1.15

822 54 15
                                    

- I tak właśnie wygląda twoja sytuacja - kończy lekarz - Wolę nie próbować z tymi ekperymentalnymi lekami, bo mogą ci jeszcze zaszkodzić.

Ja jednak nadal milczę. Nie spodziewałam się dowiedzieć czegoś takiego. Ta informacja nadal do mnie nie dociera, a gdy już trochę to rozumiem, moje oczy zachodzą łzami, a ręce zaczynają drżeć.

- Wszystko w porządku? - pyta.

- Tak, tak - mówię, mrugając kilkukrotnie.

- W takim razie dziękuję. I naprawdę bardzo mi przykro, robiliśmy, co mogliśmy.

- Rozumiem - wzdycham - Do widzenia.

Wychodzę z gabinetu i od razu doskakuje do mnie Ola z tysiącem pytań. Próbuję wyłapać chociaż jedno, ale wszystkie się ze sobą mieszają.

- Ola, błagam cię - mówię cicho - Nie teraz. Chcę wrócić do domu.

- Okej - wzdycha.

Wolnym krokiem idziemy do naszego domu. Tam od razu idę do swojego pokoju, gdzie przebieram się w coś wygodnego i kładę się na łóżku. Zamykam oczy w nadziei, że może zasnę, a jak się obudzę, wszystko będzie łatwiejsze. Tak się jednak nie dzieje. Jedynie leżę i tępo wpatruję się w okno.

- Paweł, ona ci nie powie - słyszę głos Oli po jakimś czasie - Nawet mi nic nie powiedziała. Tylko zamknęła się w pokoju i tam siedzi.

- Ale ja muszę ją chociaż zobaczyć, żeby wiedzieć, że wszystko jest w porządku - odpowiada jej.

- Nie jest od pięciu miesięcy - syczy zdenerwowana dziewczyna - Więc nie masz, czego sprawdzać.

Wzdycham cicho i znów zamykam oczy, próbując ich zignorować. Po chwili jednak słyszę otwieranie drzwi, potem ich zamykanie i kilka stawianych na panelach kroków.

- Kaja, kochanie - słyszę - Co się dzieje? Nie odbierasz telefonu, martwię się. Co powiedział lekarz?

Te ledwie kilka zdań powoduje, że łzy znów wypełniają moje policzki, a moim ciałem wstrząsa szloch. Powoli siadam i wyciągam do niego ręce, a on od razu siada i mnie przytula. Ukrywam twarz w zagłębieniu jego szyi, wdychając jego zapach.

Jego ręka powoli przesuwa się po moich plecach, żeby pomóc mi się uspokoić. Drugą trzyma na mojej głowie, wplątaną w moje ciemne włosy.

- Już lepiej? - pyta, gdy się trochę uspokajam, więc się odsuwa trochę i ocieram policzki - Co się stało?

- Ja... - mówię lekko zachrypnięta - Lekarze dają mi tylko trzy miesiące, w porywach może pół roku. Mój organizm przestał już produkować komórki jajowe. Nie mogę już mieć dzieci.

Znów wstrząsa mną szloch, a chłopak mocno mnie przytula. Kładziemy się przytuleni na łóżku aż w końcu się uspokajam.

- Przetrwamy to - szepcze mi do ucha i całuje moją skroń - Obiecuję, że przetrwamy wszystko, co życie nam da.

Uśmiecham się mimo łez wypełniających po raz kolejny moje oczy i łączę nasze wargi. Jedna z jego rąk ląduje na mojej talii, a druga na moim udzie. Momentalnie oboje zapominamy o całym świecie. A szczególnie o Oli będącej w za ścianą i słyszącej wszystko.

6s | ZeamsoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz