1.11

932 55 32
                                    

3/4

Ojoj tu się dzieje 😏😏

***

- Paweł! Paweł! Paweł! - słyszę zza ogrodzenia.

- Chodź, wyjedziemy inną drogą - mówi do mnie - Filip zawiózł Olę. Swoją drogą, czy mi się wydaje, czy oni coś ten tego?

- Trochę pewnie ten tego - śmieję się - Chodźmy.

- Widzę Kaję! - słyszę - Kaja! Kaja, chodź tutaj!

- Zignoruj to - mówi Paweł - Jedziemy do mnie, bo nie wiadomo, co zastaniemy u ciebie i Oli.

Śmieję się i wsiadam na miejsce pasażera. Zapinam pas i po chwili wyjeżdżamy z parku. Przez to wszystko musimy jechać okrężną drogą, więc droga do niego zajmuje nam prawie pół godziny.

- Zaraz ci dam coś na przebranie - mówi i wchodzi do swojego pokoju. Po chwili przynosi mi koszulkę i bokserki, więc się uśmiecham i wchodzę do łazienki. Tam biorę szybki prysznic i zakładam swoją "piżamę".

Swoje ubrania składam i wychodzę, wpuszczając od razu chłopaka. Siadam na krześle w kuchni i czekam aż wyjdzie.

- Mogłaś się iść położyć - słyszę za sobą.

- Masz coś do picia? - pytam, ignorując to, co powiedział - Muszę wziąć leki.

- Jasne, już ci coś daję - mówi i nalewa do szklanki wody - Masz.

Wyjmuję z torebki kosmetyczkę, w której trzymam leki. Popijam je wodą i siedzę tak jeszcze przez chwilę. Uśmiecham się do chłopaka i wstaję z krzesła.

- Idziemy spać? - pytam.

- Tak, masz pościelone w pokoju - mówi.

- A ty? - marszczę brwi.

- Prześpię się na kanapie - wzrusza ramionami.

- O nie, nie, nie - kręcę głową - Chodź, będziemy spać razem, jak to przyjaciele robią.

- Jak chcesz - wzdycha - To chodź.

Wchodzimy do pokoju i od razu kładziemy się na łóżku. Ja od strony okna, on od strony drzwi. Przykrywam się kocem, on robi to samo.

- Dobranoc - mówię.

- Dobranoc - odpowiada.

Długo jednak nie mogę zasnąć. Staram się zbytnio nie wiercić, żeby chociaż on się wyspał, ale nadal jest mi niewygodnie.

- Co jest, czemu nie śpisz? - pyta nagle.

- Obudziłam cię? Przepraszam - mówię cicho.

- Nie spałem - odpowiada.

- Nie umiem się ułożyć, ale już kończę się wiercić - mruczę.

- Chodź tu - mówi i przyciąga mnie do siebie, więc go przytulam.

- Dzięki - szepczę i chcę pocałować jego policzek, ale trafiam na kącik jego ust.

Momentalnie zamieram i spoglądam na niego niepewnie. On jednak kładzie dłoń na moim policzku i łączy nasze wargi. Od razu odwzajemniam pocałunek, który kilka chwil później przerywamy.

- Śpij - szepcze.

Uśmiecham się lekko i opieram policzek na jego piersi. Obejmuje ręką moje ramiona i opiera policzek na czubku mojej głowy, więc zamykam oczy i w końcu zasypiam.

6s | ZeamsoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz