1.12

900 57 5
                                    

Iiii 4/4

***

- Kaja, wstajemy - słyszę - Ola dzwoniła z pytaniem, kiedy będziemy.

- Mhm, już wstaję - mruczę, ale nei ruszam się z miejsca.

- Kaja - mówi - Wstawaj.

Niechętnie otwieram oczy i siadam na łóżku. Spoglądam na chłopaka i od razu zauważam, że jest już ubrany. Jęczę cicho i wstaję z łóżka, czując ból w stawach.

- Wszystko okej? - pyta.

- Tak, to tylko stawy - mruczę - Idę się ogarnąć.

Powoli kieruję się do łazienki, gdzie się ubieram w swoje wczorajsze ubrania, rozczesuję włosy i myję twarz. Na palec wyciskam trochę pasty do zębów i próbuję je umyć, ale średnio mi to idzie, więc opłukuję usta i wychodzę z łazienki.

- Jedz - mówi i przesuwa po stole w moim kierunku talerz z kanapkami.

- Dziękuję - uśmiecham się i cmokam w policzek, po czym szybko pochłaniam kanapkę i połykam leki - Jedziemy?

- Przepraszam bardzo, ale nawet się ze mną ładnie nie przywitałaś - odpowiada.

Uśmiecham się nieśmiało i staję na palcach, a on od razu obejmuje mnie w pasie i łączy nasze wargi. Niepewnie opalatam ręce wokół jego karku i oddaję pocałunek.

- Teraz możemy jechać - uśmiecha się i rusza przodem, żeby otworzyć przede mną drzwi.

Zjeżdżamy na parter i wychodzimy z budynku. Paweł otwiera przede mną drzwi samochodu, więc się uśmiecham i wsiadam, a on zatrzaskuje drzwi i szybko wsiada na swoje miejsce. Droga do domu nie zajmuje nam dużo czasu.

- Ola, już jesteśmy! - wołam i zdejmuję buty - Chodź, pójdziemy do mnie.

- Kaja! - woła moja przyjaciółka i staje przed nami - Twoi rodzice tu dzisiaj byli.

- Czego chcieli? - mruczę, a Paweł od razu łapie moją rękę, czując że się spinam.

- Nie powiedzieli. Dali mi tylko ich numer telefonu i poprosili, żebyś zadzwoniła - odpowiada - Wszystko w porządku?

- Muszę się położyć - mówię i powoli podchodzę do kanapy na której siadam - Boże święty, czego oni znów chcą...

- Połóż się - odzywa się Paweł - Chcesz coś do picia?

- Nie, nie - mruczę - Wszystko okej...

- Napewno? Strasznie zbladłaś - mówi Ola, a ja tylko kiwam głową - Paweł, weź ją do pokoju. Pewnie musi to wszystko przemyśleć.

Chłopak kiwa głową i już po chwili niesie mnie, pomimo że mówię mu, że dam radę iść sama. Kładzie mnie dopiero na łóżku, po czym kładzie się obok.

- Chcesz się z nimi spotkać? - pyta.

- Nie, raczej nie - odpowiadam szybko.

- Dlaczego? - dziwi się - Przecież to twoi rodzice.

- Którzy przez całe życie rozmawiają ze mną tylko, jak coś chcą - mruczę - Pewnie znowu czegoś chcą...

- Spotkajmy się z nimi razem - wymyśla.

- Co? - momentalnie siadam - Po co? Dlaczego?

- Wiem, że sama tego nie zrobisz. Dlatego chcę to zrobić z tobą - wzrusza ramionami.

- Powiedzmy, że się nad tym zastanowię - wzdycham, a on się uśmiecha i łączy nasze wargi, ciągnąc mnie na materac.

6s | ZeamsoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz