedziała, że to zrobi? O mój Boże, to się nie dzieje naprawdę!
Po chwili Camila zajęła miejsce obok mnie na materacu, kładąc na ziemi kule. Złożyła ona nogi ze sobą, bawiąc się palcami.
- Stresujesz się? - zapytałam, przybliżając się do niej i siadając w tej samej pozycji co ona.
- To raczej oczywiste. - odpowiedziała, spoglądając w moją stronę. - Cieszę się, że jest tu ciemniej. Dzięki temu czuję się trochę pewniej.
- Ślicznie wyglądasz. - skomentowałam, zakładając jej kosmyk włosów za ucho. Przybliżyłam się twarzą do jej ucha, po czym musnęłam ustami jej skroń, następnie policzek, złapałam za jej szczękę i nakierowałam jej twarz w moją stronę. Złączyłam nasze wargi, kładąc kolano na udzie dziewczyny. Po paru wolnych muśnięciach, odsunęłyśmy się od siebie. - Cholera, ale twoje usta są smaczne. - mruknęłam, przekładając rękę na jej kark i wpijając się w jej wargi ponownie. Mój język przejechał po dolnej wardze brązowookiej, przez co zacisnęła ona mocno uda. Położyłam moje dłonie na policzkach, a mój język otarł się o język Camili. Poczułam mrowienie w podbrzuszu i motylki w brzuchu.
CZYTASZ
DUИGЕОИ | Camren
FanfictionGdzie Lauren po kolejnej bójce trafia do więzienia, w którym wszyscy więźniowie słuchają się pewnej Kubanki, która nie szanuje nikogo. Uwaga! ▪ Przekleństwa ▪ Sceny erotyczne ▪ Przemoc