1.22

702 37 3
                                    

Paweł prowadzi mnie do swojego starego pokoju i otwiera przede mną drzwi. Posyłam mu uśmiech i wchodzę do środka, rozglądając się po pomieszczeniu.

Ściany są białe, a meble czarne. Pod ścianą leży rozkładana wersalka, która także jest czarna i leży na niej pościel. Na oknach są zamontowane rolety.

- Chodź, mama pewnie już czeka z obiadem - mówi kładąc nasze torby na podłodze.

Wystawia w moim kierunku rękę, którą łapię z uśmiechem i wychodzimy z pokoju, kierując się do kuchni. Moja teściowa krząta się po kuchni, a teść siedzi przy stole, czytając gazetę. Paweł ciągnie mnie w stronę krzesła, które mi odsunął.

- W samą porę - odzywa się jego mama - Obiad jest gotowy.

Już chwilę później przed każdym z nas leży talerz z rosołem. Uśmiechamy się do siebie i zabieramy się do jedzenia. Później przychodzi czas na drugie danie, czyli ryż z warzywami i filet z kurczaka.

- Jakie plany na resztę dnia? - pyta moja teściowa z uśmiechem - Jeśli chcecie, możecie jechać z nami do mojej siostry.

- Myślę, że dla Kai to już wystarczający stres, że ma spędzić tu tydzień - odpowiada Paweł - A poza tym, jesteśmy zmęczeni i położymy się na jakąś godzinkę, a później pewnie pójdziemy na jakiś spacer.

- No dobrze - odzywa się jego tata - My będziemy się za niedługo zbierać.

- Kaja, leki - mówi cicho Paweł i szybko idzie do pokoju, żeby po chwili wrócić z kilkoma pudełkami - Mamo, mogłabyś dać jej szklankę z wodą?

- Jasne - odpowiada i wstaje, żeby po chwili postawić przede mną szklankę z napojem.

- Dziękuję - uśmiecham się lekko i połykam leki, po czym popijam je wodą.

- Długo już się tak męczysz, kochanie? - pyta pani Teresa.

- Pół roku - odpowiadam, a ona kiwa głową z smutną miną.

Paweł posyła mi lekki uśmiech i podaje mi rękę. Dziękuję grzecznie za posiłek i idę trzymając go za rękę do pokoju. Wzdycham cicho i przebieram się w dresowe spodenki i białą bokserkę. Kładę się na łóżku z cichym jękiem.

- Zmęczona? - pyta, siadając obok mnie i gładząc ręką moje plecy.

- Mhm - mruczę - Zdrzemnę się trochę, okej?

- Okej - mówi i całuje krótko moje czoło.

Zamykam oczy i słyszę, jak zrzuca z siebie dżinsy i koszulkę, po czym kładzie się obok mnie i delikatnie obejmuje mnie ramieniem. Momentalnie przysuwam się do niego i go przytulam, przekładając nogę przez jego biodra.

- Odpoczywaj, skarbie - mruczy i całuje mnie w czoło.

Uśmiecham się lekko i pogrążam się w półśnie. Słyszę, jak jego mama otwiera drzwi i mówi, że wychodzą oraz, że klucze leżą na komodzie. Gdy tylko zatrzaskują się drzwi wejściowe, Paweł obejmuje mnie mocniej i opiera policzek o moją głowę.

6s | ZeamsoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz